W 2021 r. liczba nowości w dziedzinie uzbrojenia była jednak z niejasnych powodów wyraźnie mniejsza niż w latach minionych, ale podobnie było i ze sprzętem lotniczym (patrz WiT 12/2021). Niezbyt przekonywującym wyjaśnieniem są problemy przemysłu, wywołane przez pandemię COVID-19, bynajmniej nie zmalały także eksportowo-polityczne aspiracje Pekinu. Odbiorcami chińskiego uzbrojenia i sprzętu są wprawdzie ciągle głównie kraje tzw. Globalnego Południa, ale to wielki i bardzo obiecujący rynek. Zapewne dopiero kolejny salon w Zhuhai stanie się okazją do sprawdzenia, czy szczyt chińskiego wysiłku marketingowego mamy za sobą, czy opisywana w niniejszym artykule wystawa była jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Chiński przemysł, który jeszcze przed dwiema dekadami produkował głównie kopie radzieckich czołgów T-54, obecnie konkuruje ze światowymi czołgowymi potentatami na rynku międzynarodowym. Wysiłek marketingowy jest ostatnio koncentrowany na trzech konstrukcjach. Czołg lekki Typ 15 (szerzej w WiT 9/2020) wystąpił w Zhuhai oczywiście pod eksportową nazwą VT5 i podobnie jak trzy lata temu był demonstrowany w dwóch konfiguracjach: „ciężkiej” – ze znanymi dotąd tylko z nieoficjalnych zdjęć z 2020 r. masywnymi modułami osłon dodatkowych wzdłuż burt, uzupełnionymi o listwowe ekrany, sięgające połowy wysokości układu jezdnego oraz „lekkiej” z cienkimi fartuchami burtowymi. Ten drugi uczestniczył w pokazie dynamicznym. W porównaniu z wozami znanymi z 2018 r. dało się zaobserwować tylko niewielkie zmiany. I tak trzy lata temu wersja „lekka” miała na wieży cienkie i stosunkowo niewielkie arkusze opancerzenia dodatkowego, mocowane w narożach masywnymi kołkami. Było ich osiem z każdej strony. W 2021 r. obydwie odmiany czołgu miały identyczne, „ciężkie” opancerzenie dodatkowe wież. Kosmetyczną zmianą, wprowadzoną w wersji „lekkiej”, było zastosowanie fartuchów burtowych o „zębatych” krawędziach dolnych, które trzy lata temu zdobiły wóz w wersji „ciężkiej”. Trudno ocenić, czy chodziło jedynie o uzyskanie efektu wizualnego, czy też nowy kształt jest skutkiem doświadczeń eksploatacyjnych i ma ułatwić zrzucanie błota z górnych gałęzi gąsienic. Obydwa eksponowane czołgi miały identyczne opancerzenie dodatkowe przodu kadłuba i przodu wieży. Było ono jednak inne od stosowanego w wozach, które odbierają Wojska Lądowe Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Przód wieży chronią jednoczęściowe moduły o dość skomplikowanym kształcie, podczas gdy w czołgach seryjnych są to pakiety prostopadłościennych kostek osłon reaktywnych. Pancerz dodatkowy kadłuba w wersji eksportowej jest złożony z prostych arkuszy o dość dużej powierzchni, a wozy WL ChALW mają zamiast nich kombinację modułów reaktywnych dwóch typów. VT5 ma masę od 33 do 36 t (w zależności od konfiguracji zastosowanego opancerzenia dodatkowego), jest uzbrojony w 105 mm armatę o bruzdowanym przewodzie lufy z automatem ładowania (amunicja jest zespolona). Ma trzyosobową załogę i zaawansowany system kierowania ogniem ze stabilizowanymi przyrządami obserwacyjno-celowniczymi dowódcy oraz działonowego. Podczas wystawy oficjalnie potwierdzono informację o zawarciu pierwszej umowy eksportowej – 44 czołgi VT5 zamówił Bangladesz, podobno (to już informacja niepotwierdzona oficjalnie) ze zintegrowanym systemem aktywnej ochrony. Pierwsza partia miała zostać dostarczona do końca ubiegłego roku, zdjęcia tych wozów, wykonane w Chinach jeszcze przed transportem do odbiorcy, opublikowane zostały pod koniec listopada. Jeśli wierzyć tym fotografiom, to przeznaczone dla Bangladeszu egzemplarze odpowiadają „lekkiej” konfiguracji, znanej z wystawy w Zhuhai – nie mają modułowej ochrony na burtach, a przód wieży i kadłuba jest wzmocniony inaczej niż w wozach WL ChALW.
Oprócz VT5 pokazano czołg podstawowy VT4, czyli eksportową wersję wozu z rodziny Typ 98 i 99, łatwą do odróżnienia od innych chińskich czołgów dzięki zastosowaniu kół nośnych „zapożyczonych” z T-72. W porównaniu z konfiguracją znaną z Zhuhai 2018 zmienił się jedynie, i to nieznacznie, kształt głowicy przyrządu obserwacyjno-celowniczego dowódcy. VT4 ma masę „ponad 52 t”, jest uzbrojony w 125 mm armatę gładkolufową z automatem ładowania. Ma trzyosobową załogę.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu