O potencjale firmy Bell Textron, możliwościach współpracy z Polską m.in. w programie Kruk, a także projektach przyszłości Łukasz Pacholski rozmawiał z Steve’m Mathias’em – wiceprezesem firmy Bell koordynującym m.in. pion sprzedaży komercyjnej i wojskowej.
W ramach programu Kruk Bell oferuje Polsce śmigłowce bojowe AH-1Z Viper. Czy mógłby Pan przybliżyć główne atuty tej konstrukcji?
AH-1Z Viper jest obecnie najnowszym śmigłowcem bojowym na rynku. Został opracowany i wdrożony do służby w XXI wieku. Jest zdecydowanie czymś więcej niż prostą modernizacją wcześniejszych wersji AH-1. Został zaprojektowany w celu sprostania współczesnym zagrożeniom pola walki. AH-1Z Viper ma niezrównaną przewagę nad konkurencją w zakresie walki „powietrze–powietrze” dzięki możliwości przenoszenia i wykorzystania kierowanych pocisków rakietowych AIM-9X Sidewinder. Dodatkowo Viper może przenosić szeroki wachlarz uzbrojenia precyzyjnego, pozwalającego na zwalczanie celów naziemnych, w tym pojazdów opancerzonych. Atutem konstrukcji jest wielofunkcyjny system obserwacyjno-celowniczy TSS, zapewniający załodze doskonałe zobrazowanie sytuacji, w tym identyfikację celów z dużych odległości. Nie ma śmigłowca bojowego, który łączyłby prędkość, możliwości ofensywne i udźwig tak jak „Zulu”.
Czy mógłby Pan przedstawić szczegóły propozycji firmy Bell, dotyczącej śmigłowca AH-1Z Viper z perspektywy oferty przemysłowej?
Niestety, obecnie nie mogę ujawnić szczegółów propozycji firmy Bell w tym zakresie. Mogę jedynie wskazać na list intencyjny podpisany z Polską Grupą Zbrojeniową S.A., a konkretniej Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 1 S.A. w Łodzi. Zawiera on m.in. deklarację, że każdy statek powietrzny zakupiony przez rząd Polski będzie w pełni obsługiwany w Polsce w całym cyklu życia. Warto przy okazji spojrzeć na zobowiązania przemysłowe naszych konkurentów. Trzeba zdać sobie sprawę, że w przypadku ich propozycji współpracy przemysłowej Polska znajdzie się na końcu globalnego „łańcucha pokarmowego”. Bell i program H-1 ma również swoje zobowiązania związane z łańcuchem dostaw, ale są one bardziej specyficzne i elastyczne, dzięki czemu mamy większą zdolność adaptacji, pozwalającą na efektywniejsze włączenie polskiego przemysłu do naszego programu.
Od czasu ubiegłorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach polskie media informowały o deklaracjach przedstawicieli firmy Bell przyłączenia Polski do amerykańskiego programu Future Vertical Lift. Zakładam, że przede wszystkim mowa o programie Future Long-Range Assault Aircraft. Co w praktyce oznacza to dla Polski? Jak może wyglądać procedura dołączenia Polski do programu?
Zachęcamy polski rząd do przesłania Departamentowi Obrony Stanów Zjednoczonych letter of interest, dotyczącego programu FVL. Tego typu dokument mógłby stać się fundamentem do zapoczątkowania współpracy pomiędzy Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych i Ministerem Obrony Narodowej RP w zakresie tego programu. Wczesne zainteresowanie udziałem w tym programie dałoby Polsce lepszy wgląd w to, jak rozwija się i co zapewni FVL w najbliższej oraz dalszej przyszłości. Można to porównać do programu F-35 Lightning II, gdzie ci zagraniczni partnerzy, którzy przystąpili do niego we wczesnej fazie, przekuli go w znaczące korzyści dla swoich przemysłów.
Zauważyliśmy, że nie zostaliście zaproszeni do europejskiej inicjatywy budowy śmigłowca przyszłości, pomimo że Polska ma silny przemysł obronny. Tym bardziej podkreślę – Polska powinna dołączyć do FVL wspólnie z Wojskami Lądowymi Stanów Zjednoczonych i przewodzić innym państwom europejskim, zainteresowanym udziałem w tym programie.
Cały wywiad jest dostępny w marcowym numerze magazynu Wojsko i Technika, który jest dostępny w sprzedaży elektronicznej:
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Kruk chory program 32 śmigłowce to chory pomysł potrzebne jest trzy razy tyle z odpowiednim offsetem.
Powinno być: ze Steve’em Mathiasem.
Jak dla mnie to Rząd powinien wystąpić o licencyjną produkcję Bell 407 dla wojska i służb w różnych wariantach (uderzeniowych, transportowej itp.)w WZL Bydgoszcz. Jednocześnie zastąpiłby Mi-2 i z czasem Sokoła. Jeżeli chodzi o śmigłowce typowo uderzeniowe to remontowałbym Mi-24 nawet na Ukrainie (o ile zwiększyłoby to ich możliwości). Dziś kupno Viperów mija się z celem gdyż lada moment wejdą zupełnie nowe platformy uderzeniowe. Od Bell Textron starałbym się jeszcze o licencje na Scorpiona ale ze mienioną geometrią skrzydeł oraz z mocniejszymi silnikami - świetnie nadawałby się jako zastępca dla Su 22 i Mig 29 jako maszyna dozorowa i do misji morskich.