W 2010 r. Organizacja Badań Obronnych i Rozwoju (Defence Research and Development Organisation, DRDO) zleciła rozpoczęcie prac nad wersją rozwojową czołgu Ardźun. W wersji Mk II miały zostać uwzględnione dotychczasowe doświadczenia użytkowników i rekomendacje opracowane po próbach porównawczych z T-90S. Odmiana ta miała się również cechować wykorzystaniem nowych rozwiązań technicznych, niedostępnych w minionych latach.
W wyniku dialogu z szefem Głównego Zarządu Wojsk Zmechanizowanych (Directorate General for Mechanised Forces, DGMF) przygotowano listę 93 nowych rozwiązań mających zostać wdrożonych w Ardźunie Mk II. Poza punktami wiążącymi się ze zwiększeniem siły ognia i przeżywalności oraz poprawą świadomości sytuacyjnej, część pozycji dotyczyła zmian w technologii produkcji i ułatwienia czynności obsługowych.
Wśród 19 propozycji, które uznano za najbardziej daleko idące, znalazła się optymalizacja przebiegu przewodów elektrycznych wewnątrz czołgu. W trakcie wieloletniego procesu rozwoju Ardźuna Mk I poszczególne podzespoły podlegały wymianie lub były przenoszone w inne miejsca, stąd wraz z kolejnymi modyfikacjami wnętrze czołgu stawało się coraz bardziej „zabałaganione”.
Latem 2011 r. na potrzeby programu Ardźun Mk II skompletowano pierwszy pojazd prototypowy.
Bazował on prawdopodobnie na mocno zmodyfikowanym przedprodukcyjnym wozie PPS. Uwzględniono w nim 45 pozycji ze wspomnianej listy. Najbardziej rzucającą się w oczy były moduły pancerza reaktywnego, na wieży i kadłubie przypominające Kontakt-5 z T-90S, oraz trał wykopowy. Z kolei na grafikach projektowych można było również zauważyć: nowy przyrząd obserwacyjny dowódcy, głowice czujników systemu wykrywania opromieniowania laserowego oraz zdalnie sterowane stanowisko karabinu maszynowego na stropie wieży.
Na przedniej ścianie wieży, obok celownika działonowego, wyrysowywano pudełkowaty zasobnik z aparaturą optoelektroniczną, który okazał się elementem systemu naprowadzania pocisków kierowanych.
W kolejnych latach kontynuowano badania dwóch prototypów Ardźuna Mk II. Na mocy uzgodnień z przedstawicielami wojska lista ulepszeń ustabilizowała się na 72 pozycjach. Część z nich okazała się możliwa do wdrożenia także na wozach pierwszej wersji – w ten sposób jednostka ognia Ardźunów Mk I powiększyła się o amunicję FSAPDS Mk II oraz naboje z pociskami burzącymi i termobarycznymi.
Pierwsza publiczna prezentacja nowego czołgu odbyła się w Dniu Republiki w 2014 r. Wóz w charakterystycznym zielono-piaskowo-brązowym malowaniu odróżniał się od wcześniejszego prototypu m.in. przekonstruowanymi zasobnikami na ścianach bocznych wieży i pancerzem przodu kadłuba.
Dwa miesiące później, w marcu, czołg zaprezentowano na salonie Defexpo 2014 w Nowym Delhi. W porównaniu z konfiguracją ze stycznia, otrzymał nową osłonę systemu naprowadzania pocisków kierowanych. Pokazano również niektóre z krajowych odpowiedników podzespołów czołgu, w tym przyrząd panoramiczny dowódcy.
Badania wojskowe Ardźunów Mk II zakończyły się w 2013 r. wynikiem pozytywnym. Nie wskazano jednak żadnego terminu zamówienia partii nowych wozów. Co więcej, po uwzględnieniu pożądanych przez wojsko ulepszeń, masa bojowa czołgu w pełnej kompletacji, z założonym trałem przeciwminowym, przekroczyła 68 t.
Z kręgów DGMF popłynął do DRDO jasny komunikat, że opracowany wariant jest za ciężki, aby wojsko było zainteresowane jego przyjęciem do uzbrojenia. Za niekorzystny uznano także wzrost szacowanego kosztu jednostkowego w porównaniu z Mk I – z niespełna 17 koti (170 mln INR) do 37 koti. Dla porównania, cena T-90S miała w tym czasie wynosić niecałe 7 koti.
W odpowiedzi na żądanie DGMF redukcji masy bojowej czołgu, DRDO zleciła podległym sobie agencjom opracowanie lżejszych zamienników poszczególnych podzespołów. Elementy ze stali miały zostać zastąpione kompozytowymi. Oceniano, że w przypadku układu jezdnego – kół, rolek podtrzymujących, a nawet wahaczy – będzie można w ten sposób „zaoszczędzić” 1,4 t. Innym polem do zastosowania kompozytów były m.in. komponenty układu hamulcowego w układzie przeniesienia mocy.
Poważną redukcję masy miało przynieść zastosowanie stali o dużej zawartości azotu w miejsce konwencjonalnych płyt RHA. Oceniano, że arkusze wykonane z tego materiału cechuje odporność balistyczna do 10% większa od używanej dotąd stali pancernej o tej samej masie. Przy zadanej wytrzymałości na ostrzał możliwe było zatem zastosowanie płyt o mniejszej grubości i tym samym lżejszych. Wszystkie te przedsięwzięcia miały na celu obniżenie masy czołgu do 61–62 t. Uznano przy tym, że te rozwiązania będą mogły zostać wprowadzone w kolejnej wersji wozu, dla której pozostawiono oznaczenie Ardźun Mk II.
Tymczasem czołg w opracowanej i przebadanej konfiguracji przemianowano na Ardźuna Mk IA.
W lutym 2021 r. premier Indii Narendra Modi uroczyście przekazał siłom zbrojnym, reprezentowanym przez szefa Sztabu Obrony Indyjskich Sił Zbrojnych, pojedynczy egzemplarz czołgu w nowej wersji. Poinformowano także o decyzji o zakupie łącznie 118 wozów Mk IA. 23 września Ministerstwo Obrony Republiki Indii złożyło zamówienie o łącznej wartości 7 523 koti (75,23 mld INR, czyli ponad miliard USD).
Tym samym cena pojedynczego czołgu wzrosła wobec szacowanej w 2013 r. wynoszącej 37 koti do niemal 64 koti. Koszt ten odpowiada blisko 9 mln USD co czyni Ardźuna Mk IA jednym z najdroższych współczesnych czołgów podstawowych.
Od tego czasu do przestrzeni publicznej nie przedostawały się informacje o dalszych losach tego zamówienia. Zakłady produkcyjne w Medak i Awadi rozpoczęły jednak gromadzenie materiałów potrzebnych do budowy nowych czołgów. W dokumentacji, oprócz elementów z oznaczeniami zaczynającymi się od „V548”, oznaczającym Ardźuna Mk I, znalazły się również części opracowane dla wersji Mk IA, z początkiem kodu zmienionym na „CV570”.
Czynnikiem nadal wpływającym ujemnie na przyszłość programu Ardźun pozostaje dostępność jednostki napędowej. W latach 80. postawiono na nietypowy, wysilony wariant schodzącej linii konstrukcyjnej, wykorzystywany tylko przez czołgi indyjskie. Podaje się, że w 2013 r. niemal połowa Ardźunów była unieruchomiona przez braki części zamiennych m.in. właśnie do silnika.
Zamówienie kolejnej serii oznacza konieczność reaktywacji linii produkcyjnej jednostek MB 838 Ka-501. W styczniu 2024 r. ujawniono, że proces ten może potrwać nawet cztery lata. Równocześnie producent Ardźunów, zakłady w Awadi, poinformował o osiągnięciu zdolności do samodzielnego wykonywania remontów tych jednostek napędowych.
Wersja rozwojowa Ardźuna odróżnia się od pierwszego wariantu poprawioną świadomością sytuacyjną i siłą ofensywną. Wóz wyposażono w hybrydowy system nawigacji. Dotychczas używany moduł satelitarny uzupełniono układem inercyjnym. Pulpity systemu znajdują się na stanowiskach dowódcy i kierowcy. Łączność wewnętrzna odbywa się za pomocą nowoczesnego systemu cyfrowego, którym zastąpiono pochodną przestarzałego sowieckiego interkomu R-174. System ten to polski FONET firmy WB Electronics, produkowany na licencji przez Bharat Electronics Limited (BEL).
Czołg otrzymał udoskonalony system kierowania ogniem. Zapewnia on dowódcy i działonowemu współpracę nie tylko w trybie hunter-killer, ale również killer-killer, zapewniając obydwu czołgistom zbliżone możliwości kontroli nad uzbrojeniem. Komputer balistyczny w wariancie Mk II pozwala także na prowadzenie ognia nowymi rodzajami amunicji. Oryginalne przyrządy celownicze zastąpiono nowymi, opracowanymi przez BEL.
W celownik działonowego AGMS (Advanced Gunner’s Main Sight), poza dziennym kanałem optycznym i nocnym – termowizyjnym, zintegrowano dalmierz laserowy działający na bezpiecznej dla wzroku ludzkiego fali o długości 1,55 µm. W trybie nocnym działonowy może skorzystać z układu automatycznego śledzenia celu. Kamera termalna jest opisywana jako urządzenie 3. generacji, chociaż odległość wykrycia i rozpoznania podana przez producenta jest niższa niż w przypadku poprzednio używanego celownika. Podobnie zmniejszyła się precyzja stabilizacji, z 0,05 do 0,2 mrad.
W prototypie Ardźuna Mk II zamontowano izraelski przyrząd dowódcy Elbit COAPS. W Mk IA zastąpił go ICPS (Indigenous Commander’s Panoramic Sight) BEL-a. Rodzimy panoramiczny celownik dowódcy jest przyrządem optoelektronicznym z ruchomą głowicą, nie zaś peryskopowym, jak CPS z Ardźuna Mk I. W obracającym się w dwóch płaszczyznach korpusie umieszczono układy optyczne kamery telewizyjnej i termalnej oraz bezpieczny dla oka dalmierz laserowy.
W płaszczyźnie poziomej głowica może się obracać na swoim cokole o pełny kąt (n×360°), w pionie zakres jej ruchu wynosi od −13 do 40°. Podobny zestaw przyrządów zamontowano w bloku obserwacyjno-celowniczym zdalnie sterowanego stanowiska uzbrojenia z 12,7 mm wkm NSWT. Monitor i pulpit sterowania zamontowano na stanowisku ładowniczego. W przypadku kierowcy nowością jest kamera termalna, z niechłodzoną matrycą, a także kamera cofania.
Główne uzbrojenie czołgu pozostało bez zmian, ale opracowano do niego nowe typy amunicji. Pod tym względem na programie mogą skorzystać także załogi Ardźunów Mk I. Wyjątkowa dla wersji Mk IA jest możliwość odpalania przeciwpancernych pocisków kierowanych z armaty.
Zobacz więcej w nowym wydaniu czasopisma Wojsko i Technika >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu