W tym czasie na wyspie stacjonowały dwa dywizjony Wildcatów Marines (VMF-223 i -224) oraz jeden US Navy (VF-5), odpierające zmasowane naloty japońskiego lotnictwa bazującego w Rabaul na Nowej Brytanii.
Przybycie 11 września 24 myśliwców z VF-5, wyokrętowanych z lotniskowca Saratoga po uszkodzeniu okrętu pod koniec sierpnia, potroiło siły Wildcatów na wyspie. W tym czasie jednostki lotnictwa Cesarskiej Marynarki w Rabaul, zgrupowane w 11. Flocie Powietrznej, miały na stanie około 100 sprawnych samolotów, w tym 30 rikko (dwusilnikowych bombowców) i 45 myśliwców A6M Zero. Niemniej jednak tylko A6M2 model 21 dysponował wystarczającym zasięgiem, by zapuszczać się nad Guadalcanal. Nowsze A6M3 model 32 wykorzystywano głównie do obrony Rabaul przed nalotami amerykańskiego lotnictwa operującego z Nowej Gwinei.
W południe 12 września nadleciała wyprawa 25 rikko (z Misawa, Kisarazu i Chitose Kokutai). Ich eskortę stanowiło 15 Zero z 2. i 6. Kokutai. Po dotarciu w pobliże wyspy bombowce przeszły w płytki lot nurkowy, schodząc na wysokość 7500 m dla nabrania prędkości. Japończyków czekała spora niespodzianka. Z Henderson Field wystartowało na przechwycenie aż 20 Wildcatów VF-5 oraz 12 z obu dywizjonów Marines. Piloci Zero starali się trzymać je na dystans, ale nie byli w stanie upilnować 32 myśliwców. W efekcie Japończycy stracili sześć rikko i jednego Zero, którego pilotował mat Torakichi Okazaki z 2. Kokutai. Ostrzelany przez Lt.(jg) Howarda Grimmella z VF-5, Okazaki umknął w kierunku wyspy Savo, ciągnąc za sobą strugę rozpylonego w powietrzu paliwa, ale nikt go nigdy więcej nie widział.
O świcie 13 września lotniskowce Hornet i Wasp dostarczyły na Guadalcanal 18 Wildcatów dla stacjonujących na wyspie dywizjonów. Tymczasem do Rabaul dotarła informacja, jakoby japońskie wojska zdobyły Henderson Field – główne lotnisko na wyspie. Aby to potwierdzić, nad wyspę wyruszyły dwa rikko w eskorcie dziewięciu myśliwców. Kilka Zero na widok wspinających się do nich Wildcatów uderzyło z góry, zestrzeliło jednego, a resztę przepędziło pod chmury. Tam jednak pewni siebie i skorzy do walki piloci elitarnego Tainan Kokutai wdali się w długą potyczkę nisko nad ziemią i, kiedy do akcji włączyły się kolejne Wildcaty, zostali wybici jeden po drugim. Zginęło czterech, w tym trzech asów: chor. mar. Toraichi Takatsuka, bsmt Kazushi Uto i mat Susumu Matsuki.
Meldunki załóg dwóch rikko były sprzeczne, dlatego rankiem następnego dnia, 14 września, nad Henderson Field udały się trzy A6M2-N (Rufe), by ustalić, kto panuje nad lotniskiem. Były to wodnosamoloty operujące z bazy w zatoce Rekata u brzegów wyspy Santa Isabel, zaledwie 135 mil od Guadalcanalu. Stanowiły realne zagrożenie – wieczorem poprzedniego dnia zestrzeliły Dauntlessa, który podchodził do lądowania. Tym razem jeden A6M2-N wpadł nad lotnisko i zaatakował transportowego R4D, który dopiero co wystartował z Henderson Field. Zanim Japończyk zdążył narobić szkód, został zestrzelony przez pilotów VF-5, podobnie jak pozostałe dwa A6M2-N. Jednego pokonał Lt.(jg) James Halford. Kiedy japoński pilot wyskoczył ze spadochronem, Halford bezceremonialnie rozstrzelał go w powietrzu.
Japończycy nie odpuszczali. Przed południem wysłali z Rabaul 11 Zero z 2. Kokutai, by „wymiotły” niebo nad Guadalcanalem, a kwadrans po nich – szybki samolot rozpoznawczy Nakajima J1N1-C Gekko. W potyczce z ponad dwudziestoma Wildcatami VF-5 i VMF-223 zginął jeden z asów 2. Kokutai, bosman Koichi Magara. Wkrótce potem pojawił się rozpoznawczy Gekko i zaczął krążyć nad Henderson Field. Załoga samolotu już nie zdążyła przekazać, co ustaliła – po długim pościgu zestrzelili go podporucznicy Kenneth Frazier i Willis Lees z VMF-223.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu