Niemiecka sytuacja na froncie wschodnim nie była godna pozazdroszczenia już od lata 1943 r., kiedy to nieudana ofensywa na Łuku Kurskim spowodowała ostateczną utratę przez III Rzeszę inicjatywy strategicznej na tym teatrze działań wojennych. Od tej pory duże operacje zaczepne prowadziła tam już tylko Armia Czerwona, a Niemcy co najwyżej mogli reagować na jej posunięcia i łatać dziury na liczącej tysiące kilometrów linii frontu. Wszelkie złudzenia co do „przejściowości” sytuacji na wschodzie prysły w Berlinie w czerwcu i lipcu 1944 r. – wtedy to sowieci zdołali przechytrzyć przeciwnika i w czasie, kiedy Niemcy wzmocnili GA „Południe”, spodziewając się uderzenia na Rumunię i jej pola naftowe, rzucili swoje główne siły do natarcia w centralnej części frontu (operacja „Bagration”). W efekcie osaczona i w znacznej mierze zniszczona została GA „Środek”, a GA „Północ” – odcięta w Krajach Bałtyckich. W wyniku tego, a także prowadzonej na południu przez 1. Front Ukraiński operacji lwowsko-sandomierskiej, Niemcy zostali wypchnięci z niemal wszystkich terenów Związku Sowieckiego w granicach z 1941 r. III Rzesza zachwiała się w posadach, szczególnie że we Francji zdecydowane sukcesy odnosili w tym czasie także alianci zachodni. Przez chwilę wydawało się, że to właściwie koniec wojny – w lipcu 1944 r. nastąpił zamach na Hitlera, popierany przez znaczną część generalicji niemieckiej, a w sierpniu kierowani podobnym wyobrażeniem Polacy rozpoczęli Powstanie Warszawskie. Obwieszczanie końca wojny było jednak przedwczesne...
Stosunek sił na Froncie Wschodnim zmienił się radykalnie na korzyść ZSRR. Berlin oddzielało latem 1944 r. od Armii Czerwonej już tylko niecałe 600 km. Jesień 1944 r. związana była z operacjami prowadzonymi w południowej części Frontu Wschodniego oraz przejściem Rumunii na stronę koalicji antyhitlerowskiej i podobną próbą dokonaną przez Słowaków (odpowiednio w sierpniu i we wrześniu 1944 r.). Tymczasem wznowienie działań na terenach Polski – na kierunku berlińskim – przewidziano dopiero na początek 1945 r.
12 stycznia 1945 r. rozpoczęła się operacja wiślańsko-odrzańska, w trakcie której wojska sowieckie ruszyły z trzech przyczółków na Wiśle. Z przyczółka pod Baranowem Sandomierskim w kierunku Śląska wyruszył wtedy 1. Front Ukraiński (dowódca – marsz. Iwan Koniew), a 14 stycznia z przyczółków puławskiego i magnuszewskiego – 1. Front Białoruski (marsz. Gieorgij Żukow). Ten ostatni zdołał wbić się najgłębiej na zachód, zdobywając w początkach lutego przyczółki na Odrze w rejonie Kostrzyna. Odległość od Berlina spadła do 60 km. Ten niewątpliwy i w zasadzie nadspodziewany sukces (plany zakładały dojście do Poznania, a potem ewentualne dalsze działania dostosowane do rozwoju sytuacji) wiązał się jednak z ryzykiem odcięcia przez przeciwnika, flankującego Żukowa od północy.
Na południu dość skutecznie osłaniał go 1. Front Ukraiński, który posuwał się naprzód niemal równie szybko i także zdołał dotrzeć do Odry. Gorzej było jednak na północy, gdzie 2. Front Białoruski (FB) marsz. Konstantego Rokossowskiego miał iść na północy, równolegle do 1. FB, wspomagając atakujące Prusy Wschodnie wojska 3. FB (gen. Igor Czerniachowski; po jego śmierci od 18 lutego frontem dowodził marsz. A. Wasilewski) i częściowo 1. Front Bałtycki (43. Armia). O ile te ostatnie miały wedle planu w pełni zająć się niemieckim oporem w Prusach, o tyle Rokossowski miał płynnie przejść do ataku na Pomorze Gdańskie, a następnie przeć w kierunku Szczecina, osłaniając Żukowa na północy tak samo jak Koniew, idący przez Małopolskę i Śląsk.
Zamierzenie to się jednak nie udało – niemiecki opór w Prusach był zbyt duży i m.in. z tego powodu Rokossowski musiał zakręcić częścią sił na północ i ruszyć w kierunku Zalewu Wiślanego. Dzięki temu Prusy Wschodnie zostały odcięte od Rzeszy. Niemcy, których siły obliczano na około 500 tys. żołnierzy, bronili się tam jeszcze w trzech rejonach: na półwyspie Sambijskim, w okolicach Królewca i w okolicach Braniewa. Zadanie zablokowania i likwidacji tych sił otrzymał 3. FB, podczas gdy 2. FB miał ponownie podjąć swoje pierwotne zadanie.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu