Nie od dziś wiadomo, że najbardziej opłacalną formą walki z samolotami przeciwnika jest zaatakowanie ich wtedy, kiedy nie trzeba z nimi walczyć w powietrzu. A najkorzystniejsze jest przeprowadzenie ataku wtedy, kiedy przebywają one na ziemi. W trakcie, po lub przed odtworzeniem gotowości bojowej. Wtedy takie samoloty są najbardziej bezbronne. Na dwóch pierwszych zaatakowanych rosyjskich lotniskach skoncentrowane są samoloty osłaniające i wspierające walki bezpośrednio na froncie. Są to samoloty myśliwskie Su-27 wykorzystywane do wywalczenia i utrzymania przewagi w powietrzu oraz bombowce taktyczne Su-34, używane głównie do pośredniego wsparcia wojsk lądowych.
Do momentu zaatakowania tych lotnisk to właśnie z samolotów bombowych Su-34 od pewnego czasu dość często zrzucano na ukraińskie pozycje szybujące kierowane bomby lotnicze. Szczególnie destrukcyjne było użycie bomb burzących FAB-1500, wagomiaru 1500 kg, zaopatrzonych w dodatkowy moduł UMPK, umożliwiający szybowanie na odległość kilkudziesięciu kilometrów (rozkładane po zrzucie skrzydła) i korygowanie toru lotu z wykorzystaniem do nawigacji i precyzyjnego uderzenia w cel zintegrowanego modułu satelitarno-bezwładnościowego.
Pierwsze przymiarki do bojowego zastosowania kierowanych bomb lotniczych FAB-1500 UMPK zarejestrowano na początku września 2023 r. Wcześniej Rosjanie używali mniejszych bomb wagomiaru 100 kg, 250 kg lub 500 kg; tylko te ostatnie miały swoje odmiany z układami kierowania satelitarnego, telewizyjnego lub laserowego.
Teoretycznie bomby FAB-500 UMPK i FAB-1500 UMPK powinny dokładnie trafić w zaplanowany do zniszczenia cel. Ale wiadomo nie od dziś, że armia rosyjska nigdy nie dbała „o szczegóły” i dlatego i tym razem nie zawsze to się Rosjanom udaje. Ale pomimo wszystko, szczególnie w przypadku bomb dużego wagomiaru FAB-1500 UMPK, ich ogromne ładunki wybuchowe dokonują i tak poważnych zniszczeń na atakowanym terytorium Ukrainy.
Dzięki użyciu bomb FAB-1500 UMPK agresorzy w połowie lutego bieżącego roku zdobyli Awdijiwkę. Było to możliwe ponieważ bombowce Su-34 zrzucające szybujące kierowane bomby lotnicze znajdowały się w momencie zrzutu ładunku bombowego w stosunkowo bezpiecznej odległości kilkudziesięciu kilometrów od linii styczności bojowej wojsk, poza zasięgiem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Trzecie lotnisko z którego operowały strategiczne samoloty bombowe nosiciele pocisków samosterujących dalekiego zasięgu znajdujące się w miejscowości Engels – atakowane było przez Ukraińców z powietrza już wcześniej. I to co najmniej dwa razy. W związku z takim zagrożeniem rosyjskie dowództwo zostało zmuszone do wycofania bombowców Tu-95MS oraz Tu-160 z tego zagrożonego atakami lotniska aż pod Murmańsk.
W latach 2022 i 2023 podobnych ataków wykonywanych przez ukraińskie jednorazowe bezzałogowe bojowe statki powietrzne (BBSP) nie było zbyt wiele. Skoncentrowano się wówczas głównie na zwalczaniu morskich jednostek pływających i atakowaniu głównej bazy morskiej Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej w Sewastopolu na Krymie. Rosja twierdzi, że Ukraina użyła również jednorazowych BBSP w grudniu 2022 r. do trzech oddzielnych ataków na lotniska w Saratowie i Riazaniu – oba położone setki kilometrów w głębi terytorium Rosji.
W kilkanaście godzin po nalocie na trzy rosyjskie lotniska nawet eksperci z Rosji musieli przyznać, że ukraińska armia jest już w stanie przeprowadzić skuteczne zmasowane uderzenie z powietrza porównywalne z rosyjskimi atakami tego typu. Ukraina przeszkoliła w ubiegłym roku ponad 10 000 nowych pilotów bezzałogowych statków powietrznych. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej stwierdziło, że w rejonie lotniska w Morozowsku w trakcie odpierania nalotu zestrzelono 44 ukraińskie BBSP.
Natomiast jeden z rosyjskich ekspertów stwierdził wręcz, że tyle to tylko strąciły samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowo-artyleryjskie bliskiego zasięgu Pancyr-S1, a dodatkowo 18 BBSP zestrzelono ogniem broni strzeleckiej. Według analityków amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną Rosjanie mają ogromne problemy, by bronić kluczowe obiekty przed kolejnymi atakami ukraińskich bezzałogowych bojowych statków powietrznych.
W ostatnim czasie ukraińskie jednorazowe BBSP w coraz większym zakresie zaczynają paraliżować system paliwowy w Rosji. W odpowiedzi armia rosyjska przystąpiła do tworzenia tzw. mobilnych grup ogniowych, aby zminimalizować skutki coraz bardziej dotkliwych ukraińskich ataków. Robi to na wzór wcześniej utworzonych w Ukrainie mobilnych zespołów łowców Shahidów. Rosyjskie mobilne grupy ogniowe wyposażane są w kamery termowizyjne, systemy walki radioelektronicznej i karabiny maszynowe, które montowane są na samochodach osobowych typu pick-up.
Tworzenie grup tego typu wyraźnie wskazuje, że Federacja Rosyjska nie jest w stanie rozmieścić odpowiedniej do potrzeb ilości środków obrony przeciwlotniczej małego i bliskiego zasięgu (rakietowe, artyleryjsko-rakietowe i artyleryjskie oraz walki radioelektronicznej) we wszystkich krytycznych obiektach w zachodniej Rosji. Ponadto ma duży problem z wczesnym wykrywaniem. ostrzeganiem i powiadamianiem przed tego typu zagrożeniami.
Tak duży atak jak ten ukraiński na rosyjskie trzy lotniska jest jednak bardzo trudny do odparcia, o czym już przekonali się sami Ukraińcy. To oni bowiem byli jako pierwsi atakowani dużą ilością rosyjskich bezzałogowych środków napadu powietrznego z powietrza, lądu i morza: pociski balistyczne, skrzydlate i samosterujące, duże pociski powietrze-ziemia dalekiego zasięgu oraz jednorazowe bezzałogowe bojowe statki powietrzne.
Dopiero teraz Rosjanie po wielu miesiącach uświadomili sobie, jak takie kombinowane ataki są trudne do odparcia. Jeśli na przykład BBSP lecą w dużej grupie jednocześnie (intensywnym strumieniu) lub w niewielkich odstępach czasu, to naziemne środki przeciwlotnicze po prostu nie nadążają z załadowaniem amunicji i prowadzeniem ognia do masowo pojawiających się celów, w konsekwencji przepuszczając część atakujących w dużej grupie bezzałogowców (najczęściej na reakcję nie ma więcej czasu niż 10 sekund).
W porównaniu do ubiegłego roku Ukraina dziesięciokrotnie zwiększyła produkcję jednorazowych BBSP dalekiego zasięgu. Obecnie można napisać, że funkcjonuje około 200 producentów takich bezzałogowców, a ich produkcja rośnie. Większość używanych bezzałogowych statków powietrznych tej klasy ma zasięg w granicach 700-1000 km, ale są dostępne również modele, które mogą już latać na odległość ponad 1000 kilometrów.
Ostatnio ukraińskie źródła poinformowały o zniszczeniu na lotnisku w Morozowsku sześciu samolotów bombowych Su-34 i uszkodzeniu kolejnych ośmiu bombowców tego typu. Do tej pory Ukraińcom udało się w walkach na froncie zniszczyć mniej więcej 25 procent bardzo groźnych dla nich samolotów bombowych Su-34 (szczególnie w połączeniu z szybującymi kierowanymi bombami lotniczymi FAB-1500 UMPK), z będących ogólnie na stanie rosyjskiego lotnictwa.
Jeśli ukraińskie dane są prawdziwe, to Rosjanom na początku marca bieżącego roku zostało jeszcze 106 bombowców tego typu. Trafienie ponad jednej dziesiątej z nich (dokładnie rzecz biorąc – czternastu samolotów bombowych Su--34) w jednym ataku byłoby bardzo bolesnym ciosem dla sił powietrznych agresora. Podobnie nieznane są faktyczne skutki uderzeń na lotniska w Jejsku oraz Engelsie. Wiadomo tylko, że mieszkańcy Jejska słyszeli co najmniej dziesięć wybuchów i serie z broni maszynowej. Natomiast mieszkańcy Morozowska mówili o kilkudziesięciu eksplozjach.
Wynika z tego, że Ukraińcy mogli użyć w nocnym ataku około setki BBSP. Później okazało się, że atak był jeszcze większy bowiem w okolicach Moskwy znaleziono również ukraiński jednorazowy bojowy bezzałogowiec, który zaczepił o korony drzew i nie doleciał do pobliskiej bazy paliw Łukoilu. Widać z tego wyraźnie, że jesteśmy w trakcie wojny technologicznej. Wygląda na to, że skala ukraińskich uderzeń na agresora na jego terytorium zaczyna być podobna do rosyjskich nalotów na Ukrainę. Podobnie jak w rosyjskich atakach na Ukrainę większość ukraińskich BBSP została zestrzelona. Ale ukraińskie bezzałogowce mają znaczną przewagę nad rosyjskimi – są tańsze i łatwiejsze w produkcji.
Po raz kolejny wolny rynek i konkurencja wielu producentów (w tym wypadku ukraińskich) udowodniły swoją przewagę nad niezbyt dynamicznie funkcjonującym przemysłem podporządkowanym centralnie rosyjskiemu państwu. Małe koszty i łatwość produkcji oznacza, że mimo silnej rosyjskiej obrony przeciwlotniczej takich ataków będzie więcej i coraz trudniej będzie je odpierać. Same środki przeciwlotnicze też staną się celem ataków BBSP. A wraz z pojawianiem się luk w obronie przed zagrożeniami nowego typu z powietrza ataki jednorazowych bezzałogowych bojowych statków powietrznych staną się jeszcze bardziej niszczycielskie.
Ukraina opracowuje BBSP wyposażone w sztuczną inteligencję. Dążenie do stworzenia systemu obserwacyjno-celowniczego z rozpoznawaniem obrazu, który pozwoli autonomicznie poszukiwać i atakować cele, jest wspierane przez ponad 200 milionów funtów zachodnich funduszy pochodzących od koalicji ds. bezzałogowców pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii. Z takimi możliwościami jednorazowe bezzałogowe bojowe statki powietrzne będą mniej podatne na rosyjskie zakłócenia radioelektroniczne i pozwolą pilotom BBSP zdalnie nimi sterować podczas misji dalej od linii frontu. Wiadomo, że wielkim wyzwaniem jest ostatnia mila przed wykonaniem ataku, biorąc pod uwagę, że dostępnych jest coraz więcej indywidualnych systemów walki radioelektronicznej.
Dzięki sztucznej inteligencji wyposażone w nią BBSP będą o wiele skuteczniejsze i będą precyzyjnie naprowadzane na konkretny obiekt ataku bez bezpośredniego udziału pilota bezzałogowca. Lot wykonany będzie z wykorzystaniem nawigacji wizualnej. Dzięki naprowadzaniu na konkretny cel na bazie obrazu, BBSP byłby wystrzeliwany i pilotowany przez człowieka na odległość około mili przed celem.
W tym momencie do akcji wkraczałaby sztuczna inteligencja przejmując kontrolę i naprowadzając bardzo dokładnie bezzałogowca na obiekt ataku i utrudniając w ten sposób przeciwnikowi zakłócanie jakichkolwiek sygnałów pomiędzy BBSP a pilotem bezzałogowca.
Zobacz więcej materiałów w pełnym wydaniu artykułu w wersji elektronicznej >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu