8 marca polski MSZ wydał oświadczenie w sprawie kwestii przekazania samolotów myśliwskich MiG-29 Ukrainie. Biorąc pod uwagę jego treść, nie może dziwić, że tego samego dnia pojawiło się oświadczenie amerykańskiego Departamentu Obrony.
W upublicznionym amerykańskim komunikacie prasowym czytamy: W związku z wydanym dziś oświadczeniem jesteśmy w kontakcie z polskim rządem. Jak powiedzieliśmy, decyzja o przekazaniu Ukrainie polskich samolotów należy ostatecznie do polskiego rządu. Będziemy nadal konsultować się z naszymi Sojusznikami oraz parterami w sprawie bieżącej pomocy dla Ukrainy, ponieważ propozycja Polski pokazuje tylko część złożoności, jaką przedstawia ta kwestia. Perspektywa samolotów myśliwskich „będących w gestii rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki” przebazowywanych z bazy amerykańskiej bądź NATO w Republice Federalnej Niemiec w objętą walkami przestrzeń powietrzną Ukrainy budzi poważne obawy całego NATO. Po prostu nie jest dla nas jasne czy istnieje merytoryczne uzasadnienie. Będziemy nadal konsultować się z Polską i innymi sojusznikami z NATO w sprawie wyzwań logistycznych ale nie wierzymy aby propozycja Polska była do przyjęcia.
Rząd Ukrainy od kilku dni informuje o chęci przejęcia samolotów bojowych MiG-29 eksploatowanych przez państwa NATO. Ten pomysł miałby umożliwić utrzymanie potencjału lotnictwa wojskowego, które nadal prowadzi walki z Rosjanami. Inicjatywa popierana jest przez rząd Stanów Zjednoczonych, jednak dotychczas żadne wiążące decyzje nie zapadły. Wiadomo, że nieokreślone państwo dostarczyło już Ukrainie kierowane pociski klasy powietrze-powietrze, a dodatkowo państwa NATO oraz Unii Europejskiej dostarczają zestawy przeciwpancerne różnych typów oraz przenośne systemy przeciwlotnicze.
Obok Polski samoloty MiG-29 są nadal eksploatowane przez Słowację oraz Bułgarię. Dodatkowo to ostatnie państwo wykorzystuje także szturmowe Su-25, które również mogłyby stanowić wzmocnienie potencjału ukraińskiego lotnictwa wojskowego.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu