Potwierdziła to prezentacja Mobilnego Systemu Rakietowego (MSR) Kusza podczas Targów Proobronnych i Kongresu Organizacji Proobronnych Pro Defense, które odbyły się na początku czerwca w Ostródzie (patrz WiT 6/2016). Kusza spotkała się tam z dużym zainteresowaniem, a szczegółowo zapoznali się z nią m.in. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz – jeden z głównych propagatorów idei reaktywowania obrony terytorialnej, a także Dyrektor Biura w MON ds. Utworzenia Obrony Terytorialnej Grzegorz Kwaśniak. Jeśli obrona terytorialna ma być skutecznym narzędziem walki i istotnym wsparciem wojsk operacyjnych, a nie tylko pospolitym ruszeniem, musi być odpowiednio uzbrojona i wyposażona. Deklarują to zresztą twórcy jej koncepcji. Według ich słów, kompanie wsparcia OT otrzymać miałyby
m.in. armaty przeciwlotnicze, przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe, przenośne wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych czy też ciężkie granatniki przeciwpancerne. Systemy takie jak Kusza wydają się doskonale wpisywać w te potrzeby.
Przenośne rakietowe środki przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu (VSHORAD/MANPADS) i zestawy rakietowo-artyleryjskie je wykorzystujące, pozwalające na zwalczanie środków napadu powietrznego na wysokościach od kilku metrów nad poziomem gruntu do ok. 4000 m i w odległości do 5–8 km od stanowiska ogniowego, są od ponad 20 lat jedną ze specjalności polskiego przemysłu obronnego. Szczególne miejsce w krajowej ofercie środków przeciwlotniczych tej kategorii zajmuje kierowany pocisk rakietowy Grom, produkowany całkowicie w naszym kraju od 2002 r., oferowany w bazowej odmianie przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego (PPZR) oraz jako element artyleryjsko-rakietowych i rakietowych zestawów przeciwlotniczych. Od niemal 10 lat ośrodki naukowe i centra badawczo-rozwojowe, we współpracy z przemysłem obronnym, prowadzą prace zmierzające do zwiększenia efektywności bojowej Groma. Najważniejszy nurt tych prac związany jest z samym pociskiem i zdecydowanym rozszerzeniem jego charakterystyk taktyczno-technicznych. Taki cel został osiągnięty w ramach, zakończonego wiosną br., projektu rozwojowego „Modernizacja przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego Grom”. Jego efektem jest skonstruowanie i przebadanie faktycznie nowego pocisku Grom-M/Piorun.
Kolejny nurt, to wykorzystanie Groma w różnych aplikacjach – przeciwlotniczych zestawach rakietowo-artyleryjskich i rakietowych. W ramach tego kierunku powstały dotychczas zestawy: Jodek-G (w kilku odmianach), Pilica (dla ochrony baz Sił Powietrznych, patrz WiT 2/2016), Poprad (w wersji dla Sił Zbrojnych RP i eksportowej Kobra), a także Biała (modernizacja zestawu ZSU-23-4).
We wrześniu 2011 r., na kieleckim salonie MSPO, swą premierę miał kolejny zestaw przeciwlotniczy wykorzystujący Gromy w charakterze zasadniczego środka ogniowego – MSR Kusza. Powstał on jako własna inicjatywa Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko Sp. z o.o. i – współpracujących z nim od lat w ramach programu Grom – specjalistów z Zespołu Elektroniki Kwantowej Zakładu Systemów Optoelektronicznych Instytutu Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej, wspieranych przez ówczesne zakłady Bumar-Amunicja S.A. (obecnie MESKO S.A.).
Twórcy Kuszy, nad którymi opiekę merytoryczną sprawował prof. dr inż. Zbigniew Puzewicz, postawili przed sobą następujące zadania: stworzenie lekkiego zestawu przeciwlotniczego, mogącego być transportowanym także drogą powietrzną, w tym za pomocą śmigłowców, dysponującego nośnikiem zapewniającym poruszanie się w niemal każdym terenie; zwiększenie prawdopodobieństwa zniszczenia celu poprzez umieszczenie na wyrzutni dwóch gotowych do odpalenia pocisków; zapewnienie możliwości samodzielnego wykrywania przez zestaw celów powietrznych – metodami pasywnymi – w dzień i w nocy, a także dzięki zdolności pozyskania informacji z zewnętrznych systemów dowodzenia.
Realizacja projektu rozpoczęła się na początku 2010 r., kiedy w CRW TSM i ZEK WAT zrodził się pomysł opracowania lekkiej wyrzutni na trójnogu dla dwóch pocisków Grom, wyposażonej w terminal systemu wspomagania dowodzenia i szerokokątny celownik. Zastosowanie tego typu wyrzutni znacząco zwiększa możliwości zwalczania celów przez przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe, co za granicą dostrzeżono już przed wieloma laty. Nie tylko wydłużają one czas efektywnej pracy bojowej operatora zestawu (czas oczekiwania żołnierza w pełnej koncentracji na pozycji ogniowej z kilkunastokilogramową wyrzutnią na ramieniu jest ograniczony), ale umożliwiają także montaż dodatkowego wyposażenia: systemów wspomagających wykrycie celu i wycelowanie oraz rozpoznanie jego przynależności państwowej, a także wydłużających czas pracy głowicy pocisku w trybie poszukiwania celu. Tego typu proste wyrzutnie opracowano dla wielu PPZR, poczynając od standardowych wyrzutni francuskiego Mistrala (MBDA) i szwedzkiego RBS-70/90 (Saab), które w ogóle nie były przeznaczone do odpalania z ramienia. Powstały także lekkie wyrzutnie ramowe dla 2–4 pocisków, w rodzaju sowieckich wyrzutni okrętowych MTU-4S/US, NRD-owskich FAM-14 i FASTA-4/4M do pocisków Strzała-2M/Strzała-3 (stosowanych na okrętach, ale także w odmianie lądowej na platformie ciężarówki), rosyjskich Dżygit i Strielec (odmiana lądowa) do pocisków rodziny Igła, amerykańskiej DMS (Dual Mount Stinger) do Stingera czy francuskich Atlas (pojazdowa) i Simbad (okrętowa) do pocisków Mistral.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu