Rozwój wyspecjalizowanych platform morskich rozpoznania radioelektronicznego zapoczątkowany został na dobre na początku lat 50. i de facto trwa do dziś. Zimna wojna była okresem, kiedy postępy w dziedzinie zaawansowanych systemów uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego następowały w niespotykanym wcześniej tempie. Wystarczy wspomnieć o wprowadzanych wówczas do uzbrojenia przeciwokrętowych i przeciwlotniczych pociskach kierowanych, coraz nowocześniejszych systemach radiolokacyjnych czy też pociskach balistycznych. Początkowo jako platformy okrętów rozpoznawczych wybierano jednostki o dużej dzielności morskiej, wysokiej autonomiczności i dużej kubaturze wewnętrznej. Z tego też powodu ZSRS upodobał sobie rybackie trawlery, zaś Stany Zjednoczone statki transportowo-zaopatrzeniowe (choć nie tylko).
Za pierwsze wyspecjalizowane okręty rozpoznawcze uznać należy, przebudowane w 1959 r., sowieckie kutry do połowu tuńczyka Izmieritiel (eks-Dniepr) i Protraktor (eks-Dniestr). Były to jednostki stosunkowo niewielkie, o wyporności 1050 t i wymiarach 52,12×9×3,9 m. W szczytowym okresie zimnej wojny US Navy dysponowała ponad 20 okrętami tej klasy, wyłącznie przebudowanymi do tych zadań, podczas gdy ZSRS eksploatował ich przeszło 100, w tym specjalnie do tego celu zaprojektowane. Obecnie jednostki pływające przeznaczone do szeroko pojętego wywiadu elektronicznego określane są w Polsce jako okręty rozpoznawcze (OR), a w państwach zachodnich jako Auxiliary General Intelligence (AGI).
Okręty rozpoznawcze realizują przede wszystkim zadania związane z szeroko pojętym zwiadem elektronicznym, określanym akronimem SIGINT (Signal Intelligence). Pojęcie to najprościej opisać można jako całokształt czynności polegających na gromadzeniu informacji pozyskiwanych z analizy przechwytywanych sygnałów radiowych COMINT (Communication Intelligence) i promieniowania elektromagnetycznego niezwiązanego z komunikacją, w tym przede wszystkim sygnałów sondujących stacji radiolokacyjnych ELINT (Electronic Intelligence).
W pierwszym przypadku praca realizowana jest najczęściej w zakresie częstotliwości od 5 MHz do 3 GHz (z opcją rozszerzenia do 6 GHz), przy czym wykrywanie i analiza w niższym zakresie możliwa jest już od 1 MHz (jednak wówczas pojawia się problem odseparowania właściwego sygnału od szumu tła). Oznacza to operowanie na pasmach: krótkofalowym (KF/HF, 3÷30 MHz, fale dekametrowe, stosowane w łączności długodystansowej), metrowym (VHF/BKF, 30÷300 MHz, fale metrowe, łączność krótkodystansowa) i ultrakrótkofalowym (UHF/UKF, 300÷3000 MHz, fale decymetrowe, łączność krótkodystansowa). Odbierając transmisje operatorzy starają się zrealizować pełne spektrum zadań, by uzyskać jak najwięcej informacji.
W tym celu dokonują m.in. szerokopasmowej analizy sygnału, analizują jego treść, ustalając także kierunek, z którego nadano transmisję (korelując tak pozyskane informacje z danymi z innych źródeł np. zobrazowania radarowego, możliwe jest ustalenie źródła sygnału). W przypadku transmisji regularnie się powtarzającej możliwe jest także określenie pozycji nadajnika, którego dokładność zależy od klasy sprzętu, a także umiejętności operatora. W przypadku podsłuchiwania transmisji w paśmie UHF (co oznacza obecność źródła w zasięgu horyzontalnym) możliwe jest zebranie szczegółowych informacji o wykorzystywanych kryptonimach, rodzaju oraz treści sygnałów nadawanych i odbieranych przed, w trakcie oraz po zakończeniu realizacji zadania, np. strzelania rakietowego. Przesłuchując to pasmo można także uzyskać bardziej osobiste informacje, jak numer telefonu komórkowego dowódcy albo jego opinie na temat wyników strzelania.
Druga ze składowych SIGINT dotyczy, jak już wspomniano, pracy z sygnałami wykorzystywanymi w radiolokacji. W tym przypadku zakres mierzonych częstotliwości obejmuje zazwyczaj pasma:
C (UHF, 0,5÷1 GHz), D (inaczej L, 1÷2 GHz),
E/F (S, 2÷4 GHz), G (C, 4÷6 GHz), H (C, 6÷8 GHz) oraz I/J (X do Ku, 8÷20 GHz). Ostatnie lata, szczególnie w rejonie Morza Bałtyckiego, pokazują tendencję rosnącą w kwestii opracowywania nowych radarów pracujących na częstotliwościach poniżej 500 MHz (HF/VHF). Póki co, zakres ten pozostaje jednak rzadko „podsłuchiwany”.
Ze względu na częstotliwości i, co z tym związane, charakterystyki promieniowania elektromagnetycznego, każde z tych pasm wykorzystywane jest przez radary o innym przeznaczeniu. Aby wykrywać cele o niewielkiej skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego (SPO), czyli tzw. obiekty stealth, wymagany jest radar pracujący na jak najniższej częstotliwości (im niższa, tym lepsza), np. w zakresie częstotliwości 150÷350 MHz, mieszczących się w dwóch najniższych pasmach HF/UHF, tj. A (do 250 MHz) i B (250÷500 MHz). Jak już wspomniano, zakresy te znajdują się poniżej możliwości pracy zdecydowanej większości standardowo skonfigurowanych systemów ELINT.
Systemy radiolokacyjne przeznaczone do wykrywania celów powietrznych na bardzo dużych odległościach pracują na niższych częstotliwościach (najczęściej D/L, np. trójwspółrzedny Thales SMART-L), podczas gdy radary wykorzystywane w systemach obserwacji, np. Lockheed Martin AN/SPY-1D(V) lub mniejsze, tzw. bojowe, np.
Thales SMART-S Mk 2, lub też instalowane na samolotach wczesnego ostrzegania Westinghouse AN/APY-2 i Saab PS-890 pracują w paśmie E/F. Z kolei trójwspółrzędne radary dozoru ogólnego Saab Sea Giraffe AMB lub Hensoldt TRS-4D pracują w paśmie G (jego wybór pozwala zachować równowagę pomiędzy zasięgiem a możliwościami wykrywania celów o niewielkiej SPO).
Generalnie istnieje zależność pomiędzy częstotliwością pracy, wielkością anten i zasięgiem. Im niższe pasmo, tym większa antena i zasięg, ale mniejsza dokładność. Stąd też systemy radiolokacyjne, od których wymagana jest duża precyzja (np. kierowanie ogniem), pracują w paśmie J, podobnie jak radary samolotów wielozadaniowych. Aktywne układy naprowadzania przeciwokrętowych kierowanych pocisków rakietowych pracują np. na częstotliwościach 17,2÷17,7 GHz (górna część pasma J).
Dodatkowym problemem dla operatorów ELINT w przypadku środowiska morskiego są radary nawigacyjne, jedyne okrętowe stacje radiolokacyjne pracujące w trybie ciągłym, instalowane na każdej jednostce pływającej. W odróżnieniu od wcześniej wymienionych, urządzenia tej klasy pracują na dwóch pasmach E/F (dokładnie 2700÷3100 MHz) oraz I (8850÷9600 MHz). Oznacza to, że w tych zakresach namierzanie „ważniejszej” stacji jest mocno utrudnione i przypomina szukanie igły w stogu siana. Należy także pamiętać o tzw. cichych radarach LPI (low probability of intercept). Mogą one pracować na fali ciągłej o bardzo małej mocy, nawet ok. 1 W. Alternatywną metodą na ukrycie się przed systemami ELINT jest instalacja na okrętach wojennych komercyjnych radarów, których na danym akwenie mogą być setki.
Dodatkowo, w zależności od potrzeb, okręty można wyposażyć w sprzęt do prowadzenia rozpoznania obrazowego IMINT (Imagery Intelligence), a także, choć zdecydowanie rzadziej, akustycznego ACINT (Acoustical Intelligence). Te wymagają jednak instalacji systemów hydrolokacyjnych (kadłubowych, holowanych lub opuszczanych).
O ile IMINT realizować może każdy statek czy okręt, pod warunkiem dysponowania odpowiednim wyposażeniem, wiedzą i doświadczeniem operatorów, to większość pozostałych aspektów rozpoznania wymaga wykorzystania sprzętu, którego liczba, masa, a także konieczność użycia, niekiedy rozbudowanych, zespołów antenowych, wymagają odpowiednio dostosowanej jednostki.
W odróżnieniu od innych środków rozpoznania (satelitarne, powietrzne), platformy morskie mają szereg zalet. Do najważniejszych należą m.in. wysoka dzielność morska i stabilność (w przypadku większości okrętów tej klasy) oraz wysoka autonomiczność (zapasy paliwa i prowiantu). Dzięki tym cechom takie jednostki mogą przebywać w wyznaczonym rejonie, lub towarzyszyć obiektom stanowiącym zainteresowanie, przez dłuższy okres, na bieżąco prowadząc monitoring ich działalności. Takich zadań nie są w stanie zrealizować satelity (ograniczone swoimi orbitami i wysokością operowania) ani powietrzne platformy załogowe i bezzałogowe (ograniczona do 24 h długotrwałość lotu, pułap, dostępny sprzęt instalowany na pokładzie).
Warto pamiętać, że w celu określenia możliwości obserwowanego systemu konieczne jest dłuższe „przyjrzenie” się jego działaniom, a tego nie jest w stanie zapewnić żadna inna platforma. Niepobity do dzisiaj rekord długotrwałości rejsu rozpoznawczego należy do sowieckiego małego okrętu rozpoznawczego Łotlin, należącego do typu Okiean (przebudowany trawler-zamrażalnia). W 1967 r. jednostka ta przebywała w rejonie operacyjnego zainteresowania nieprzerwanie przez 201 dni (uzupełniając zapasy z innych jednostek). Niezaprzeczalną korzyścią dysponowania takimi okrętami jest również fakt, że znaczna część poligonów morskich znajduje się w bezpośredniej bliskości wód terytorialnych albo nawet poza nimi, w rejonie wyłącznej strefy ekonomicznej.
Oznacza to, że obecność w tym rejonie platformy rozpoznawczej jest legalna, a jej działania ograniczone są wyłącznie Prawem Morza. Jej załoga może dzięki temu monitorować próby uzbrojenia lub ćwiczenia, oceniać i analizować wyniki strzelań, a także czynności realizowane przed, w trakcie i po takowych zajęciach. Niewielka, liczona niejednokrotnie w kablach (1 kabel to 185,2 m), odległość umożliwia też dokładniejszą analizę zastosowanych rozwiązań konstrukcyjnych i zainstalowanego wyposażenia elektronicznego oraz uzbrojenia. Dzięki wykorzystaniu systemów pracujących w kanale termowizyjnym można sprawdzić faktyczną sygnaturę termiczną okrętu. Małe odległości to także unikatowa możliwość dokonania powiązań pracujących systemów radiolokacyjnych z innymi systemami, w tym uzbrojenia.
Możliwe jest też dokładnie śledzenie trajektorii lotu pocisku rakietowego (zaobserwowanie prawidłowości lub nieprawidłowości w działaniu jego podsystemów), rodzaj startu (zimny, gorący). Przebywające w rejonie ćwiczeń okręty SIGINT mogą także „namacalnie” zdobywać informacje, poprzez wyłowienie z wody fragmentów wykorzystanego uzbrojenia (torped, pocisków przeciwokrętowych) lub elementów systemów elektronicznych (boje sonarowe). Analiza tak pozyskanych materiałów, niekiedy bardzo cennych, pozwala na poznanie możliwości bojowych samego obiektu, danego wzoru uzbrojenia i stopnia wyszkolenia załogi (przechwytując rozmowy pomiędzy szkolącymi się okrętami można z kolei poznać wzajemne, niejednokrotnie bardzo osobiste i dobitnie przekazywane opinie).
Zobacz więcej materiałów w pełnym wydaniu artykułu w wersji elektronicznej >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu