Początki historii przeciwpancernych pocisków kierowanych w irańskim wojsku wiążą się z wojną iracko-irańską (1980–1988). W jej trakcie Irakijczycy wykorzystywali na dużą skalę formacje pancerno-zmechanizowane zarówno w natarciu, jak i obronie. Islamska Republika Iranu, najpierw obłożona zachodnimi sankcjami, a potem najechana przez Republikę Iraku, z inspiracji i przy wsparciu Zachodu, mierzyła się z niedostatkami wielu kategorii uzbrojenia czy z czasem części zamiennych do tego zachodniego, pozostałego po rządach szacha. W przypadku broni przeciwpancernej Iran miał stosunkowo niewielką liczbę amerykańskich przeciwpancernych pocisków kierowanych. Były to ppk Hughes (obecnie RTX) BGM-71 TOW (zarówno wyrzutnie lądowe – trójnożne i pojazdowe, jak i lotnicze do śmigłowców AH-1J, o czym dalej) i przenośne ppk McDonnell Douglas (potem Raytheon) M47/FGM-77 Dragon. Uzupełniały je sowieckie ppk 9M14 Malutka i ich chińskie kopie HJ-73.
Niemniej, irańska piechota do walki z irackimi wozami pancernymi i opancerzonymi miała przede wszystkim ręczne oraz zespołowe granatniki przeciwpancerne i działa bezodrzutowe, broń o umiarkowanej skuteczności, zwłaszcza na otwartej przestrzeni. Jednak Iran wykazał się dużą skutecznością w użyciu swoich ppk. Przykładem były nieliczne Dragony. Szkoleni od końca września 1980 r. wybrani żołnierze 9. batalionu Teherańskiego Korpusu Strażników Rewolucji, zorganizowani w trzy drużyny ppk po dziewięciu żołnierzy każda, weszli do walki w marcu 1981 r. W czasie starć w górzystym terenie, wykorzystując efekt zaskoczenia, przyczynili się do taktycznych sukcesów, niszcząc szereg irackich czołgów i bojowych wozów piechoty, które poruszały się w górzystym terenie drogami biegnącymi kotlinami i przesmykami. W rezultacie tej lokalnej ofensywy Iran odzyskał wzgórza Bazideraz (obszar na pograniczu dzisiejszych irańskich ostanów Kermanszah i Kurdystan).
Skuteczność ppk podczas Świętej Obrony przed iracką inwazją skłoniła władze Iranu do inwestowania w rozwój tej kategorii uzbrojenia, także zgodnie z koncepcją niesymetrycznego pola bitwy.
Początki produkcji ppk w Iranie to po części biała plama. Oficjalnie Iran podaje, że po prostu skopiował amerykańskie ppk Dragon i TOW, a także Malutkie. A miał do tego wystarczyć dostęp do tych systemów. Jednak od nawet fachowego przeanalizowania konstrukcji do jej nielicencyjnej produkcji wiedzie bardzo daleka droga. A bez dokumentacji technicznej producenta i transferu technologii często droga nie do przebycia. Na dodatek z czasem Iran zaczął produkować takie wersje ppk Dragon i TOW, do których nie miał dostępu. Notabene, Iran w toku wojny z Irakiem zdobył pewną liczbę francusko-niemieckich ppk Euromissile MILAN, nowocześniejszych od Dragonów, których jednak jakoś do dziś nie skopiował. Aby wyjaśnić ten fenomen, można postawić hipotezę, że dokumentację techniczną tych ppk (i nie tylko tych systemów rakietowych, lista musiała być dłuższa, wystarczy rzut oka na kierowane pociski przeciwlotnicze Sayyad-2/-3/-4) równolegle z dostawami nowych pocisków sprzedała Iranowi administracja Ronalda Reagana, aby w tajemnicy przed Kongresem uzyskać pieniądze na finansowanie antyrządowych szwadronów śmierci (tzw. partyzantka Contras) w trakcie wojny domowej w Nikaragui (tzw. afera Iran–Contras, 1981–1986).
Jednym z pierwszych skopiowanych w Iranie przeciwpancernych systemów rakietowych był 9K11 Malutka. Oryginał Iran kupił razem z bojowymi wozami piechoty BMP-1 (pociski 9M14M) w latach 80. Jednak przenośną wersję nabył w Chinach, które także w trakcie wojny z Irakiem dostarczały własną kopię systemu, czyli HJ-73 (Hongjian – czerwona strzała). W Iranie Malutkę nazwano Raad (pol. grzmot).
Techniczna ewolucja tego systemu powtarzała ścieżkę jego udoskonalania wdrożoną w ZSRS i ChRL. Najprostszą wersję Raad (z ręcznym naprowadzaniem pocisków, oryginał 9M14/M/M1) zastąpił I-Raad (naprowadzanie półautomatyczne, operator nie steruje lecącym pociskiem, tylko utrzymuje znak celowniczy na celu, oryginalnie 9M14P/P1), najwyraźniej konstrukcyjnie wzorowany na pocisku HJ-73C, pociski z pojedynczą głowicą kumulacyjną zastąpiono pociskami Raad-T z tandemową głowicą (wcześniej modyfikowano konstrukcję tej pojedynczej), aż powstała wersja docelowa I-Raad-T łącząca w sobie wszystkie dotychczasowe udoskonalenia. Jej system celowniczy najwyraźniej bazuje na chińskiej wersji HJ-73D i jest przystosowany do wykorzystania celownika termowizyjnego.
Raad, jak pierwowzór i HJ-73, jest obecnie systemem przestarzałym. W irańskim wojsku zapewne też stracił na znaczeniu. Jednak w całym regionie (i nie tylko) HJ-73 (wersji D) nadal cieszy się względną popularnością, także wśród sojuszników Iranu, co widać na frontach od Iraku po Liban. System jest prosty w obsłudze, tani, a tandemowa kumulacyjna głowica stanowi nadal zagrożenie dla wielu czołgów i wozów bojowych. Poza tym w HJ-73 i Raadzie zachowano rozdzielenie wyrzutni z ppk od systemu celowniczego, co nie naraża tak bardzo operatora. Niewykluczone, że z tych powodów Iran zachował zdolności produkcyjne tych ppk. I-Raad-T ma masę 11,78 kg, system celowniczy waży ok. 23 kg, długość pocisku to 982 mm, średnica 120 mm, a średnica wysięgnika z prekursorem 37 mm, zasięg pocisku wynosi 400÷3000 m, czas lotu na 3 km to 27 s, a prędkość lotu wynosi 120 m/s. Przebijalność to > 400 mm pionowego pancerza z walcowanych blach ze stali pancernej (ang. RHA) za pancerzem reaktywnym, zaś zakres temperatur eksploatacyjnych wynosi od −20 do 45°C.
Zwiększenie nasycenia irańskich sił zbrojnych ppk nastąpiło wraz z rozpoczęciem produkcji pocisków amerykańskiej konstrukcji. Iran zaczął od wiernych kopii oryginalnych wyrobów ze Stanów Zjednoczonych, a z czasem opracował ich udoskonalone wersje, także nowe i nietypowe względem pierwowzorów. Przy czym czas uruchamiania produkcji był długi, jeśli za punkt wyjścia uznać tajny handel z administracją Reagana. Produkcja wielkoskalowa irańskich Dragonów i TOW-ów to początek obecnego wieku.
Historię ppk Dragon w Iranie cechuje kilka paradoksów, począwszy od tego, że ten ppk ma znacznie lepszą opinię wśród Irańczyków niż miał wśród żołnierzy Wuja Sama, którzy używali go przez niemal 30 lat (1975–2001). Mimo tego to właśnie Iran i jego sojusznicy z tzw. Osi Oporu mają największe i unikatowe bojowe doświadczenie z użycia ppk Dragon i jego irańskiej wersji, czyli Saeghe (pol. piorun). Oryginalny Dragon (system M47 i pocisk M222, po zmianie nomenklatury FGM-77A) firmy McDonnell Douglas doczekał się trzech wersji rozwojowych.
FGM-77A miał średnicę korpusu 127 mm i średnicę wkładki kumulacyjnej 102 mm, przebijał ~480 mm RHA (oficjalnie 600 mm) przy masie startowej 6,117 kg i głowicy kumulacyjnej o masie 2,45 kg, zawierającej 0,778 kg oktolu. W FGM-77B PIP/Dragon II wymieniono głowicę kumulacyjną na cięższą, z wkładką o średnicy 122 mm, o masie 1,627 kg (dołożono 0,848 kg oktolu). Masa pocisku osiągnęła 6,965 kg. Przebijalność miała wzrosnąć do ~889 mm RHA (jak to w przypadku zachodnich ppk, jest to wartość maksymalna uzyskana podczas badań statycznych, realna może być zauważalnie niższa). Jednak FGM-77B nadal nie miał głowicy tandemowej. Tę chciano wprowadzić w wersji FGM-77C PIP/Dragon III. Przebijalność miała wzrosnąć do 950 mm RHA.
Nową głowicę zaopatrzono w przedni miniaturowy ładunek na wysuwanym wysięgniku (prekursor), który zwiększał długość pocisku do ok. 100 cm (FGM-77A 74,4 cm; FGM-77B 84,6 cm). Na marginesie, takie wysięgniki wysuwają się tuż przed startem pocisku (FGM-77C, Saeghe-2, 9M113M-1) lub już po (BGM-71C/D/E, Tufan-2/-5). W FGM-77C usprawniono napęd, więc prędkość wzrosła do 190 m/s, a zasięg do 2000 m (praktyczny 1500 m, ograniczony długością przewodów sterujących). Masa startowa (z pojemnikiem) wzrosła do 14,796 kg. Ostatecznie US Army do końca używała tylko FGM-77A, US Marine Corps od 1988 r. przerabiał swoje FGM-77A na B, a w 1989 r.
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zrezygnował z wdrożenia FGM-77C i zamknął program. Największą wadą Dragona – podnoszoną przez amerykańskich żołnierzy – była niska celność. Odpalany z ramienia pocisk, z wykorzystaniem składanego forkietu, był trudny w kierowaniu, mimo półautomatycznego przesyłania komend, gdyż był bardzo podatny na ruchy ciała strzelającego żołnierza (instrukcja polowa doradzała wstrzymać oddech dopóki pocisk nie uderzy w cel). Celność ognia zależała od ostrzelania żołnierza. Zasięg FGM-77A/B też był marny, wynosił 65÷1000 m przy prędkości lotu 100 m/s. Dragon był za to lekki, o ile nie trzeba było używać chłodzonego celownika termowizyjnego, którego masa była większa niż pocisku w pojemniku i celownika dziennego razem wziętych. Jednak Dragona faktycznie mógł przenosić i używać jeden żołnierz. I ta cecha do dziś jest ceniona w Iranie, stąd produkcja ppk Saeghe nadal trwa, a pocisk ten jest lub był używany bojowo w Iraku, Syrii, Libanie i Jemenie.
Zwarta i lekka konstrukcja Saeghe sprawiła, że w Iranie trafił do uzbrojenia przede wszystkim formacji aeromobilnych, desantowych i specjalnych. Pierwsza wersja pocisku weszła do produkcji w 1990 r. Jest to najwyraźniej odpowiednik FGM-77B o masie startowej pocisku 6,1 kg i głowicy o masie 3,1 kg przebijającej 500 mm RHA. Zasięg wynosi 65÷1000 m. W wersji Saeghe-2 wprowadzono tandemową głowicę kumulacyjną – najwyraźniej jak w FGM-77C – ale poza tym konstrukcyjnie Saeghe-2 pozostał na poziomie FGM-77B. Prędkość lotu spadła do 92 m/s (średnia 85 m/s), zasięg miał pozostać bez zmian, choć spotyka się też wartość maks. 900 m. Czas lotu do celu wynosi 11,5 s. Pocisk ma 100 cm długości całkowitej, a długość pojemnika transportowo-startowego to 115 cm. Masa pocisku Saeghe-2 to 7,4 kg, masa całkowita (pocisk w pojemniku i celownik dzienny) to 15,8 kg.
Przebijalność ma wynosić 750 mm RHA, wg innych danych 650 mm lub 450 mm po pokonaniu pancerza reaktywnego. Biorąc pod uwagę, że średnica pocisku nie przekracza 127 mm, raczej te niższe wartości są bliższe prawdy. Nie ma żadnych informacji o pocisku Saeghe-3, nie jest promowany za granicą itd. Iran produkuje, używa i oferuje na eksport także pocisk Saeghe-4 o masie 7,4 kg, uzbrojony w głowicę termobaryczną. Jego parametry – prędkość i zasięg – pokrywają się z tymi (niższymi) Saeghe-2. Saeghe-4 pełni funkcję broni wsparcia ogniowego piechoty.
Irańska historia ppk Hughes/Raytheon BGM-71 TOW oraz ich lokalnych wersji też jest ciekawa i pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. TOW-y Iran kupił jeszcze za czasów szacha Mohammada Rezy Pahlawiego, i to już w 1972 r.! Czyli dwa lata po wprowadzaniu TOW-ów w US Army. Jeszcze przed obaleniem szacha w Iranie powstało zaplecze techniczne do przeglądów i serwisowania tych ppk oraz ich wyrzutni (jak i Dragonów). Iran rozpoczął też negocjacje dotyczące zakupu licencji na produkcję TOW-ów, ale ich nie zakończono przed Rewolucją Islamską. TOW-y (a następnie ich lokalne wersje) przez dekady były podstawowym typem ppk irańskich sił zbrojnych. W ich wyrzutnie uzbrojono szereg typów pojazdów, od lekkich terenówek czy nawet pojazdów terenowych kategorii UTV, poprzez półciężarówki, po różnej wielkości i masy pojazdy opancerzone.
Iran ma też wyrzutnie lotnicze, które kupił razem ze śmigłowcami AH-1J (o czym dalej). Bardzo popularne są też standardowe „przenośne” wyrzutnie na trójnogu. Swoje zapasy TOW-ów Iran zużył podczas wojny z Irakiem, podobnie jak te dokupione w Stanach Zjednoczonych w latach 80., zapewne z dokumentacją produkcyjną. Niemniej, oficjalnie Iran sam skopiował konstrukcję ppk TOW ze względu na potrzeby frontu. Miało to stać się jeszcze pod koniec lat 80., a badania „poligonowe” miały obejmować też strzelania bojowe do irackich czołgów. I tak oficjalnie w 1988 r. Iran rozpoczął produkcję własnych TOW-ów. Ale raczej wówczas Iranowi udało się rozpocząć produkcję wyrzutni M220A1 – kopii oryginalnych w konfiguracji na trójnogu lub bez – do instalacji na pojazdach. Doskonalenie produkcji pocisków zajęło całe lata 90., gdyż własną kopię Iran pokazał po 2000 r., nadając jej nazwę Toophan/Toufan (tufan, pol. burza, tajfun).
W kolejnych latach pokazywano kolejne wersje rozwojowe pocisków. Po 2010 r. Tufana-5 z naprowadzaniem w wiązce laserowej. Była to dotąd największa techniczna innowacja wprowadzona w rodzinie Tufan. Pozostałe wersje różnią się głównie konstrukcją głowicy i wynikającym z tego przeznaczeniem bojowym. Porównanie kolejnych wersji Tufanów zawiera tabela. Przy czym na pewno nie są to wszystkie wersje, jakie skonstruowano w Iranie. Natomiast są to te, które były lub są wytwarzane seryjnie. Część z nich mogła być wersjami rozwojowymi, które nie weszły do produkcji, jak zapewne w przypadku słabo znanego pocisku nazywanego Tufan-2M, lub wersjami udoskonalonymi, które zastąpiły wcześniejszy model o identycznym numerze, np. tzw. Tufan-3M. Pociski z tabeli były lub są oferowane także na eksport. A większość z nich ma za sobą bojowe użycie w ramach tzw. Osi Oporu. W Iranie znaczenie Tufanów nie maleje, nadal pozostają podstawowymi typami irańskich ppk.
Zobacz więcej materiałów w pełnym wydaniu artykułu w wersji elektronicznej >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu