28 stycznia Siły Zbrojne Królestwa Norwegii (Forsvaret) opublikowały nowe materiały dotyczące prób czołgów biorących udział w przetargu na następcę obecnie używanych Leopardów 2A4NO.

Leopard 2A7NO jest nowocześniejszym kuzynem obecnie używanego Leoparda 2A4NO, więc wydaje się, że jego wdrożenie do służby w Norwegii byłoby znacząco prostsze. Fot. Forsvaret.

Rozpoczęły się one niespełna dwa tygodnie wcześniej. Biorą w nich udział wozy oferowane przez niemiecką firmę Krauss-Maffei Wegmann (KMW) ‒ Leopard 2A7NO i oferowane przez południowokoreańską firmę Hyundai Rotem ‒ K2NO. Każdy z oferentów dostarczył po dwa czołgi do testów. 27 stycznia konkurujące ze sobą czołgi zostały zaprezentowane ministrowi obrony Frankowi Bakke-Jensenowi i przedstawicielom mediów.

W ciągu najbliższych czterech tygodni czołgi przejdą badania w warunkach zimowych, co ma na celu sprawdzenie, jaki wpływ na nie będą miały trudne norweskie warunki pogodowe, klimatyczne i terenowe. Szczególnie szczegółowym próbom poddane zostaną  mobilność i siła ognia K2NO oraz Leoparda 2NO. Nie podano szczegółów, np. założonego przebiegu jaki pokonać będą musiały konkurujące konstrukcje.

Po zakończeniu prób, o ile obydwie konstrukcje potwierdzą swoją wartość dla Wojsk Lądowych Królestwa Norwegii (Hæren), rozpoczną się negocjacje kontraktowe z oferentami, które zadecydują o wyborze kontrahenta. Nie licząc kwestii technicznych, kluczowe znaczenie będzie miał czynnik kosztów zakupu i eksploatacji, a także udział lokalnego przemysłu w kompletowaniu oraz wsparciu eksploatacji wozów. Zwycięska firma może liczyć na zawarcie pod koniec 2022 r. umowy dostawy na, wg nieoficjalnych informacji, 50÷80 czołgów. Ich dostawy miałyby się rozpocząć w 2025 r.

K2NO to czołg bardziej egzotyczny, ale nowszy i o niższej masie od Leoparda 2A7NO. Szczególnie ta ostatnia cecha może być zaletą w trudnym norweskim terenie. Fot. Forsvaret.

Według oficjalnych informacji na obecnym etapie Hæren nie preferują żadnej konstrukcjami. Generał dyw. Lars S. Lervik, szef norweskich wojsk lądowych, wprost mówi, że „Jest dwóch dobrych dostawców czołgów, którzy konkurują teraz o kontrakt w Norwegii” i ocenia, że obydwie firmy „Traktują przetarg naprawdę poważnie”. Jasno zasygnalizował, że jest spokojny o to, że niezależnie od wyniku prób i negocjacji, jego podwładni „Otrzymają najlepszy możliwy czołg i w najlepszej możliwej cenie”.  Warto zaznaczyć, że oferenci proponują stosunkowo szeroką współpracę z lokalnym przemysłem i możliwość zaadaptowania konstrukcji do potrzeb potencjalnego użytkownika, jednak w przypadku czołgu południowokoreańskiego wydaje się to być, przynajmniej z zewnątrz, bardziej widoczne.