W pierwszej kolejności należy odnotować ekspozycję belgijskiej firmy FN Herstal w stoisku Griffin Group Defence, gdzie w towarzystwie różnych wersji znanych karabinków i karabinów rodziny SCAR znalazł się także nowy, ultralekki karabin maszynowy FN Evolys. Jego światowa premiera miała miejsce w 2021 r., o czym już pisaliśmy w „Wojsku i Technice” 6/2021, a teraz po raz pierwszy pojawił się w Polsce.
FN Evolys powstał jako modułowy następca karabinów maszynowych FN Minimi, występujących w wersjach na amunicję 5,56×45 mm i 7,62×51 mm. Jest to bardzo ciekawy ultralekki karabin maszynowy, zasilany wyłącznie z taśmy nabojowej, mający wiele wspólnego z konstrukcjami z rodziny SCAR. Warto odnotować zbliżoną do SCAR-ów ergonomię, równie przyjazną dla osób prawo-, jak i leworęcznych – jedynie dźwignia przeładowania znajduje się wyłącznie po prawej stronie. Ze SCAR-ów zapożyczono też chwyt pistoletowy i składaną, regulowaną w obydwu płaszczyznach kolbę.
FN Herstal chwali się, że wersja kal. 5,56 mm ma masę zaledwie 5,5 kg, a cięższa 7,62 mm 6,2 kg, co jest rewelacyjnym wynikiem. Sprawia to, że wraz z amunicją wariant na nabój 5,56×45 mm wraz z 200-nabojową taśmą nabojową ma masę 8,3 kg. Jest to niewiele więcej od pustego FN Minimi 5,56 Mk3, znanego też jako M249 SAW, ważącego 8 kg. Inne nowsze konstrukcje, nawet skrócone warianty IWI Negev SF (7,65 kg) czy HK MG4KE (7,8 kg), także pozostają daleko w tyle za Evolysem. Analogiczna jest sytuacja z również prezentowanym na targach wariantem 7,62 mm, który wraz ze 100-nabojową taśmą ma masę 9,1 kg, czyli niewiele więcej lub nawet i mniej od obecnych na rynku podobnych konstrukcji. Przykładowo IWI Negev z 16,5-calową lufą (420 mm) waży 7,8 kg, FN Minimi 7,62 Mk3 8,8 kg, HK MG5 z lufą o długości 18,1 cala (460 mm) aż 11,2 kg. Tak wyśmienity efekt osiągnięto dzięki szerokiemu użyciu polimerów, aluminium i technologii druku 3D oraz… braku możliwości szybkiej wymiany lufy w terenie, co jest dość kontrowersyjnym ruchem w przypadku broni wsparcia. FN zapewnia jednak, że dzięki najnowszym osiągnięciom w dziedzinie metalurgii lufa jest w stanie wytrzymać bez uszczerbku wystrzelanie całego zapasu amunicji przenoszonego przez żołnierza. Warto jednak zaznaczyć, że lufa jest jednak zgodnie z aktualnymi trendami wymienna. Można ją przy użyciu podstawowych narzędzi wymienić, bowiem wraz z obsadą mocowana jest na śrubach, ale zajmuje to kilka minut.
Z kolei komora zamkowa została wykonana z aluminium, a w jej tylnej sekcji zastosowano hydrauliczny amortyzator zmniejszający odrzut, podobnie jak ma to miejsce np. w karabinkach lub pistoletach maszynowych serii APC szwajcarskiej firmy B&T. Karabin, podobnie jak konstrukcje z rodziny SCAR, wykorzystuje system gazowy z tłokiem o krótkim skoku, ale jak na karabin maszynowy przystało strzela z zamka otwartego. Jego szybkostrzelność to 750 strz./min, a zasięg skuteczny, w zależności od kalibru, to 800 m lub 1000 m. Evolysa cechuje unikatowa, boczna pokrywa zamkowa, pozwalająca na zastosowanie monolitycznej grzbietowej szyny Picatinny, stanowiącej stabilną bazę do montażu celowników optycznych lub optoelektronicznych. Z tego względu sens zyskało też dodanie możliwości prowadzenia ognia pojedynczego, przydatnego m.in. podczas zerowania celowników. FN chwali się też, że nowy donośnik ma elementy przytrzymujące taśmę nabojową zapobiegając jej wypadnięciu, a pokrywa ma także wypusty pozycjonujące naboje. Nie trzeba zatem dodatkowo przeciągać taśmy, jak ma to miejsce np. w FN Minimi, a co więcej Evolys automatycznie wyrzuca ostatnie ogniwo taśmy, które zazwyczaj w innych konstrukcjach trzeba usuwać ręcznie podczas przeładowania.
W efekcie nowa konstrukcja FN jest aktualnie jedynym karabinem maszynowym, który można przeładować jedną ręką. Ponadto Evolys ma być też przystosowany do montażu tłumików dźwięku i, jak twierdzi producent, w przypadku nowego dzieła FN został zminimalizowany zwiększony wyrzut gazów prochowych wraz z resztkami niedopalonego prochu w stronę strzelca po zamontowaniu tłumika.
Także w stoisku Griffin Group Defence przedstawiono najnowszą wersję 9 mm pistoletu maszynowego B&T APC9K PRO z nową kolbą, będącym najnowszym członkiem rodziny broni APC (Advanced Police Carbine), zaprezentowanej po raz pierwszy na paryskich targach Milpol w 2011 r. Pistolety maszynowe APC działają na zasadzie odrzutu zamka swobodnego, ale wykorzystują charakterystyczny hydrauliczny amortyzator umieszczony z tyłu komory zamkowej (jest także w karabinkach i karabinach z rodziny APC). Zastosowanie amortyzatora sprawia, że odczuwalny odrzut jest znacznie mniejszy niż w innych konstrukcjach działających na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Potwierdzają to dane z amerykańskiego postępowania SCW, gdzie odrzut APC9K PRO wyniósł 1,87 J. Było to sporo mniej od wymaganych jako minimum 5,42 J. Ponadto z osobistych doświadczeń autora wynika, że APC9 jest równie łatwy w kontroli podczas prowadzenia ognia ciągłego jak HK MP5, mimo wyższej szybkostrzelności (1080 wobec 800 strz./min.).
Wiele ciekawostek można było znaleźć na tureckiej ekspozycji narodowej, która obejmowała kilka firm głównie prezentujących strzelby (sporo klonów Benelli M2 i M4), pistolety i karabinki w systemie AR, ale swoje stoisko miał też turecki potentat MKE z bronią wojskową. Pośród klasyków w postaci licencyjnych karabinów HK G3, 33 czy serii MP5, firma przywiozła też nową broń z serii MPT i multikalibrowy karabin snajperski KN-12.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu