29 kwietnia, najprawdopodobniej w wyniku ataku ukraińskich dronów, doszło do zniszczenia zbiorników (zależnie od źródeł od 4 do 10) z produktami naftowymi w okupowanym Sewastopolu na Krymie. Z kolei w obwodzie briańskim na terytorium FR miał zostać wykolejony (wskutek wcześniejszego wysadzenia torów) pociąg z paliwem.
W rosyjskim ataku rakietowym 30 kwietnia zostało natomiast zniszczone przedsiębiorstwo w Pawłohradzie, w którym zmagazynowano paliwo do rakiet (według części źródeł także amunicję). Wskutek ataku uszkodzone zostały okoliczne budynki, zginęły 2 osoby cywilne, a 40 zostało rannych. Tego samego dnia Rosjanie przeprowadzili także kolejne ataki rakietowe na Kramatorsk (miasto było celem rosyjskich rakiet także nocą z 1 na 2 maja) i Konstantynówkę. Strona ukraińska informowała także o zestrzeleniu wrogich rakiet w obwodach kijowskim i chmielnickim oraz uderzeniu drona w pobliżu obiektu przemysłowego w obwodzie żytomierskim. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego obrońcy mieli 30 kwietnia zestrzelić 15 z 19 wypuszczonych przez Rosjan pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555. Według ukraińskiego Dowództwa Operacyjnego „Południe” ataki rakietowe agresora są nakierowane na trasy i centra logistyczne obrońców.
Państwowa Służba Graniczna Ukrainy informuje o zwiększeniu przez Rosjan intensywności ostrzału przygranicznych rejonów obwodów charkowskiego, czernihowskiego i sumskiego. Z kolei według Ministerstwa Energetyki Ukrainy w wyniku systematycznego rosyjskiego ostrzału w rejonach przygranicznych i wzdłuż linii styczności w ostatnich dniach doszło do znaczących uszkodzeń sieci energetycznych w obwodach chersońskim, dniepropietrowskim i sumskim, których usunięcie zajmie kolejnych kilka dni. 28 kwietnia miała także zostać uszkodzona elektrownia w obwodzie donieckim (najprawdopodobniej w Kurachowe). Po raz kolejny wzrosła częstotliwość rosyjskiego ostrzału rejonu Kupiańska (do poziomu 525-560 ostrzałów na dobę w ostatnich dniach kwietnia), a także w rejonie Bachmutu (452 ostrzały 28 kwietnia). 1 maja ponownie miała także wzrosnąć intensywność ataków wrogiej artylerii i lotnictwa na prawobrzeżną część obwodu chersońskiego.
Sytuacja na większości odcinków frontu pozostaje względnie stabilna. Siły rosyjskie odnotowały kolejne nieznaczne postępy w zachodniej części Bachmutu i w Marjince. Beskutecznie ponawiały natomiast ataki w rejonie m. Czasiw Jar na zachód od Bachmutu, a także - po wielodniowej przerwie - próby natarcia na zachód od kanału Doniec-Donbas w kierunku Konstantynówki. Obrońcy odparli także kolejne próby natarcia w rejonie Awdijiwki, gdzie główne walki toczą się na południowy zachód od miasta, a także na południe od Marjinki, południowy zachód od Kreminnej oraz na styku obwodów ługańskiego i charkowskiego (w rejonie m. Nowoseliwśke). Według ukraińskiego Sztabu Generalnego 30 kwietnia i 1 maja łączna liczba wrogich ataków spadła z ok. 60 do 40 na dobę. Zgrupowanie „Wschód” armii ukraińskiej oceniło siły rosyjskie w rejonie Bachmutu na 25,6 tys. żołnierzy, 65 czołgów, 450 bojowych wozów opancerzonych, 154 „armaty” (najprawdopodobniej chodzi ogólnie o artylerię kalibru powyżej 100 mm) oraz 56 wieloprowadnicowych wyrzutni pocisków rakietowych.
28 kwietnia podczas wizyty w Kijowie prezydentów Czech i Słowacji, według przekazu ukraińskiego przywódca czeski poinformował o przygotowaniu 6 kluczowych projektów wpólnej produkcji amunicji i broni ręcznej, remontu broni pancernej, a także potencjalnej produkcji samolotów szkolnych. Wedłu prezydenta Czech Petra Pavela priorytetowo traktowana jest kwestia przynajmniej częściowego umiejscowienia produkcji na Ukrainie. Tego samego dnia minister obrony Ołeksij Reznikow poinformował, że Dania przekazała pierwsze z obiecanych w sierpniu 2022 r. armatohaubic 155 mm CAESAR. Z kolei według indyjskiego The Economic Times Pakistan ma przygotowywać przekazanie Ukrainie przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Anza Mark II, w czym pośredniczyć ma polska firma PHU Lechmar.
2 maja kanclerz Olaf Scholz poinformował, że w sierpniu Niemcy mają rozpocząć przekazywanie Ukrainie nowowyprodukowanej amunicji do samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, której docelowo armia ukraińska ma otrzymać 300 tys. Przypomniano też, że Niemcy przekazały dotychczas Ukrainie 34 gepardy (planowane jest przekazanie jeszcze 3) i 6 tys. sztuk amunicji do nich. 30 kwietnia rząd federalny potwierdził dostawę Ukrainie drugiego systemu obrony powietrznej IRIS-T. Według informacji Frankfurter Allgemeine Zeitung z 28 kwietnia Niemcy mają dostarczyć 250 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm wyprodukowanej przez Rheinmetall w ramach inicjatywy UE przekazania Ukrainie 1 mln pocisków tego kalibru.
Wołodymyr Zełenski stwierdził 29 kwietnia, że rozpoczęła się kolejna faza wojny, w której Ukraina przejmie inicjatywę. Wskazał, że choć Rosjanie zmienili taktykę walki i myślą jedynie o obronie okupowanych terytoriów i przełamanie ich oporu będzie trudne. Czynnikiem mogącym pomóc jest fakt, że rosyjska armia jest zdemotywowana, a Rosjanie „rekrutują ludzi, którzy nie umieją walczyć”. Zełenski wierzy, że kontrofensywa zakończy się sukcesem, a Krym wróci pod kontrolę Ukrainy. 1 maja minister obrony Ołeksij Reznikow stwierdził, że Ukraina zrobiła wszystko, co możliwe, aby pomyślnie przeprowadzić kontrofensywę, a jej rozpoczęcie i powodzenie będzie zależało od dowództwa sił zbrojnych. Szef wywiadu wojskowego Kiryło Budanow powiedział z kolei, że „w niedalekiej przyszłości wszyscy zobaczą rezultaty” ofensywy, a także, że Ukraina może poprawić swoją pozycję na linii frontu i zakłócić logistykę wroga na okupowanym Krymie i w głębi Donbasu.
1 maja Reznikow poinformował, że Ukraina rozwiązuje problem niedoborów amunicji stawiając na używanie amunicji precyzyjnej. Zapewnił, że przygotowano rezerwy mające wesprzeć kontrofensywę. Według niego jednym z kluczowych tematów w negocjacjach z partnerami jest serwisowanie sprzętu wojskowego i zaopatrzenie w części zamienne, których pewne partie są już produkowane przez przedsiębiorstwa ukraińskie (np. do amerykańskiej haubicy samobieżnej M 109).
Brytyjski wywiad wojskowy wskazał 1 maja, że rozbudowywanie rosyjskich linie obronnych jest efektem obaw przed kontrofensywą. W ocenie Brytyjczyków od lata 2022 r. Umocnienia znajdują się nie tylko w pobliżu obecnej linii frontu, ale także w głębi terytoriów okupowanych. Siły rosyjskie dołożyły szczególnych starań, aby wzmocnić północną granicę Krymu, tworząc tam wielopoziomową strefę obronną. Z kolei w rosyjskich obwodach biełgorodzkim i kurskim powstały setki kilometrów okopów i przeszkód inżynieryjnych, co pozwala Kremlowi propagować wśród miejscowej ludności tezę o rzekomej możliwości wojny z NATO.
28 kwietnia właściciel firmy najemniczej Jewgienij Prigożyn powiedział, że tzw. „wagnerowcy” niedługo znikną z pola walki. Obwinia za to rosyjskich wojskowych, którzy chcą ostatecznie wykrwawić oddziały złożone z więźniów i wstrzymują im dostawy amunicji. 1 maja do okupowanej części obwodu zaporskiego przywieziono około 400 więźniów zwerbowanych przez Prigożyna. Ukraiński Sztab Generalny poinformował, że podobne uzupełnienie spodziewane jest w obwodzie ługańskim. Wiadomo też o planowanym szkoleniu na jednym z poligonów ponad 200 skazanych. Rosyjscy żołnierze zabezpieczający kontyngent mieli otrzymać rozkaz otwarcia ognia w przypadku podjęcia próby dezercji czy odmowy wykonania rozkazu.
Alaksandr Łukaszenka podczas spotkania z mieszkańcami obwodu homelskiego i brzeskiego 28 kwietnia nazwał te rejony przyfrontowymi. Podkreślił, że nie chce aby Białoruś została wciągnięta w krwawą masakrę. Dodał, że „nie chce wysyłać Białorusinów na front” podkreślając, że w jego ocenie nikt nie chce zaatakować Białorusi, w tym Ukraina. Przyznał jednak, że trzeba być „przygotowanym na wszystko”, a armia białoruska będzie nadal wzmacniania. 29 kwietnia sekretarz białoruskiej Rady Bezpieczeństwa Aleksandr Wołfowicz stwierdził, że w obecnej sytuacji konieczne jest utrzymanie w gotowości bojowej wszystkich sił i środków systemu bezpieczeństwa narodowego.Wchodzą do niego wojsko, MSW, KGB, pogranicznicy, obrona terytorialna i tzw. „pospolite ruszenie”. Ujawnił, że w razie potrzeby rezerwy mobilizacyjne pozwolą postawić pod broń około 1,5 mln ludzi. 2 maja podczas szef KGB Iwan Tertel ostrzegł, że „przewiduje się znaczne pogorszenie sytuacji operacyjnej wokół Białorusi”. W odpowiedzi Łukaszenka stwierdził, że sytuacja jest trudna, w pobliżu jej granic „odbudowuje się potencjał militarny NATO i dochodzi do prowokacji”. Wezwał organy bezpieczeństwa do podjęcia działań na rzecz zapobieżenia przenikaniu dywersantów na terytorium państwa, wskazując, że w ostatnim czasie odnotowano wzrost takich przypadków.
30 kwietnia ukraińska służba graniczna poinformowała, że w ostatnim czasie z terytorium Białorusi odnotowuje się jedynie starty rosyjskich bezpilotowców. Jednostki agresora przebywające w tym państwie zaniechał ataków rakietowych i przestały ostrzeliwać tereny przygraniczne.
Władze ukraińskie sformułowały sprzeczne komunikaty co do sposobu postępowania Ukraińców przebywających na terytoriach okupowanych. 30 kwietnia rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec stwierdził, że władze Ukrainy nie uznają legalności rosyjskiej akcji paszportyzacyjnej, ale wiedząc, że nadawanie obywatelstwa FR odbywa się pod brutalną presją, uwzględniają jego przyjęcie jako formę ratowania własnego życia. Podkreślił, że „paszportyzacja” to kolejna zbrodnia wojenna, a przyjęcie rosyjskiego paszportu nie będzie traktowane jako przestępstwo w świetle ukraińskiego prawa. Komentując niedawny dekret Putina zezwalający na deportację poza granice Rosji osób, które odmówiły przyjęcia rosyjskiego paszportu, stwierdził, że osoby te będą najprawdopodobniej aresztowane i staną się odrębną kategorią zakładników cywilnych. Z kolei wicepremier - minister ds. reintegracji terytoriów czasowo okupowanych Ukrainy Iryna Wereszczuk zaapelowała 1 maja do przebywających na obszarach okupowanych Ukraińców aby nie przyjmowali rosyjskich paszportów, nie współpracowali z agresorem i cierpliwie czekali na pojawienie się wojsk ukraińskich. Dodała, że kierowany przez nią resort po raz kolejny zwrócił się do strony rosyjskiej i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża z żądaniem otwarcia korytarzy humanitarnych. Umożliwiłoby to wyjazd miejscowej ludności na terytoria kontrolowane przez Kijów.
Autorzy: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu