Według oświadczenia Pentagonu, nawet jeśli w tym roku zostanie podjęta decyzja o rozpoczęciu produkcji wielkoseryjnej myśliwców F-35, nie oznacza to, że w znaczący sposób zwiększy się tempo ich dostaw. Rosną też koszty pakietu modernizacyjnego Block 4, którego implementacja będzie opóźniona o trzy lata.
Program budowy samolotów myśliwskich F-35 wciąż znajduje się w fazie wstępnych testów operacyjnych i oceny konstrukcji (IOT&E). Dopiero gdy faza ta zostanie zakończona będzie mogła ruszyć produkcja wielkoseryjna myśliwca (FRP – Full-Rate Production). Biuro programu (JPO) zwleka z ogłoszeniem FRP do czasu pełnej integracji myśliwców z tzw. wspólnym systemem symulacji (JSE – Joint Simulation Environment).
Dzięki platformie JSE piloci F-35 będą mogli brać udział we wspólnych, symulowanych scenariuszach działań wojennych realizowanych przez Pentagon. F-35 wszystkich trzech wersji muszą zostać zintegrowane z ponad sześćdziesięcioma scenariuszami. Proces ten miał zostać zakończony w sierpniu 2020 r., jednakże z powodu komplikacji technicznych znacznie się opóźnił. Modelowanie interakcji F-35 z bazą JSE okazało się większym wyzwaniem niż się spodziewano.
Decyzja o rozpoczęciu produkcji wielkoseryjnej F-35 może zostać wydana w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Nie przełoży się to jednak na zwiększenie tempa produkcji myśliwców. W lutym br. wiceprezydent korporacji Lockheed Martin Gregory M. Ulmer ogłosił, że transze produkcyjne nr 15–17 obejmą razem o 100 egzemplarzy mniej niż transze nr 12–14. Według umowy zawartej w październiku 2019 r., Lockheed ma zbudować w ramach transz 12–14 łącznie 478 samolotów (odpowiednio: 149, 160 i 169 egzemplarzy). W puli tej znajduje się 291 myśliwców dla Stanów Zjednoczonych i 127 dla odbiorców zagranicznych (351 F-35A, 86 F-35B i 41 F-35C). Według obecnych ustaleń transza nr 15 ma objąć 148 egzemplarzy, których dostawę Lockheed ma zrealizować w 2023 r. Liczba egzemplarzy, które będą produkowane w ramach transz 16 i 17 nie jest jeszcze znana.
Według pierwotnego planu, po zakończeniu fazy IOT&E, produkcja F-35 miała sukcesywnie rosnąć, aby osiągnąć pułap ok. 220 egzemplarzy rocznie. Takie tempo produkcji miało zapewnić dostarczenie głównemu odbiorcy, czyli siłom powietrznym
Stanów Zjednoczonych (USAF), planowanej liczby 1763 egzemplarzy F-35A. Liczba ta miała zostać osiągnięta na początku piątej dekady XXI wieku. Bez znacznego wzrostu tempa produkcji myśliwców F-35 plan ten może zostać nie zrealizowany.
Myśliwce F-35 dostarczane są obecnie przez producenta w wersji Block 3F. Zarówno decydenci Pentagonu, ale również dowódcy USAF, nie ukrywają, że woleliby zwiększyć tempo zakupu myśliwców F-35 dopiero, gdy te otrzymają pakiet modernizacyjny Block 4. Jest to tzw. modernizacja technologiczna TR3 (Tech Refresh 3) obejmująca m.in. instalację nowych komputerów pokładowych, kolejnych wersji oprogramowania awioniki oraz nowej wersji wyświetlacza wielofunkcyjnego w kokpicie. Opublikowany 18 marca br. raport amerykańskiej najwyższej izby kontroli (GAO) wykazał, że program od 2019 r. przekroczył zakładany budżet już przynajmniej o 1,9 mld USD.
Program Block 4 rozpoczęto w październiku 2018 r. Realizowany on jest według metody tzw. ciągłego aktualizowania oprogramowania i jego płynnej implementacji (C2D2 – Continuous Capability Development and Delivery). Polega to na tym, że co sześć miesięcy opracowywana jest zaktualizowana wersja kodu oprogramowania awioniki. Jest ona następnie testowana pod kątem występowania ewentualnych błędów. Po ich usunięciu, oprogramowanie jest instalowane w F-35 i ponownie testowane w powietrzu podczas wykonywania symulowanych operacji.
Pentagon przewidywał, że koszt programu w latach fiskalnych 2018–2024 zamknie się w kwocie 10,6 mld USD. Według obecnych szacunków całkowity koszt opracowania i wdrożenia pakietu Block 4 we flocie samolotów myśliwskich F-35 ma wynieść ok. 14,4 mld USD. Według raportu GAO koszty testów w locie wzrosły o 705 mln USD, różnego rodzaju koszty administracyjne wzrosły o 471 mln, a koszt samego pakietu TR3 o 296 mln USD. Do tego doszły koszty uruchomienia nowego laboratorium testowego wynoszące 336 mln USD.
Według pierwotnych założeń wdrożenie pakietu Block 4 miało zostać zrealizowane do 2024 r. Termin ten został następnie przesunięty na rok 2026. Jednakże według raportu GAO zakończenie programu nie wydaje się realistyczne nawet w 2027 r. Opóźnienie i wzrost kosztów programu Block 4 wynika głównie z problemów z kolejnymi iteracjami oprogramowania awioniki. Duża część kolejnych wersji kodu wykazywała błędy. Co więcej, defekty odkrywano dopiero po tym, jak Lockheed zainstalował już aktualizacje w samolotach F-35. W okresie od grudnia 2017 do września 2020 r. około 23 proc. wszystkich błędów zostało odkrytych dopiero po instalacji oprogramowania w myśliwcach. Kolejne wersje oprogramowania rozszerzane więc były o poprawki, aby naprawić odkrywane błędy.
Wersje oprogramowania, które mają być instalowane w latach 2023–2025 będą jeszcze bardziej złożone od implementowanych obecnie. Biuro programu rozważa, czy w związku z tym nie wydłużyć czasookresu implementacji poszczególnych iteracji z sześciu miesięcy do roku. Ma to pozwolić na przeprowadzenie bardziej zaawansowanych testów i ewentualne wprowadzenie odpowiednich poprawek. Pod koniec 2020 r. Lockheed powołał niezależny zespół, który ma ocenić stan i problemy oprogramowania awioniki. W skład zespołu wchodzą przedstawiciele biura JPO, Lockheeda, Pentagonu oraz specjaliści komercyjni. Według Lockheeda praca zespołu przyczynia się do poprawienia sytuacji.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Widać że ten cały F-35 nie jest taki wspaniały jak go promują
Za dużo na niego wydali i muszą go promować !!! Niestety tylko udział w realnym konflikcie zbrojnym pozwoliłby realnie ocenić wady i zalety tego samolotu.USAF traci chyba jednak cierpliwość skoro zamawia F 15 !!