Rozwinięta na wirtualnym poligonie bateria 152 mm haubicoarmat DANA. Połączenie kilku trenażerów pozwala na prowadzenie ognia do brygady artylerii włącznie, niezależnie od jej charakteru, tj. artylerii lufowej czy rakietowej. Na wszystkich poziomach dowodzenia artylerią (tj. dywizjon/brygada), szkoleni stosują mapy dostosowane do działania w ramach całego systemu trenażera.
Jedną z pierwszych i najbardziej rozpowszechnionych form trenażerów skonstruowanych z myślą o żołnierzach „boga wojny” były strzelnice małokalibrowe. Składały się one z: tzw. sztucznego pola ognia, posterunków obserwacyjnych w formie sal szkoleniowych lub rozstawionych przyrządów optycznych i stanowisk ogniowych. Środkami oddziaływania na cel w takich strzelnicach były karabinki na amunicję sportową, zastępowane niekiedy przez urządzenia emitujące wiązkę laserową. Innym popularnym rodzajem pomocy szkoleniowej były nasadki pozwalające ostrzeliwać cele granatami nasadkowymi. O ile jednak w takich systemach udawało się dość wiernie odzwierciedlić teren, kąty strzelania i odległości, o tyle symulowanie zjawisk balistycznych i warunków bojowych zawsze pozostawiało wiele do życzenia. To ostatnie na ogół sprowadzało się bowiem do… potrząsania przyrządem kierowania ogniem w czasie wykonywania obliczeń lub sypania garści piachu na mapę używaną przez żołnierzy.
Oprócz zalet w postaci redukcji kosztów szkolenia i zapewnienia większego bezpieczeństwa żołnierzom oraz środowisku naturalnemu, wspomniane wyżej rozwiązania cechowały istotne wady, wynikające z ich prostoty lub wręcz archaiczności.
Po pierwsze, posługujący się nimi nadal musieli dbać o zachowanie warunków bezpieczeństwa właściwych dla strzelań amunicją bojową lub sportową. Po wtóre, ćwiczący zawsze borykali się z problemem liczby środków ogniowych, co rzutowało na szkolenie na szczeblach od dywizjonu w górę. Po trzecie, rzadko mogli trenować strzelanie do celów ruchomych. Po czwarte, w trenażerach takich nie mieli szansy zmierzyć się z przeciwnikiem, bo nie mogły one symulować jego oddziaływania. Po piąte, zastosowanie granatów nasadkowych było obarczone błędami rozrzutu, gdyż są one bardzo podatne na oddziaływanie wiatru. Wie o tym każdy, kto ćwiczył na starym Antracycie. Wreszcie, aby trening się udał, żołnierze musieli stosować skomplikowane tabele do przeliczania nastaw do strzelania z granatów, amunicji kbks lub lasera, kompletnie nieprzydatne w działaniach bojowych, przez co ich wysiłek można uznać w pewnej części za marnotrawiony.
Takich wad nie ma nowy symulator Antracyt Plus. Zawdzięcza to zastosowaniu rzeczywistości wirtualnej. Cyfrowy system, zaprojektowany przez specjalistów Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia z Zielonki, został pomyślany w taki sposób, aby szkolenie żołnierzy odbywało się z użyciem prawdziwych systemów uzbrojenia, na czas zajęć podłączanych poprzez lokalną sieć komputerową (kablową lub radiową) do autonomicznych stacji roboczych o zwiększonej wydajności graficznej (ze specjalnie opracowanym oprogramowaniem) i zwirtualizowanych przyrządów celowniczo-optycznych (nakładek na urządzenia celownicze, czujników do luf odwzorowujących ich położenie). Zastosowano zmodyfikowane pod kątem artylerii środowisko symulacyjne Virtual Battle Space, uzupełniając je o stale rozwijaną w WITU bazę danych balistycznych amunicji artyleryjskiej.
Dzięki cyfrowemu zestawowi żołnierze mogą trenować na tym samym sprzęcie i tych samych stanowiskach, na których działaliby na poligonie lub na polu walki. Korzystaliby wówczas z tych samych – w przypadku zajęć na poligonie z prawdziwym sprzętem – lub podobnych przyrządów, przekonstruowanych i skalibrowanych tak, by system można było ustawiać i używać także w salach szkoleniowych.
Jednym z założeń urządzenia jest zmniejszenie lub całkowite wyeliminowanie konieczności specjalnego przystosowywania sprzętu do pracy z trenażerem. Przygotowanie działa do szkolenia polega na umieszczeniu we właściwych miejscach przyrządów celowniczych mechanizmu spustowego i czujników ruchu lufy. Symulowane są także przyrządy do kierowania ogniem, tj. kątomierze-busole PAB. Całość baterii „spięta” jest siecią komputerową, sterowaną ze stacji roboczej instruktora.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu