Geneza projektu okrętów podwodnych typu Gato sięga jesieni 1937 r., kiedy to grupa amerykańskich oficerów broni podwodnej skupiona wokół kmdr. por. Charlesa A. Lockwooda przedstawiła koncepcję dalszego rozwoju tej broni w US Navy. Lockwood1, doświadczony podwodniak i weteran I wojny światowej, poza kolegami po fachu mógł liczyć na poparcie ze strony szefa sekcji okrętów podwodnych kpt. Armanda M. Morgana i kmdr. por. Andrew McKEee z działu planowania stoczni marynarki w Portsmouth. Przedstawiona inicjatywa nie zapowiadała żadnej rewolucji w amerykańskim budownictwie okrętowym, wręcz przeciwnie, stanowiła dalszą ewolucję projektu dużych okrętów podwodnych, określanych jako fleet submarines, który był sukcesywnie rozwijany od początku lat 30.
Za cenę nieznacznego wzrostu wyporności proponowano zwiększenie siły ofensywnej przyszłych okrętów, skrócenie czasu zanurzenia i zastosowanie najnowszych nowinek technicznych. Pierwszy z postulatów miano zrealizować poprzez dodanie trzeciej pary wyrzutni torpedowych na dziobie, montaż analogowego przelicznika torpedowego TDC (Torpedo Data Computer) i zwiększenie kalibru armaty pokładowej z 76 do 127 mm. Drugi, poprzez dodanie zbiornika szybkiego zanurzania. Ostatni zakładał m.in. instalację chłodni, klimatyzacji i stacji odsalania wody morskiej. Te dwa ostatnie rozwiązania głównie w celu zmniejszenia wilgotności wewnątrz kadłuba i tym samym poprawy warunków pracy urządzeń elektrycznych i elektronicznych oraz zapewnienia wody odpowiedniej jakości dla akumulatorów i maszynowni. Poprawa warunków służby była ważnym argumentem, jednak w tym przypadku drugorzędnym. Warto zauważyć, że nie były to postulaty nowe. O zwiększenie liczby wyrzutni torpedowych na dziobie podwodniacy walczyli już od przeszło dekady, natomiast pozostałe propozycje pojawiały się już przy okazji omawiania poprzednich projektów.
Pomimo szerokiego poparcia w gronie oficerów broni podwodnej powyższa inicjatywa spotkała się z ostrą krytyką ze strony kmdr. Thomasa C. Harta, przewodniczącego Rady Głównej US Navy – General Board. Hart, będąc osobiście orędownikiem mniejszych okrętów, a tym samym tańszych, nieprzychylnie odnosił się do wszelkich idei budowy dużych i kosztownych okrętów. Przy tym był przeciwnikiem wszelkich luksusów i armat dużego kalibru na okrętach podwodnych. Niechęć do tych ostatnich wynikała z przekonania Harta, że silne uzbrojenie artyleryjskie okrętów podwodnych będzie niepotrzebnie zachęcać dowódców do wdawania się w samobójczą wymianę ognia z jednostkami eskorty.
Jak by tego było mało, w trakcie rozmów pojawił się dodatkowy punkt sporny, w postaci docelowego układu napędowego. Lockwood optował za rozwiązaniem gdzie zarówno na powierzchni jak i pod wodą śruby są obracane przez silniki elektryczne, a rola jednostek wysokoprężnych jest ograniczona jedynie do napędzania generatorów prądotwórczych na powierzchni. Hart był natomiast twardym zwolennikiem układu mieszanego. Układ ten, z różnymi wynikami stosowany na niektórych amerykańskich okrętach podwodnych od ponad dekady, charakteryzował się użyciem zarówno silników elektrycznych jak i spalinowych do napędu okrętu na powierzchni, które wspólnie obracały wały napędowe za pośrednictwem przekładni zbiorczych. Oba rozwiązania miały swoje wady i zalety. Lockwood argumentował za mniej skomplikowanym, bardziej elastycznym i łatwiejszym do aranżacji układem – silniki wysokoprężne nie musiały znajdować się w osi wałów napędowych i mogły być ulokowane nawet w przedziałach na dziobie okrętu. Natomiast Hart obstawał przy lżejszym, zajmującym mniej miejsca, jednak bardziej skomplikowanym i mniej elastycznym rozwiązaniem, którego największą zaletą było zachowanie możliwości ruchu w przypadku zalania lub uszkodzenia silników elektrycznych.
Sytuacja wydawała się patowa, jednak dzięki desperacji i dyplomacji Lockwooda udało się przeforsować prawie wszystkie postulaty jego zespołu. Jedynie w kwestii uzbrojenia artyleryjskiego zdecydowano na pozostanie przy dotychczasowym kalibrze 76,4 mm. Marynarka wykazała się jednak dalekowzrocznością i oba fundamenty pod działa, przed i za kioskiem, już na etapie projektu wzmocniono do ewentualnego montażu nawet tak potężnych armat jak kal. 127 mm /L51. Warto zaznaczyć, że takie, a nie inne rozwiązanie było efektem nie tyle zwycięstwa Harta, czy też porażki Lockwooda, a jedynie kompromisem wynikającym z głosowania w czasie konferencji oficerów broni podwodnej. Na 19 oddanych głosów osiem było za armatą 76,4 mm, a dziewięć za kalibrem 127 mm. Pozostałych dwóch oficerów optowało za działem 102 mm.
Gdy na najwyższych szczeblach trwała dyskusja na temat kształtu nowych okrętów podwodnych, konstruktorzy sukcesywnie wprowadzali do projektu mniejsze „usprawnienia”. Jedynym z pierwszych było wydłużenie peryskopu bojowego (do 12,2 m zamiast dotychczasowych 10,6 m) i zastosowanie głowicy o małym przekroju. Kiosk wydłużono dla przyjęcia dodatkowego wyposażenia. Na tym etapie rozważano również montaż trzeciego peryskopu w centrali, w celu zapewnienia możliwości obserwacji powierzchni i walki w przypadku wyeliminowania kiosku (zapasowe przyrządy do strzelań torpedowych przewożono w dziobowym przedziale torpedowym), jednak pomysł ten zarzucono. Na bazie doświadczeń płynących z eksploatacji okrętów typów P i S wydłużono przedziały torpedowe, zwiększono zapas torped w kadłubie i rezygnowano z przenoszonych na zewnątrz. Odległość pomiędzy wręgami w części dwukadłubowej podwojono z 0,38 do 0,76 m. Zmiany nie ominęły również kadłuba lekkiego, którego kształt został zoptymalizowany pod kątem marszu na powierzchni z prędkością 17 w. (trzy z czterech generatorów spalinowolektrycznych napędu głównego pracują bezpośrednio na silniki elektryczne). Wprowadzone zmiany spowodowały, że nowe okręty przy podobnych wymiarach jak poprzednicy były silniej uzbrojone i wygodniejsze dla załogi. Jak się miano niedługo przekonać, miało to nie bagatelne znaczenie w czasie wojny na Pacyfiku.
W 1938 r. Kongres zatwierdził budowę 6 okrętów podwodnych według nowego projektu, których budowa rozpoczęła się rok później. Zgodnie z obowiązującą wówczas w US Navy nomenklaturą cała szóstka otrzymała nazwy zwierząt morskich rozpoczynające się na literę T. Stąd też są określane jako typ T lub typ Tambor od nazwy pierwszej jednostki. Marynarka uznała projekt za tak udany, że nie czekając na wyniki prób morskich prototypowej jednostki, niezwłocznie przeforsowała zamówienie dalszych 6 jednostek. Paradoksalnie, ze względu na szczupłe zasoby fauny morskiej na literę T, okręty budowane w 1940 r. otrzymały nazwy na literę G. Pierwszym okrętem drugiej serii był USS Gar, stąd też czasami można spotkać się z określeniem drugiej serii jako typu G lub typu Gar.
W planowanej na 1941 r. III serii zdecydowano się na wprowadzenie jednej zasadniczej zmiany. Mianowicie kadłub został wydłużony na śródokręciu poprzez wstawienie dodatkowej sekcji o długości 1,5 m (5 stóp), w celu zabudowy grodzi poprzecznej dzielącej długi przedział silników wysokoprężnych na dwa mniejsze. Miało to na celu głównie zwiększenie odporności na uszkodzenia, można jednak również znaleźć wzmianki o tym, że dodatkowe miejsce było potrzebne pod montaż w bliżej nieokreślonej przyszłości silników wysokoprężnych o skokowo większej mocy (lub sprężarek do już istniejących, nad którymi prace trwały już od pewnego czasu). Do tego w każdym razie nigdy nie doszło. Dowództwo US Navy nie uznało zabudowy dodatkowej grodzi za na tyle istotną, aby wyodrębnić owych sześć ulepszonych okrętów jako nowy
typ i formalnie były one kolejnymi jednostkami typu Tambor.
W międzyczasie rozlewająca się na kolejne kraje europejskie zawierucha wojenna wywołała spory niepokój po drugiej stronie Atlantyku, który przerodził się w prawdziwy szok po upadku Francji. W odpowiedzi na w dalszym ciągu pogarszającą się sytuację międzynarodową prezydent Franklin D. Roosvelt ogłosił szeroki program rozbudowy US Navy, który przyspieszył budowę już zamówionych okrętów, oraz zmusił marynarkę i przemysł do rozbudowy zaplecza produkcyjnego w celu masowej produkcji dalszych. Projekt poprawionych okrętów typu T został zakwalifikowany do seryjnej budowy, a w ślad za 6 zakontraktowanymi już jednostkami (trzy w stoczniach marynarki i trzy w prywatnej stoczni Electric Boat Company), podążyło zamówienie na dalsze 22 okręty podwodne. Ponieważ w tej sytuacji było już niepraktyczne nadanie kolejnym okrętom nazw na literę G, zdecydowano się na porządek alfabetyczny z listy zaaprobowanej przez dowództwo, z pewnymi specjalnymi wyjątkami. Pierwszą zamówioną jednostką „Improved T” był USS Gato (SS-212) i niezależnie od początkowych intencji marynarki, zapoczątkował on serię 77 bliźniaczych okrętów wybudowanych w latach 1941-1943 i określanych jako typ Gato.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu