Zaloguj

Konwoje arktyczne podczas II wojny światowej

Scena wybuchu bomby głębinowej wystrzelonej z widocznego w tle brytyjskiego niszczyciela, za nim widać fragment konwoju do ZSRR. Na pierwszym planie widoczny niszczyciel HMS Eskimo. Nazwa Eskimos, jest tu jak najbar- dziej na miejscu...

Scena wybuchu bomby głębinowej wystrzelonej z widocznego w tle brytyjskiego niszczyciela, za nim widać fragment konwoju do ZSRR. Na pierwszym planie widoczny niszczyciel HMS Eskimo. Nazwa Eskimos, jest tu jak najbar-
dziej na miejscu...

Wojna morska w Arktyce koncentrowała się wokół konwojów. Głównym celem działań było utrzymanie linii komunikacyjnych do ZSRR, dzięki czemu krytyczne dostawy w ramach Lend-Lease mogły być skuteczne. Zdecydowało to o pomyślnym przeprowadzeniu najważniejszych operacji na froncie wschodnim, decydujących o losach II wojny światowej. Z tego powodu transporty do Archangielska i Murmańska miały wartość nie do przecenienia.

Konieczność wysyłania alianckich konwojów do Związku Radzieckiego z uzbrojeniem i sprzętem wojskowym zmusiła do prowadzenia działań na morzu w najtrudniejszych warunkach klimatycznych, przy sztormowej pogodzie, wyjątkowo niskich temperaturach i pływającej krze lodowej. Klimat polarny kształtuje wyż grenlandzki (arktyczny). Odznacza się on stale ujemnymi temperaturami powietrza, do kilkudziesięciu stopni Celsjusza poniżej zera oraz małymi rocznymi sumami opadów. Klimat subpolarny charakteryzuje się nieustającymi niskimi temperaturami oraz ich niewielkimi wahaniami. Średnia dobowa temperatura powietrza najcieplejszego miesiąca osiąga 10°C. Późną kalendarzową jesienią i wczesną zimą warunki pogodowe są stabilne, a niebo bezchmurne. W czasie lata pogoda jest wilgotna i mglista, występują słabe burze śnieżne i deszcze.

Mrozy powodowały, że statki i okręty płynące do ZSRR pokrywały się grubą warstwą lodu, którą trzeba było skuwać kilofami, młotkami i siekierami, by uniknąć przeciążenia.

Mrozy powodowały, że statki i okręty płynące do ZSRR pokrywały się grubą warstwą lodu, którą trzeba było skuwać kilofami, młotkami i siekierami, by uniknąć przeciążenia.

Poszerzanie się obszaru zlodowacenia Oceanu Arktycznego występujące w porze zimowej powodowało, że trasy konwojów musiały być zimą kierowane bardziej na południe, bliżej wybrzeża Norwegii. Wielką trudnością tego okresu była panująca tu (powyżej 77 równoleżnika) arktyczna noc, bardzo utrudniająca utrzymywanie szyku w konwojach, jako że światła nawigacyjne musiały być wygaszone. Jednocześnie jednak polarna noc ograniczała działania nieprzyjacielskiego lotnictwa, a i okrętom podwodnym utrudniała wykrycie celów. Z kolei w porze letniej konwoje opływały Norwegię szerzej, ale dla odmiany panujący polarny dzień powodował, że lotnictwo wroga była w stanie działać przez cały czas, na okrągło.

Konwoje arktyczne początkowo nosiły kryptonim PQ i kolejny numer, który pochodził od inicjałów oficera operacyjnego, który je planował, kmdr. por. Philipa Quellyna Robertsa. Konwoje powrotne oznaczano odwrotnymi literami – QP. Łącznie do września 1942 r. przeprowadzono 18 konwojów PQ i 15 konwojów QP. Powrotnych było mniej, nie wszystkie bowiem statki docierały do miejsca przeznaczenia, więc niekiedy grupowano je razem z dwóch kolejnych konwojów. Później, kiedy kmdr. por. Roberts odszedł, by dowodzić bazą okrętów podwodnych HMS Bonaventure, kryptonimy konwojów zmieniono na JW. Dla idących na wschód i RA dla powracających. Łącznie od grudnia 1942 do maja 1945 r. przeprowadzono 22 konwoje idące do ZSRR i 21 powrotnych. Razem do ZSRR dotarło więc 41 konwojów, a statki wróciły w 36 konwojach.

Statki w konwojach poruszały się w kolumnach oddalonych od siebie o pół mili morskiej (około 900 m), statki zaś w poszczególnych kolumnach poruszały się w odległości ćwierć mili morskiej (około 450 m). Poszczególne statki oznaczono dwucyfrowym numerem, przy czym pierwsza cyfra to numer kolumny (od lewej do prawej), a druga cyfra to numer statku w kolumnie. Jeden ze statków był statkiem flagowym w konwoju i jego kapitan był jednocześnie komodorem konwoju. Mógł podejmować decyzje co do zmiany szyku, trasy i inne. Z kolei dowódca okrętów eskorty podejmował decyzje związane z prowadzeniem walki w obronie konwoju. Żaden z nich nie był przełożonym drugiego. Jednak kiedy trzeba było podjąć decyzję, która mogła być sprzeczna pomiędzy komodorem konwoju a dowódcą eskorty, z założenia decyzja tego ostatniego była ważna i obowiązywała komodora. Z reguły panował konsensus między decyzjami obu i nie odnotowano większych konfliktów między dowódcą eskorty a komodorem, system ten sprawdzał się w praktyce.

W późniejszym okresie do konwojów dołączano jednostki ratownicze, których zadaniem było podejmowanie rozbitków z zatopionych statków. Okręty ratownicze były dostosowane do przyjęcia na pokład rozbitków mając dwuosobowe kabiny dla oficerów i większe sale dla marynarzy, dodatkowy zapas jedzenia, ubrania oraz środki czystości, w tym nawet zestawy do golenia i szczotki do zębów dla rozbitków. Miały też na pokładzie co najmniej jednego lekarza, kilka osób personelu medycznego i dobrze przygotowaną izbę chorych, środki opatrunkowe i lekarstwa.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusertagcrosslistfunnelsort-amount-asc