24 maja, w czasie wizyty polskiej delegacji w Turcji, doszło do podpisania umowy na zakup czterech zestawów bezzałogowych bojowych aparatów latających Bayraktar TB2. Według deklaracji Ministerstwa Obrony Narodowej kosztowały około 270 mln USD.
Zgodnie z zapisami umowy Turcja dostarczy Polsce cztery zestawy. Każdy z nich składa się z sześciu bojowych bezzałogowych aparatów latających Bayraktar TB2 wraz z mobilnymi stacjami kontroli, symulatorami, zapasem części zamiennych. Dodatkowo umowa obejmuje także pociski rakietowe MAM-L oraz MAM-C, a także wyposażenie dodatkowe. Strona turecka zobowiązała się do udzielenia 24 miesięcznej gwarancji na dostarczony sprzęt, a także pakiet szkolno-logistyczny. Dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2022-24.
W ramach umowy zrealizowany zostanie transfer technologii zapewniający możliwość serwisowania i naprawy elementów wyposażenia statków powietrznych oraz wyposażenia naziemnego. Komunikat Ministerstwa Obrony Narodowej nie wskazuje na to, gdzie trafi know-how i który polski podmiot będzie realizować usługę serwisu krajowego. Dodatkowo brak informacji, czy zamówione bezzałogowce zostaną dostarczone w konfiguracji z wyposażeniem produkcji kanadyjskiej (objęte embargiem) czy też rozwiązaniami tureckimi (silni i głowica optoelektroniczna).
Cały czas strona rządowa nie udziela pełnej informacji o zakupie tureckich bojowych bezzałogowych aparatów latających. Co ważne, pierwszy raz zapis dotyczący zamiaru zakupu tego typu uzbrojenia, pojawił się w odpowiedzi resortu obrony na poselską interpelację (w lutym bieżącego roku) Ministerstwo Obrony wskazało, że prowadzona jest faza analityczno-koncepcyjna programu Gladius (bezzałogowego systemu rozpoznawczo-uderzeniowego). Być może właśnie w ramach niego (w nie programu Gryf) prowadzone były analizy i późniejszy zakup tureckiego systemu.
Polska jest pierwszym eksportowym sukcesem programu Bayraktar TB2 wśród państw NATO. Być może w jej ślad pójdą także Węgry, które są wskazywane jako kolejny (potencjalny) klient wśród Sojuszu.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Brawo za odważne decyzje bo to pewne wzmocnienie armii. Jednak trzeba dalej pracować nad własnym potencjałem rozwoju polskich dronów bojowych aby je móc tu samemu produkować w niedalekiej przyszłości wraz z krajowym uzbrojeniem w postaci ppk Moskit lub Pirat czy lekkimi bombami.
To znaczy że u-kraincy są nawet w tym Pepsi po rozpoczeli produkcie tych dronów z własnymi silnikami.
Dobry zakup.