Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. - ku produkcji czołgów podstawowych

Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. odgrywają wiodącą rolę w zakresie obsługi używanych przez polską armię czołgów Leopard 2. Fot. WZM S.A.

Budowane latami kompetencje WZM S.A. w zakresie obsługi pojazdów pancernych wreszcie mogą przynieść owoce - poznański zakład staje się głównym centrum obsługi i produkcji czołgów w Polsce.

Zmiany w zakresie czołgów, jakie przechodzą Wojska Lądowe Rzeczypospolitej Polskiej, są jak na standardy europejskie bardzo znaczące. Za kilka-kilkanaście lat mają one liczyć 6 dywizji, z których każda będzie posiadać kilka batalionów czołgów. Tak wielka transformacja, w połączeniu z masowym wysyłaniem czołgów Ukrainie w ramach pomocy wojskowej (spośród ok. 850 czołgów posiadanych przed wybuchem wojny przekazano jak dotąd ok. 300-330 T-72, PT-91 i Leopardów 2A4), muszą skutkować wielkimi zakupami. Te są realizowane w postaci zakupu czołgów M1A2 SEPv3 (umowa z 5 kwietnia 2022 r. przewiduje pozyskanie m.in. 250 czołgów w latach 2025-2026), M1A1 FEP (umowa z 4 stycznia 2023 r. przewiduje dostawę m.in. 116 czołgów jeszcze w tym roku) i K2/K2PL. Tych ostatnich dotychczas zamówiono 180 w tzw. wersji GF (wariant niemal identyczny z oryginalnym, poza zmianami m.in. w obrębie środków łączności), co pozwoli na przezbrojenie trzech batalionów czołgów (dostawy 2022-2025). Oprócz tego jednak, również 26 sierpnia 2022 r., podpisano umowę ramową na dostawę kolejnych 820 czołgów, tym razem w wersji K2PL. Te 820 egzemplarzy ma reprezentować udoskonalony wariant K2GF, z czego 500 powstanie w Polsce (w przyszłości K2GF również mają być zmodernizowane do wariantu PL celem osiągnięcia unifikacji, co powinno być przeprowadzone wyłącznie siłami polskiego przemysłu). Zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, zakładem odpowiadającym za czołg K2/K2PL będą Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne w Poznaniu z Prezes Elżbietą Wawrzynkiewicz na czele.

Uzasadniony wybór

Istniejący od 1945 roku zakład wchodzący w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. ma bogatą historię. Od początku prace realizowane w poznańskiej jednostce koncentrowały się wokół remontów pojazdów wojskowych, z początku samochodów terenowych i ciężarowych, po 1973 r. również pojazdów gąsienicowych. Z czasem podejmowano się również produkcji zmodernizowanych lub modyfikacji pojazdów, takich jak kołowy transporter opancerzony Ryś (jego konstrukcję oparto na starszym polsko-czechosłowackim pojeździe OT-64 SKOT), bojowy wóz rozpoznawczy BWR-1S produkcji czechosłowackiej i BWR-1D produkcji radzieckiej. Pojazdy te znalazły swoje miejsce w arsenale polskiej armii. W ostatnich latach przygotowano też inne propozycje, głównie związane z planami wykorzystania podwozi bojowych wozów piechoty BWP-1 (samobieżny niszczyciel czołgów, wóz rozpoznawczy, różne propozycje modernizacji pojazdu z zachowaniem jego zasadniczej funkcji), przy czym korzystano z ponad 50-letniego doświadczenia spółki w zakresie tych platform, w tym zdobytego podczas prób modernizacji BWP-1 po 1989 r.

Poznański zakład w toku realizowanych latami inwestycji nabył unikalne zdolności w zakresie serwisu powerpacków czołgów Leopard 2. Rozwój zakładu zresztą trwa, w oczekiwaniu na nowe wyzwania. Fot. WZM S.A.

Czołgi, pojazdy znacznie bardziej skomplikowane od BWP-1 czy radzieckich ciężarówek z lat 40., nie są absolutnie niczym obcym dla WZM S.A. Dotyczy to zwłaszcza do niedawna najnowocześniejszych w polskim arsenale Leopardów 2. Zakład od 2011 r. zdobywał pierwsze szlify w zakresie czołgów Leopard 2,współpracując z niemiecką firmą Rheinmetall Landysteme GmbH, a od 2015 r. z obecnym partnerem strategicznym w zakresie tych czołgów i ich producentem – firmą Krauss-Maffei Wegmann. Inwestycje związane z eksploatacją Leopardów 2 zostały zintensyfikowane od 2014 r., tj. od przejęcia pierwszych Leopardów 2A5. Dość powiedzieć, że WZM S.A. w swoim Centrum Serwisowo-Logistycznym Leopard 2 (rozpoczęło działalność w czerwcu 2019 r.) mogą realizować remont 20 czołgów Leopard 2 jednocześnie lub do 100 obsług rocznie (zakładając równoległe prowadzenie remontów), z regeneracją i produkcją części zamiennych, naprawą oraz regeneracją zespołów, podzespołów i układów czołgu. Na potrzeby floty Leopardów 2 stworzono również m.in. obszerny magazyn części zamiennych, Centrum Zespołów Napędowych (zajmujące się m.in. remontami silników MTU MB873 Ka-501 i naprawami automatycznych skrzyń przekładniowych Rolls-Royce Renk HSWL 354 stosowanych w Leopardzie 2). Nie bez znaczenia było także to, że reżim eksploatacji Leopardów 2 jest odmienny od stosowanych wcześniej w polskiej armii czołgów, co pozwoliło pracownikom poznańskiego zakładu na nabycie zupełnie nowych kompetencji w toku licznych szkoleń. Dzięki temu WZM S.A. były w stanie zaprezentować w 2018 r. propozycję modyfikacji czołgu Leopard 2A5, a w razie podjęcia decyzji o ich modernizacji poznańska placówka również wydaje się być pewnym wyborem. WZM S.A. będą również serwisować czołgi Abrams (na mocy porozumienia z producentem czołgów M1, GDLS, z czerwca 2023 r.) i K2. Biorąc pod uwagę wieloletnią historię, doświadczenie i przygotowanie spółki, można jednoznacznie stwierdzić, że fabryka czołgów K2PL i lokalizacja Centrum Kompetencyjnego czołgów Abrams w WZM zbudowane są na solidnym fundamencie.

Ku K2PL z Poznania

Wskazanie Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu jako głównego wykonawcy programu K2/K2PL po stronie polskiej było właściwie pewne jeszcze przed podpisaniem umowy ramowej oraz kontraktu na dostawę K2. Szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Mariusz Błaszczak, potwierdził ten wybór 2 marca 2023 r. podczas wizyty w zakładzie. Podczas spotkania z załogą spółki minister zapowiedział, że o ile pierwsze zamówione czołgi powstają w Korei, o tyle kolejne (tj. K2PL) będą najpierw współprodukowane, a później również produkowane w Polsce, z wiodącą rolą WZM S.A. Wizyta szefa MON była poprzedzona podpisanym 23 lutego tzw. Term Sheet (dokument określający zasady współpracy przemysłowej) między PGZ i WZM S.A. a partnerem południowokoreańskim. Uzgodniono wówczas, że wspólna produkcja K2PL i pojazdów towarzyszących na tymże podwoziu odbywać się będzie w poznańskim zakładzie. Określono również zakres zdolności przemysłowych, jakie zostaną z czasem przeniesione do WZM i pozostałych spółek PGZ. Ujawniona wówczas lista obejmuje: montaż końcowy czołgów, utworzenie potencjału w zakresie produkcji korpusów i wież, produkcji elementów zawieszenia hydropneumatycznego, produkcji armaty i automatu ładowania oraz innych wybranych komponentów czołgu. Dokument będący bazą do zawarcia niezbędnej umowy licencyjnej określa również m.in. warunki techniczne i infrastrukturalne niezbędne do produkcji oraz świadczenia usług serwisu, napraw oraz obsług w Polsce w całym cyklu życia czołgu.

Zdobyte w toku realizowanych prac remontowych doświadczenie, również w zakresie organizacji tychże prac, procentować będzie w przyszłych programach prowadzonych na rzecz Wojsk Lądowych. Fot. Andrzej Kiński

Kilka tygodni później, 31 marca, Polska Grupa Zbrojeniowa i Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne (oraz Hyundai Rotem Company po stronie koreańskiej) podpisały umowę o utworzeniu konsorcjum mającego na celu wspólne oferowanie polskiej armii czołgów K2PL oraz pojazdów towarzyszących. Zawiązanie konsorcjum umożliwiło przejście do kolejnego etapu rozmów z Agencją Uzbrojenia na temat sprzedaży Polsce czołgów K2PL oraz ustalania szczegółów dotyczących zamówienia. Potwierdzono przy okazji, że innymi zakładami zaangażowanymi w produkcję czołgów i ich elementów ze strony PGZ S.A. będą Huta Stalowa Wola S.A. i WSK "PZL-Kalisz" S.A. Wspomniane porozumienia są podstawą dla utworzenia Centrum Kompetencyjnego dla czołgów K2 w WZM S.A.

Na początku marca szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział, że w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych S.A. czołgi K2 będą serwisowane, remontowane, a nawet produkowane (K2PL). Fot. kpr. Piotr Szafarski/16 DZ

O ile dalsze negocjacje pójdą dobrze, pierwszy czołg K2PL może opuścić poznański zakład już w 2026 r. (w tym samym czasie rozpocząć powinna się modernizacja K2GF do wersji K2PL) - będzie to pierwszy czołg wyprodukowany w Polsce od 2009 r. Łącznie hale WZM S.A. opuści ok. 500 czołgów, a więc połowa z planowanych 1000 czołgów, jak również co najmniej kilkadziesiąt pojazdów wsparcia (wozy zabezpieczenia technicznego, mosty szturmowe, czołgi saperskie itp.). Będą one stanowić rdzeń Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych, a więc jeden z głównych "argumentów" w rękach polskich generałów.  Dokładna charakterystyka czołgu K2PL nie została jeszcze ujawniona. Podczas opracowania K2PL i pojazdów specjalistycznych ma być wykorzystany również polski potencjał, w tym także naukowo-badawczy.

Korzyści przemysłowe

Realizacja kontraktu na czołgi K2, a zwłaszcza przyszłej umowy wykonawczej na K2PL, powinno zapewnić szerokie korzyści polskiej gospodarce, a zwłaszcza przemysłowi obronnemu. Należy oczekiwać, że zasadnicza część czołgów K2PL opierać się będzie w jak najszerszym stopniu nie tylko na podzespołach już wprowadzonych do eksploatacji na innych platformach, ale także na podzespołach i komponentach produkowanych w ramach transferu technologii. W przyszłości kompetencje zbudowane między innymi wokół programu K2PL pozwolić powinny na udział polskiego przemysłu obronnego "pod wodzą" WZM S.A. w opracowaniu i dostawach czołgów nowej generacji, opracowanych w ramach programu Nowego Czołgu Podstawowego kr. Wilk, być może również we współpracy z przemysłem koreańskim.

Pierwsze czołgi K2GF dotarły do Polski w grudniu drogą morską. 180 wozów kupionych w Republice Korei to dopiero początek drogi. Fot. Bartłomiej Kucharski

Wyposażenie armii w czołgi to nie tylko kwestia ich dostawy, lecz również konieczność zapewnienia poprawnej eksploatacji w całym cyklu życia produktu. Należy domniemywać, że gwarancja na najwcześniej dostarczone czołgi K2GF (dotarły do Gdyni na początku grudnia 2022 r.) kończy się najpewniej już w 2024 r. – zakładając standardowy okres gwarancji funkcjonujący w zamówieniach tego rodzaju, czyli 24 miesiące. Oznacza to, że odpowiedzialność za zachowanie sprawności przez bodaj najważniejszy oręż polskich pancerniaków przejdzie na polski przemysł, gdyż nie powinno podlegać wątpliwości to, że tylko takie rozwiązanie zagwarantuje bezpieczeństwo eksploatacji. Nie powinno być z tym problemów, zważywszy na doświadczenia zdobyte podczas realizacji programu obsługi i remontów czołgów Leopard 2. Szczególnie cenne w tym względzie będzie Centrum Zespołów Napędowych, będące jedynym polskim podmiotem zdolnym do kompleksowej obsługi powerpacków czołgów Leopard 2. W czołgach K2 zastosowano powerpacki ze skrzyniami przekładniowymi RENK i silnikami, które wywodzą się od rozwiązań Rolls-Royce Solutions, pokrewnymi do montowanych w Leopardach 2, co niewątpliwie ułatwi nawiązanie współpracy z producentem oraz przyspieszy nabycie stosownych kompetencji umożliwiających ich kompleksową obsługę i serwisowanie. W poznańskim zakładzie remontowane zresztą będą całe czołgi K2.Zczasem - miejmy nadzieję - K2PL doczekają się kolejnych modernizacji, do których wstępem będzie doprowadzenie czołgów K2GF do standardu K2PL. Będą one niezbędne, bowiem czołgi K2PL będą stanowić trzon polskich sił pancernych przez kolejne 30-40,a może nawet 50 lat. Eksploatacja czołgów przez tak wiele lat będzie znaczącym wyzwaniem dla polskiego przemysłu, ale z pewnością nie wyzwaniem ponad miarę. Rozpoczęta już budowa potencjału serwisowego i produkcyjnego, realizowana m.in. poprzez kolejne inwestycje (jak remont największej hali produkcyjnej w WZM S.A.) czy szkolenie kadr, doprowadzi do zapewnienia odpowiednich warunków do pełnej obsługi technicznej wozów rodziny K2 w Polsce.

Czy K2PL będzie podobny do K2NO? Na razie nie wiemy. Jedno jest pewne – musi bazować na polskich rozwiązaniach w jak największym stopniu. Fot. Bartłomiej Kucharski

Program K2PL jest kluczowym programem dla przyszłości polskiego przemysłu pancernego oraz jednym z najważniejszych programów zbrojeniowych z punktu widzenia polskiej gospodarki. Dziś trudno oszacować jego całkowitą wartość wraz z kosztem cyklu życia, licząc od podpisania kontraktu wykonawczego na dostawę K2GF do wycofania ze służby pojazdów rodziny K2 za kilka dekad. Można mówić o gigantycznej sumie, której zasadnicza część, 80-90%, będzie wydatkowana właśnie na obsługi tych platform. Z tego też względu tak ważne jest, by pojazdy rodziny K2 w jak największym stopniu były produkowane w Polsce i ukompletowane w polskie rozwiązania, co powinno zaowocować potencjałem eksportowym. Każdy polski kooperant czy dostawca to miejsca pracy w Polsce, to płacone w Polsce podatki i inne korzyści dla polskiej gospodarki i państwa. Z czysto militarnego punktu widzenia, skrócenie łańcucha dostaw również ma niebagatelne znaczenie. Czy w razie wybuchu wojny na Pacyfiku lub zablokowania Kanału Sueskiego dostawy podzespołów od producenta pozostaną niezakłócone? Być może, ale pewności nie ma, a zagrożenie z tym związane jest wysokie. Z kolei te elementy, które będzie mogła dostarczyć polska fabryka, będzie dostępne na miejscu "zawsze", również zawsze będzie można ich użyć do produkcji lub remontów czołgów. Maksymalny stopień polonizacji produktu (także w wymiarze myśli naukowo-technicznej i praw intelektualnych) jest kwestią o znaczeniu strategicznym, kluczową dla bezpieczeństwa Polski, skoro K2PL będą stanowić ok. 70% uzbrojenia batalionów czołgów polskiej armii. Budowa krajowego łańcucha poddostawców oraz zapewnienie maksymalnej samodzielności w zakresie zapewnienia eksploatacji i produkcji wozów rodziny K2 używanych przez Wojska Lądowe jest sprawą nadrzędną i o niepodważanym znaczeniu, stanowiąc o bezpieczeństwie nie tylko większości polskich czołgistów, ale wręcz całego państwa, przynosząc równocześnie znaczne korzyści polskiej gospodarce, o wiele większe, niż inne programy pancerne z ostatnich kilku dekad. Realizację programu K2PL należy więc rozumieć nie tylko w kategoriach ogromnego wyzwania dla polskiego przemysłu obronnego, ale także równie wielkiej szansy, nie tylko zresztą dla samej zbrojeniówki.

W remontowanej hali nr 1 Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych S.A. powstawać będą w przyszłości czołgi K2PL. Fot. WZM S.A.

Jednakże, aby ten scenariusz się ziścił niezbędne są inwestycje i praca w okresie przejściowym dla WZM. Poznańskie zakłady do tej pory realizowały swe inwestycje wyłącznie ze środków własnych, jednakże w obliczu tak wielkich projektów i wyzwań, bez wsparcia państwa nie będzie możliwym osiągniecie założonych celów. Równie ważnym jest, aby WZM przez najbliższe lata, zanim zbudowane zostaną pełne kompetencje w zakresie czołgów Abrams i K2/K2PL, a pierwsze pojazdy trafią do remontu, wciąż realizowały na rzecz MON kontrakty związane z pojazdami Leopard 2, BWR-1S/1D i BWP-1/1D. Wszak wyszkolenie nowych pracowników wymaga czasu i stabilności finansowej, nie wspominając o nowych inwestycjach.

Teldat
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc