Czternastego marca 2016 r. prezydent Władimir Putin ogłosił, że z dniem następnym redukcji ulegnie rosyjski lotniczy kontyngent w Syrii, co miało być związane z wykonaniem w całości zadań. Pierwsza grupa, samoloty Su-34 z Tu-154 jako liderem odleciała zgodnie z grafikiem 15 marca. Dzień później odleciały Su-24M z Ił-76 jako liderem, a następnie Su-25 także w asyście Ił-76. Niektóre źródła podawały także, że wycofano jeszcze Su-30SM, co, gdyby było prawdą, oznaczałoby, że było ich w Chmejmim więcej niż cztery egzemplarze.
Z bazy w Chmejmim wyprowadzono łącznie na pewno eskadrę Su-25 (wszystkie samoloty szturmowe – 10 Su-25 i 2 Su-25UB), 4 Su-34 i 4 Su-24M.
Pozostała w bazie eskadra 12 Su-24M, 4 Su-34 oraz 4 Su-30SM i 4 Su-35S. Wobec realnego osłabienia komponentu samolotowego wzmocniono komponent śmigłowcowy, o czym szerzej była mowa w numerze lipcowym. Do kolejnej redukcji doszło w sierpniu, kiedy bazę w Chmejmim opuściły 4 Su-30SM.
10 sierpnia w mediach pojawiły się informacje, że baza w Chmejmim będzie użytkowana bezterminowo. Oznacza to, że strona rosyjska uzyskała ważną enklawę, z której może wpływać na sytuację w regionie. Oczywiście wymuszenie na słabnącym Assadzie stałej bazy jest przedstawiane jako uzyskanie przez Siły Powietrzno-Kosmiczne odskoczni dla prowadzenia działań operacyjnych sprzyjających bezpieczeństwu w regionie (misje stabilizacyjne oraz kontrterrorystyczne).
Redukcja rosyjskiego kontyngentu okazała się w pewnym sensie pozorna – siły naziemne oraz śmigłowcowe nie zmniejszyły się, wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o komponent samolotowy to rzeczywiście, wycofano część sił, co później zmusiło stronę rosyjską do sięgnięcia po samoloty taktyczne i strategiczne rozlokowane na terytorium Rosji, a nawet – incydentalnie – Iranu.
Redukcja „skrzydlatego” komponentu lotniczego nie miała uzasadnienia militarnego i była decyzją polityczną. Prezydent Władimir Putin ogłosił, że rosyjska operacja wojskowa w Syrii zakończyła się sukcesem, a zakładane cele osiągnięto (sic!).
Cele jakie zamierzano osiągnąć poprzez redukcję rosyjskiego kontyngentu wojskowego w Syrii można określić następująco: zmienić jego postrzeganie, nie jako typowo bojowego, ale pokojowego, realizującego misję humanitarną, przymuszania do pokoju i walki wyłącznie z ekstremizmem islamskim; zmniejszyć logistyczne i finansowe koszty operacji; zmniejszyć wewnętrzne napięcia społeczne w kraju, gdzie nie ma pełnego poparcia dla interwencji; utrzymać militarną obecność w regionie z siłami stopniowanymi zgodnie z potrzebami politycznymi.
W połowie czerwca bazę Chmejmim w Latakii odwiedził minister obrony Siergiej Szojgu. Minister inspekcjonował pododdziały obrony przeciwlotniczej, ochrony, interesował się życiem codziennym i warunkami bytowymi personelu. Szczególną uwagę zwrócił na personel techniczny i pilotów samolotów bojowych.
Wprawdzie od 27 lutego formalnie obowią-zywał rozejm wynegocjowany przez Stany Zjednoczone i Federację Rosyjską, ale nie utrzymał się on długo. To zawieszenie broni nie przewidywało zresztą wstrzymania ataków przeciwko Państwu Islamskiemu oraz Frontowi al-Nusra. Operacje militarne przeciwko tym organizacjom terrorystycznym prowadziła syryjska armia rządowa, rosyjskie lotnictwo i dowodzona przez Stany Zjednoczone koalicja. Loty bojowe znacząco zintensyfikowano w maju.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu