1 kwietnia Komenda Portu Wojennego w Gdyni poinformowała o unieważnieniu postępowania przetargowego dotyczącego naprawy systemu ofensywnego okrętu, jakim są wyrzutnie torpedowe wraz z elementami dodatkowymi.
Powyższe postępowanie przetargowe ogłoszono 22 marca bieżącego roku. Powodem unieważnienia był fakt nie wpłynięcia do zamawiającego żadnej oferty ze strony podmiotów mogących zrealizować tego typu prace. Zgodnie z zapisami miały one objąć naprawę wyrzutni torpedowych, zewnętrznego urządzenia załadowczego TPU oraz bloku sterującego automatyką systemu uzbrojenia Murena-E.
Co ciekawe zamawiający upublicznił szczegóły prac naprawczych. Wykonawca miał wykonać pomiary kalibru oraz osiowości sześciu wyrzutni torpedowych, przygotować technologię ich naprawy, dokonać kalibracji wyrzutni na ślizgach prowadzących i pierścieniach uszczelniających na kaliber 536 mm, wykonać pomiary kalibru i osiowości ćwiczebnej torpedy SET-53 po kątem przymiaru do wyrzutni (w porozumieniu z Komendą Portu Wojennego). Ma to związek z zaobserwowaną zmianą kalibru wyrzutni torped spowodowaną wybrzuszeniem ślizgów prowadzących i pierścieni uszczelniających wewnątrz wyrzutni co uniemożliwia zaokrętowanie torped. Pozostałe prace, obejmujące urządzenie załadowcze TPU, miały objąć przywrócenie możliwości regulacji osiowości TPU do wyrzutni torped, wykonać próbę zaokrętowania ćwiczebnej torpedy SET-53. W przypadku systemu Murena-E odnotowano brak możliwości sterowania pracą urządzenia wewnętrznego załadunku torped – wykonawca miał sprawdzić działanie bloku sterującego i dokonać naprawy według technologii prac naprawczych.
Okręt podwodny ORP Orzeł to obecnie jedyna aktywna jednostka Dywizjonu Okrętów Podwodnych. W ostatnich latach znajduje się w permanentnym okresie prac naprawczych i nie może osiągnąć pełnej gotowości operacyjnej. Niestety ze względu na trudności w negocjacjach ze Szwecją związane z zakupem używanych okrętów podwodnych typu A17 (jako pomostowe rozwiązanie do czasu realizacji programu Orka) obecnie nic nie wskazuje na to, aby w ciągu najbliższych lat sytuacja uległa zmianie.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Remont i modernizacja przy pomocy Francuzów i trzeba czekać na Orkę, ale najpierw niech ten Miecznik wystartuje i zostanie doprowadzony do końca.
papierowy okręt , jest ale go niema , zakrawa to na żart aby taki kraj o takim potencjale nie miał sprawnej MW ale jak dalej będziemy mieli taką władzę to od razu lepiej się poddać - komu to wiadomo bo historia lubi się powtarzać i znów będzie 17 września
Gdyby wszyscy politycy odpowiedzialni za MON od wielu lat ponosili surowe konsekwencje dyscyplinarne za zaniedbania w sferze obronności kraju to takich sytuacji jak obecny fatalny stan ORP Orzeł by nie było. Dotyczy to również innych systemów uzbrojenia.
Antoni, na kłopoty bedzie miał środek złoty, razem z Sasinem dzigna nasza MW
@kris To i tak dobrze że pływa bo w takich Niemczech w takim kraju z takim potencjałem nie dość że wszytkie okręty podwodne przestały pływać to jeszcze cała armia się im rozłazi z Deutsche Marine włącznie i na dodatek na wszystkich okrętach montowana jest rosyjska nawigacja:)
Może Hyundai HDS-500 wyszedłby w podobnych pieniądzach, a mielibyśmy coś miniaturowego na długie lata, co wszędzie wpłynie.
I to niezależnie od A-17.
A wtedy przy okazji Korea Południowa może zbudowałaby nam jakiś bardzo mały op w formie drona? Jako patrolowiec podwodny.
Sytuacja jak z rumuńskim Kilo. Jest okręt, ale niesprawny i nie ma pieniędzy naprawić. (pamiętacie ile lat czekali z mig-21 na używane F-16, bieda).
Nieco to przypomina ORP Sepa przed wojną, który z bliżej niewiadomych przyczyn ściągnieto do kraju że stoczni, bez dokończenia jego wyposażenie. Efektem były możliwości tej jednostki we wrześniu 1939r.
Albo programy społeczne albo zbrojenia, innej drogi nie ma, Polski nie stać na realizowanie obu celów jednocześnie. A ten postsowiecki stary zdezelowany rupieć powinien być dawno zezłomowany, pochłania tylko ogrome środki. Nie stać nas to należy zrezygnować całkowicie z floty podwodnej.
To jest tak że etat istnieje ale pracownik się zwolnił i nie ma chętnych żeby wykonać ta pracę. A co z tymi wszystkimi wspaniałymi zakładami państwowymi. Czy nie ma inżynierów którzy by mogli ustawić osiowanie torped? Ja się na tym nie znam bo jestem po ekonomii, a wiem o co chodzi.
Polak akurat wolałbym że okręty podwodne zostały, ale powinno się poważnie potraktować scenariusz bez okrętów podwodnych bo na pewno potrzebujemy tych 3 fregat przeciwlotniczych, do tego jakieś korwety ZOP tak z 4-8, pytanie na jakie muszą odpowiedzieć politycy czy stać nas na dywizjon okrętów podwodnych?
Moim zdaniem powinno nas stać.
Jak przekopią Mierzeję to będzie mógł strzec toru wodnego do Elbląga i granicy z Rosją na Zalewie Wiślanym.Ha....ha
Aż żal pomyśleć, że gdybyśmy wybrali mądrze w 2015 roku, mielibyśmy już nowiuteńkie Scorpene...