W październiku 1944 r., kiedy Armia Czerwona wreszcie wypędziła Wehrmacht z terytorium ZSRR, Stalin zobowiązał się do rozpoczęcia wojny z Japonią nie później niż po trzech miesiącach od kapitulacji III Rzeszy, ale dał też do zrozumienia, że Związek Sowiecki powinien wiedzieć, za co będzie walczył. Dopiero w 1945 r., na konferencji w Jałcie, między członkami „Wielkiej Trójki” zostało osiągnięte porozumienie „o politycznych aspektach” wojny z Japonią i wzmocnieniu pozycji ZSRR na Dalekim Wschodzie. Mowa była o zachowaniu statusu Mongolii Zewnętrznej, faktycznie zamienionej w jeszcze jedną sowiecką republikę, powrocie do ZSRR Południowego Sachalinu, przekazaniu Wysp Kurylskich, przywróceniu bazy morskiej w Port Arturze oraz wspólnym sowiecko-chińskim zarządzaniu Wschodniochińską Linią Kolejową i Południowomandżurską Linią Kolejową. Warunki te stały się podstawą tajnego porozumienia, podpisanego 11 lutego.
5 kwietnia 1945 r. ludowy komisarz spraw zagranicznych W. M. Mołotow oznajmił japońskiemu ambasadorowi w Moskwie Naotake Sato życzenie sowieckiego rządu – wypowiedzenie sowiecko-japońskiego paktu o neutralności z 13 kwietnia 1941 r. na rok przed upływem jego pięcioletniego terminu. Co do motywów wypowiedzenia wskazywano, że pakt został podpisany przed agresją Niemiec na ZSRR i przed wybuchem wojny między Japonią z jednej strony, a Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi z drugiej. Od tego czasu sytuacja zmieniła się radykalnie: Niemcy napadły na ZSRR, a Japonia „pomagała” im w tej agresji. Oprócz tego Japonia prowadzi wojnę ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią – sojusznikami Związku Sowieckiego. W związku z powyższym pakt o neutralności między Japonią i ZSRR stracił sens i sowiecka strona nie zamierza go przedłużać. W odpowiedzi japoński dyplomata uściślił, że ponieważ mowa jest nie o anulowaniu, a jedynie o wypowiedzeniu umowy, to jej warunki z prawnego punktu widzenia zachowują ważność do 26 kwietnia 1946 r. Sprytny Wiaczesław Michajłowicz zgodził się z opinią kolegi, ale od bardziej szczegółowego omówienia kwestii się uchylił.
Rozumiejąc, że upadek III Rzeszy jest kwestią kilku tygodni, a przystąpienie Związku Sowieckiego do wojny z Japonią postawi ją w krytycznym położeniu, strona japońska próbowała sondować możliwość wykorzystania ZSRR do pośredniczenia w zakończeniu wojny. W charakterze „zapłaty za pokój” zamierzano unieważnić Traktat z Portsmouth oraz przywrócić sytuację, jaka istniała na Dalekim Wschodzie do czasów wojny rosyjsko-japońskiej 1904-1905 r. – tj. zwrócić Południowy Sachalin, przekazać północną część Wysp Kurylskich i prawa do kolei w Mandżurii, wydzierżawić Port Artur i Dalnyj, a także pozwolić na zachowanie strefy wpływów w Mongolii Wewnętrznej. Jak widzimy, za przedłużenie umowy o neutralności Japończycy byli gotowi dokładnie wykonać sowieckie warunki, przedstawione w Jałcie jako zapłata za uczestnictwo w wojnie po stronie sojuszników – z tą jedynie różnicą, że Stalin chciał dostać Wyspy Kurylskie w „pełnym komplecie”.
Zgodnie z doniesieniami tokijskiej rezydentury Japończycy mieli nadzieję na sowiecką neutralność i spodziewali się, że ZSRR nie będzie walczył z Japonią, a wybierając dogodny moment w wojnie na Pacyfiku, zacznie dyplomatyczną ofensywę zarówno na Japonię, jak i na Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię w sprawie dalekowschodnich kwestii. Próby zainteresowania tymi propozycjami Moskwy przez Tokio trwały do końca lipca: japoński rząd łudził się jeszcze, że sytuacja może się zmienić na lepsze i szedł drogą stopniowych ustępstw, co było na rękę sowieckiej stronie – która, powołując się na „niekonkretny charakter propozycji”, zyskiwała czas na lepsze przygotowanie się do wojny.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu