Kontrakty o wartości 100 miliardów złotych podczas 31. edycji MSPO w Targach Kielce zatwierdził Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. Połowa z tej kwoty trafi do polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wśród umów były te zawarte pomiędzy Skarbem Państwa a rządem Stanów Zjednoczonych na zakup elementów systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Wisła. Do Polski trafi 12 radarów dookólnych LTAMDS, 48 wyrzutni systemu PATRIOT M903 oraz zapas pocisków rakietowych PAC-3 MSE. Kolejne dotyczą dostaw elementów do programów przeciwlotniczych Narew i Pilica+, przeciwokrętowych pocisków kierowanych NSM dla kolejnych dwóch dywizjonów oraz rozpoznawczych bezzałogowych statków powietrznych klasy mini FlyEye. 1700 aparatów latających tego typu dostarczyć ma Grupa WB (WB Electronics).
Otwarte deklaracje najważniejszych polityków w Polsce, a także publicznie prezentowane plany rozbudowy potencjału polskiego lotnictwa wojskowego, mówiące o potrzebie zakupu kolejnych 32 odrzutowych samolotów bojowych (dla dziewiątej i dziesiątej eskadry lotnictwa taktycznego) spowodowały, że w Kielcach byliśmy świadkami prezentacji głównych rywali w nowym (planowanym) zakupie – europejskiego konsorcjum Eurofighter GmbH oraz amerykańskiego koncernu Boeing.
Program Eurofighter Typhoon powstał, aby zapewnić wiodący system uzbrojenia i zagwarantować Europie bezpieczeństwo i suwerenność. Typhoon jest dziś najbardziej zaawansowanym samolotem bojowym, zdolnym do wykonywania wielu rodzajów misji w trakcie jednego lotu, udowadniając wysokie osiągi i skuteczność, jako wielozadaniowy samolot bojowy przewagi powietrznej. Eurofighter Typhoon charakteryzuje się dużym udźwigiem, umożliwiając przenoszenie szerokiego spektrum lotniczych środków bojowych i wyposażenia specjalnego oraz ma jeden z najbardziej zaawansowanych na świecie systemów walki elektronicznej. Może operować w sposób niewidoczny dla radarów, dzięki digital stealth, unikając zagrożeń i bezpośrednich starć.
W przypadku europejskiego konsorcjum, głównym argumentem jest fakt, że proponowany Polsce wielozadaniowy samolot bojowy Eurofighter stanowi jeden z fundamentów europejskiego systemu obrony powietrznej. Samoloty tego typu są eksploatowane przez czterech członków NATO (Wielka Brytania, Republika Federalna Niemiec, Włochy i Hiszpania). W przypadku trzech z nich (poza Hiszpanią) stanowią lub będą stanowić jeden z dwóch filarów lotnictwa bojowego obok zakupionych – także przez Polskę – samolotów wielozadaniowych Lockheed Martin F-35 Lightning II. Według koncepcji konsorcjum Eurofighter GmbH, zakup przez Polskę samolotów Eurofighter Typhoon mógłby zaowocować szerszym włączeniem do programu polskich przedsiębiorstw sektora lotniczo-obronnego. Dodatkowo mógłby on otworzyć Polsce drogę do udziału w przyszłych projektach obejmujących m.in. wielozadaniowy samolot bojowy 6. generacji. Niezależnie od tego Eurofighter Typhoon dysponuje dużym potencjałem modernizacyjnym umożliwiającym dalszą ewolucję – widać to m.in. na przykładach programów realizowanych w Wielkiej Brytanii, gdzie samoloty Typhoon otrzymają nowe stacje radiolokacyjne, zintegrowane hełmy pilotów, wielkoformatowe wyświetlacze czy uzbrojenie, a także w Niemczech i Hiszpanii, gdzie w ramach kolejnych zamówień można spodziewać się wdrożenia nowych rozwiązań konstrukcyjnych oraz operacyjnych.
O ile Eurofighter Typhoon był już prezentowany w Polsce, to koncern Boeing konferencję prasową poświęconą F-15EX Eagle II zorganizował w Kielcach po raz pierwszy. Dzięki uprzejmości przedstawicieli producenta Autor miał możliwość porozmawiania z dyrektorem programu F-15EX – Robem Novotnym. W przypadku nowego pokolenia F-15 wiadomo, że Boeing zastosował podobną koncepcję rozwoju i promocji co europejski konkurent. Kluczowymi elementami, które mają umożliwić odniesienie sukcesu na współczesnym polu walki przez F-15EX Eagle II, mają być takie elementy jak zaawansowany system walki elektronicznej, pozwalający na cyfrowe ukrycie obecności samolotu (digital stealth) dzięki szerokiemu spektrum zakłóceń systemów przeciwnika, duże możliwości operacyjne pokładowego radaru, umożliwiające wczesne wykrycie celów i działanie z wyprzedzeniem, a także integracja z pasywnym systemem optoelektronicznym dalekiego zasięgu, który z kolei ma pozwolić na wykrywanie i śledzenie celów charakteryzujących się niską skuteczną powierzchnią radiolokacyjnego odbicia. W opinii koncernu Boeing, F-15EX Eagle II to logiczne uzupełnienie potencjału zakupionych już przez Polskę trudnowykrywalnych samolotów wielozadaniowych F-35A Lightning II, choćby dzięki możliwości przenoszenia dużej liczby kierowanych pocisków rakietowych „powietrze-powietrze” dalekiego zasięgu AIM-120D AMRAAM (zasięg maksymalny – 160 km, w przypadku konkurencyjnego pocisku MBDA Meteor, jest to 200 km). W ten sposób duet F-35A – F-15EX może bardzo skutecznie współpracować – F-35A, dzięki użyciu pokładowych zaawansowanych systemów obserwacyjno-celowniczych oraz własnych właściwości operacyjnych (utrudnione wykrycie, sieciocentryczność) stanowi latający punkt wczesnego wykrywania celów powietrznych, dowodzenia i kierowania, które następnie likwiduje działający z tyłu (i z tego powodu także trudny do wykrycia i śledzenia) F-15EX, przenoszący znaczny zasób pocisków AIM-120D AMRAAM.
Produkcja dwumiejscowego samolotu wielozadaniowego przewagi powietrznej F-15EX jest w toku i dwa pierwsze egzemplarze zostały już dostarczone USAF (dotychczas zamówiono 112 samolotów tego typu dla amerykańskiego lotnictwa, ale nie jest to liczba ostateczna). Ponadto prowadzone są kampanie promocyjne w wielu punktach świata – m.in. Indonezja otrzymała zgodę na zakup do 36 F-15EX, a poza tym licencja eksportowa umożliwia działania marketingowe w Indiach. Dodatkowo do 25 F-15EX ma pozyskać Izrael, którego władze skierowały do Stanów Zjednoczonych oficjalne zapytanie ofertowe. Obecne tempo produkcji F-15EX wynosi 12 egzemplarzy rocznie i będzie wzrastało do 24 rocznie. Ponadto koncern Boeing ma możliwość zwiększenia tempa produkcji do 36 samolotów rocznie, jeśli uda się pozyskać klientów eksportowych. Czas od podpisania umowy do dostawy pierwszego samolotu F-15EX klientowi wynosi 36 miesięcy.
Jak powiedział Rob Novotny, obecna sytuacja w Europie Środkowo-Wschodniej powoduje, że poza Polską istnieją także inne (nie wymienione) państwa w regionie, które przyglądają się programowi F-15EX. Jak powiedział Novotny obecnie nie są prowadzone żadne negocjacje, ani rozmowy dotyczące kontraktu, są tylko prowadzone wstępne dyskusje z polskimi Siłami Powietrznymi. Polska zamierza pozyskać 2-3 eskadry F-15EX (32-48 samolotów) w celu zwiększenia zdolności w zakresie dominacji w powietrzu. Według inspektora Sił Powietrznych gen. dyw. pil. Ireneusza Nowaka, polskie lotnictwo wojskowe powinno dysponować 160 samolotami bojowymi, w 10 eskadrach lotnictwa taktycznego. Wynika więc z tego, że w przypadku zakupu 48 F-15EX jedna z trzech eskadr lotnictwa taktycznego FA-50, będzie skoncentrowana tylko na szkoleniu taktyczno-bojowym, co przy potrzebie wyszkolenia w krótkim czasie wielu nowych pilotów ma sens.
Podczas kieleckiego salonu zaprezentowano model zakupionych w Szwecji (w ramach pilnej potrzeby operacyjnej) dwóch używanych samolotów wczesnego ostrzegania, dowodzenia i kontroli Saab 340 AEW wyposażonych w stację radiolokacyjną Erieye. Wyposażenie samolotów nie obejmuje terminala pozwalającego na przekazywanie danych w standardzie Link 16. Z tego też względu niezbędne będzie wykorzystanie naziemnego centrum dystrybucji pracującego przez standardowe łącze – jest to wynik braku czasu, gdyż poprzedni właściciel, Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie wymagał tego typu rozwiązania. Oficjalna prezentacja pierwszego egzemplarza w polskich barwach miała miejsce w zakładach koncernu Saab w Linköping 29 września. Szkolenie polskiego personelu jeszcze się nie rozpoczęło, ale ma ono potrwać około ośmiu tygodni i pozwolić na dostawę pierwszego samolotu Saab 340 AEW do Polski na początku 2024 r. Mają one stacjonować w 44. Bazie Lotnictwa Morskiego w Siemirowicach i pozwolić na uszczelnienie kontroli przestrzeni powietrznej Polski do czasu realizacji docelowego rozwiązania.
Samoloty tej klasy pozwalają zredukować koszty i wydłużyć czas reakcji obrony powietrznej, ograniczonej horyzontem radiolokacyjnym. W przypadku takiego przeciwnika jak pociski samosterujące wykonujące lot blisko ziemi, czas reakcji obrony powietrznej – dzięki samolotowi wczesnego ostrzegania – wydłuża się z 5 minut do co najmniej 25. Dzięki temu potrzebna jest mniejsza liczba samolotów bojowych do dyżurowania w powietrzu. Radar Erieye samolotu Saab 340 AEW ma zasięg maksymalny w granicach 450 km, co pozwala na pokrycie bardzo dużego obszaru, a jednocześnie cechuje go wysoka precyzja i odporność na zakłócenia elektroniczne.
Jeśli chodzi o docelowe rozwiązanie to w grę wchodzi szwedzki samolot Saab GlobalEye, amerykański Boeing E-7 Wedgetail lub amerykański Northrop Grumman E-2D Hawkeye. Spośród nich, wydaje się, że największe szanse ma ta ostatnia konstrukcja. Jak wskazali, w rozmowach z Autorem, przedstawiciele korporacji Northrop Grumman, polskie Ministerstwo Obrony Narodowej wystosowało do władz amerykańskich oficjalne zapytanie dotyczące dostępności i możliwości zakupu (Letter of Request). Z tego też względu otwartym pozostaje pytanie, kiedy sprawę upubliczni amerykański Departament Stanu. Biorąc pod uwagę fakt, że Saab 340 AEW będą mogły być użytkowane przez okres około dziesięciu lat, uruchomienie postępowania w sprawie wyboru docelowego rozwiązania jest obecnie kluczowe. Jak pokazują bowiem przykłady sprzedaży takich maszyn jak GlobalEye czy E-2D Hawkeye, od podpisania kontraktu do dostawy (nie licząc osiągnięcia gotowości operacyjnej), upływa kilka dobrych lat. Na przykład w grudniu 2021 r. Francja podpisała umowę na dostarczenie trzech E-2D, która ma zostać zrealizowana do końca 2027 r.
Kolejnym problemem polskich Sił Powietrznych wymagającym szybkiego rozwiązania jest brak samolotów tankowania powietrznego (wielozadaniowych samolotów tankowania i transportu strategicznego). W tym przypadku zaskoczeniem był koncern Airbus, którego przedstawiciele ujawnili, że nadal są zainteresowani naszym programem operacyjnym Karkonosze, oferując A330 MRTT. Co ciekawe, już obecnie Airbus Poland dostarcza komponenty do produkcji wszystkich samolotów tego typu. Mowa m.in. o ościeżnicy drzwi ładunkowych, centropłacie statecznika oraz wiązkach kabli ekranowanych. Atutem A330 MRTT jest fakt, że został wybrany przez liczne państwa świata oraz NATO (w systemie narodowym: Francja, Hiszpania, Kanada i Wielka Brytania; w jednostce międzynarodowej Sojuszu Północnoatlantyckiego: Belgia, Czechy, Luksemburg, Niderlandy, Niemcy i Norwegia). Dodatkowo do konwersji można wykorzystać używane platformy pochodzące z rynku wtórnego (tego typu procedurę zastosowała m.in. Kanada i Hiszpania), co pozwoli na zaoszczędzenie pieniędzy.
Duże zakupy nowoczesnych śmigłowców dla Sił Zbrojnych RP (Leonardo AW101 i AW149 oraz Lockheed Martin S-70i Black Hawk i Boeing AH-64E Apache) spowodowały, że jednym z kluczowych problemów do rozwiązania stał się zakup odpowiadających im wiropłatów szkolnych. Co ciekawe – przyszli piloci wojskowych wiropłatów w Polsce początkowo szkolą się na nowoczesnych śmigłowcach w Akademickim Centrum Szkolenia Lotniczego w Dęblinie (Guimbal Cabri G2 i Robinson R-44 Raven II), a następnie kierowani są do 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego, gdzie wykonują loty na starszych śmigłowcach PZL Świdnik SW-4 Puszczyk i PZL Mi-2. Oba typy trudno uznać za nowoczesne; brak im m.in. współczesnych rozwiązań zobrazowania danych w kabinie. O ile początkowo koncepcja zmian w tym obszarze obejmowała szkolenie pilotów na obecnie posiadanych wiropłatach, a później przeszkolenie operacyjne na symulatorach śmigłowców występujących w jednostkach liniowych, to obecnie rośnie świadomość, że przebudowa systemu szkolenia pilotów wojskowych śmigłowców musi być zdecydowanie bardziej radykalna.
Liczba propozycji w tym obszarze zaprezentowana na MSPO była bogata. Koncern Leonardo sprowadził do Kielc śmigłowiec AW109M Trekker, który miałby stanowić element szkolenia praktycznego przyszłych pilotów wiropłatów wielozadaniowych i bojowych. Airbus zademonstrował z kolei makietę H145M (ten typ jest wykorzystywany do szkolenia pilotów AH-64 Apache i UH-60 Black Hawk w Stanach Zjednoczonych). Dodatkowo Works 11 Sp. z o.o. na własnym stoisku miała śmigłowiec MD Helicopters MD530F. Każda z wymienionych konstrukcji, dysponując nowoczesną awioniką, może być wykorzystana do szkolenia pilotów wiropłatów, których liczba w Wojsku Polskim musi gwałtownie wzrosnąć, aby możliwe było zbudowanie odpowiedniego zaplecza ludzkiego do realizowanych bądź planowanych zakupów (dotychczasowe umowy obejmują 8 S-70i Black Hawk, 4 AW101 i 32 AW149, natomiast wkrótce mają zostać podpisane następne kontrakty na 96 AH-64E Apache, 32 S-70i Black Hawk, 22/26 AW101 i 4/8 wielozadaniowych śmigłowców pokładowych w ramach programu operacyjnego Kondor.
Każdy z producentów wskazał, że poza główną rolą, czyli śmigłowca szkolno-treningowego, mogą one realizować i inne zadania – w tym transportowo-łącznikowe, sanitarne, wsparcia operacji specjalnych lub lekkiego wsparcia bojowego wyspecjalizowanych wiropłatów uderzeniowych. Ciekawostką w H145M jest wentylator Fenestron, zastosowany w miejsce klasycznego śmigła ogonowego, który zwiększa bezpieczeństwo personelu pracującego w pobliżu statku powietrznego, a także zmniejsza hałas generowany przez śmigłowiec w locie. Ważnym atutem H145M jest też przebudowany układ nośny – nowy, pięciołopatowy wirnik główny o skróconych łopatach umożliwia start i lądowanie z powierzchni o niewielkich wymiarach, co ułatwia wykonywanie zadań w terenie zurbanizowanym bądź z dużą liczbą przeszkód naturalnych.
Nie należy zapominać także o firmach zewnętrznych, które mogą świadczyć usługę szkolenia wojskowych pilotów śmigłowcowych w oparciu o wybrane przez polski MON platformy powietrzne. Wśród nich jest znany w Polsce Babcock International. Powyższa brytyjska firma dysponuje bogatym doświadczeniem w zakresie świadczenia usług szkolno-treningowych, a posiadane kompetencje mogą być dostosowane do różnych typów statków powietrznych, w zależności do wymagań klienta.
Obecnie jednym z kluczowych obszarów modernizacji technicznej Wojska Polskiego jest park śmigłowców. Na wystawie statycznej można było zobaczyć wielozadaniowy śmigłowiec transportowy S-70i Black Hawk, który był prezentowany na stoisku Polskich Zakładów Lotniczych Sp. z o.o. z Mielca. Obecnie mielecki zakład negocjuje z Agencją Uzbrojenia umowę dotyczącą sprzedaży dla Sił Zbrojnych RP 32 kolejnych śmigłowców S-70i Black Hawk. Prezentowany w Kielcach egzemplarz był przedstawiony w odmianie wsparcia bojowego – zamontowano na nim obie wersje „skrzydełek” (w odmianie z jednym lub dwoma punktami na podwieszenia) przeznaczonych do zabierania uzbrojenia bądź dodatkowych zbiorników paliwa. Dodatkowo prezentowana konfiguracja obejmowała wielolufowy karabin maszynowy M134 kal. 7,62 mm, z którego ogień prowadzi pilot celując całym śmigłowcem. Poza S-70i Black Hawk korporacja Lockheed Martin, na stoisku wewnętrznym, zaprezentowała model wielozadaniowego śmigłowca pokładowego MH-60R Seahawk, który z kolei może być odpowiedzią amerykańskiego producenta na potrzeby polskiego lotnictwa morskiego.
W ramach programu Kondor planowany jest zakup od czterech do ośmiu wiropłatów, które zastąpią eksploatowane śmigłowce Kaman SH-2G Super Seasprite. Obecnie Polska i Rumunia to dwa kolejne cele programu promocyjnego producenta, który zdobywa coraz mocniejszą pozycję w Europie – MH-60R Seahawk są użytkowane przez Danię, a ponadto zostały zamówione przez Grecję i Hiszpanię. Dodatkowo wkrótce ma dojść do podpisania międzyrządowej umowy LOA dotyczącej sprzedaży sześciu egzemplarzy dla Norwegii (norweski personel wcześniej przejdzie przeszkolenie w duńskim lotnictwie morskim, by w ten sposób doprowadzić do bardzo szybkiego uzyskania gotowości operacyjnej na nowym typie). Poza Polską i Rumunią – według producenta – zainteresowanie MH-60R wyrażają także „nieokreślone” państwa skandynawskie. Z drugiej strony od dłuższego czasu wiadomo, że rekomendacja zakupu MH-60R pojawiła się w Szwecji poszukującej następców dla niezbyt udanych NHIndustries NH90.
Zobacz więcej materiałów w pełnym wydaniu artykułu w wersji elektronicznej >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu