27 czerwca w internetowym wydaniu niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opublikowano informacje na temat jakoby niewystarczającego wzrostu finansowania Bundeswehry.
Zapowiadany i ponoć wdrożony specjalny fundusz o wysokości 100 mld EUR, który miał pozwolić na odbudowę dawno utraconych zdolności Sił Zbrojnych RFN, jest mimo wszystko niewystarczający do rozwiązania wszystkich palących problemów. Między innymi ma być wykorzystany do zakupu w Stanach Zjednoczonych samolotów wielozadaniowych Lockheed Martin F-35A czy rodzimych czołgów Leopard 2A8, ale nie wystarczy już na pokrycie kosztów związanych z ich bieżącą eksploatacją, zatrudnieniem dodatkowego personelu itd. Nie bez znaczenia jest też fakt stałego wzrostu cen przy zakupach uzbrojenia i kosztów jego eksploatacji ‒ można powiedzieć, że dziś te 100 mld EUR jest warte odczuwalnie mniej, niż ponad rok temu, gdy Berlin zapowiadał utworzenie funduszu. Minister obrony Republiki Federalnej Niemiec Boris Pistorius ma dostrzegać ten problem i jako rozwiązanie poprosił o dodatkowe 10 mld EUR na fundusz specjalny, przy czym w jednym z wywiadów stwierdził, że trudna sytuacja finansowa Niemiec raczej nie pozwoli na przyspieszenie wzrostu wydatków obronnych. Być może uda się osiągnąć poziom wydatków rzędu 2% PKB już w przyszłym roku, ale wyłącznie z uwzględnieniem środków wydawanych z funduszu specjalnego. Tymczasem tuż po wybuchu wojny na Ukrainie, gdy zapowiadano wydzielenie dodatkowych środków na modernizację Bundeswehry, nie miały być one wliczane w niejako bazowy poziom wydatków, który niezależnie miał wzrosnąć do 2% PKB. Cel ten miał zostać osiągnięty w 2025 r., lecz wg Pistoriusa odsunie on się w czasie na 2027 r., a może nawet kolejny. Nie może więc dziwić, że opóźnianie dofinansowania Bundeswehry budzi żywy sprzeciw opozycji, szczególnie koalicji CDU/CSU. Dodatkowy niepokój budzą komentarze do deklaracji Pistoriusa odnośnie stałego bazowania na Litwie niemieckiej brygady ‒ ma to być jeżeli nie niemożliwe, to bardzo trudne do realizacji, głównie ze względu na... niechęć niemieckich żołnierzy do przeprowadzki.
