Rafael Advanced Defense Systems jest jedyną izraelską firmą obecną na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego 2020. Jest to wyrazem silnego zaangażowania firmy rzecz polskich partnerów, zwłaszcza w trudnych czasach globalnej niepewności gospodarczej.
Obecność firmy Rafael ADS na MSPO ma podkreślać gotowość do rozwijania możliwości biznesowych na polskim rynku, rozszerzania współpracy w zakresie produkcji z polskimi partnerami oraz transferu rozwiązań. Izraelska firma szuka też możliwości rozszerzenia współpracy przemysłowej o nowe obszary, w których mogłaby zaoferować swoje zaawansowane produkty w ramach polskich programów obronnych.
Jeśli nie chcesz, by twój wóz bojowy został zniszczony przez nieprzyjaciela, wyposażasz go w odpowiedni pancerz. Niestety nawet, jeśli nie dojdzie do przebicia pancerza, trafienie może spowodować uszkodzenia, które wyeliminują pojazd lub jego załogę z dalszej walki. Co należy zrobić? Zniszczyć pocisk zanim dosięgnie on pancerza! Podczas II wojny światowej pojawiło się nowe zagrożenie dla czołgów i innych pojazdów opancerzonych – do armat przeciwpancernych i powoli wychodzących z użycia karabinów przeciwpancernych dołączyły przenośne wyrzutnie rakietowych pocisków przeciwpancernych z głowicami kumulacyjnymi. Z początku niedoskonałe, z czasem stały się wiernymi „przyjaciółmi” piechoty, która zyskała w nich tani i skuteczny środek przeciwpancerny, pomimo jego ograniczeń. Niedługo po wojnie do jednorazowych i wielorazowych granatników przeciwpancernych dołączyły przeciwpancerne pociski kierowane o coraz większym zasięgu, dużej celności oraz coraz potężniejszych głowicach. Początkowo próbowano chronić przed nimi czołgi za pomocą dodatkowych ekranów pancernych, powodujących detonację głowicy kumulacyjnej przed pancerzem zasadniczym, ale szybko okazały się mało nieskuteczne. Później pojawiły się pancerze z wkładami ceramicznymi lub kompozytowymi, zdolne do zniwelowania skutków wybuchu głowicy kumulacyjnej przy akceptowalnej masie – wciąż jednak chroniły tylko przód podwozia i wieży (i w niektórych konstrukcjach częściowo burty), a i to tylko w wypadku czołgów. Pojawienie się pancerzy reaktywnych co prawda poprawiło nieco sytuację także lżejszych pojazdów, ale nie rozwiązało całkowicie problemu, bowiem projektanci głowic kumulacyjnych opracowali głowice tandemowe, zdolne do pokonywania pancerzy reaktywnych, a ponadto w niektórych państwach pojawiły się kierowane pociski rakietowe atakujące słabiej opancerzony strop pojazdu.
Obecnie wszystkie wozy bojowe Sił Obronnych Izraela, które wysyłane są w strefę działań zbrojnych, muszą być wyposażone w aktywny system samoobrony. Fot. Siły Obronne Izraela.
Idealnym rozwiązaniem mógłby być system zdolny do niszczenia pocisków z dala od wozu bojowego. Prace koncepcyjne nad tego rodzaju systemami rozpoczęto w USA i w ZSRS jeszcze na przełomie lat 40. i 50., ale niedostatki ówczesnej techniki nie pozwoliły na ziszczenie się marzeń konstruktorów jeszcze przez wiele lat. Pierwszym aktywnym systemem ochrony pojazdu (jak z czasem zaczęto nazywać takie systemy), który wszedł do służby, był sowiecki 1030M Drozd. W latach 80. wyposażono kilkaset czołgów T-55A (po doposażeniu zmieniono ich oznaczenie na T-55AD). Jak każdy system tego typu, składał się on z detektora (radaru wykrywającego cel z odległości do 330 m), układu kierowania ogniem i efektorów (ośmiu nieruchomych wyrzutni przeciwpocisków). W założeniu miał on niszczyć pociski poruszające się z prędkością do 700 m/s (w praktyce zapewne mniej; jego możliwości były ograniczone do zwalczania pocisków z napędem rakietowym) w odległości 6-8 m od czołgu. Można powiedzieć, że ów Drozd był… jaskółką, która nie czyni wiosny. Koniec zimnej wojny przyniósł spowolnienie prac nad tego typu systemami i dziś, 37 lat po wejściu Drozda do uzbrojenia, wciąż nie są one powszechnie używane w żadnej armii świata. Poza jedną…
Siły Obronne Izraela – specyficzne potrzeby
Izrael jest niewielkim i niezbyt ludnym państwem, położonym na Bliskim Wschodzie na historycznym obszarze zwanym Palestyną lub Lewantem. Od swojego powstania w 1948 r. wielokrotnie zmagał się z agresją znacznie ludniejszych państw sąsiednich, z czasem uzbrojonych w duże ilości nowoczesnej na owe czasy broni, często nowocześniejszej, niż sprzęt będący do dyspozycji żołnierzy izraelskich. Można sobie tylko wyobrażać, jak niekomfortową sytuacją musiała być walka izraelskich czołgistów zajmujących stanowiska w zmodernizowanych Shermanach ze swoimi arabskimi adwersarzami, „ujeżdżającymi” sowieckie T-55… Izraelczyków ratowały tylko żelazna dyscyplina, dobre wyszkolenie, sprawna dyplomacja i… szczęście, przejawiające się w błędach popełnianych przez przeciwników. Mimo wszystko, nieliczni przecież Żydzi (niejako „główna” nacja państwa Izrael) musieli znaleźć sposób na stosunkowo oszczędne w kwestii strat ludzkich rozwiązywanie sporów z sąsiadami. W skali międzynarodowej remedium okazało się opracowanie własnej broni atomowej, której posiadanie od kilku dekad skutecznie ostudza głowy arabskich polityków. Jednocześnie Izrael pozostaje w stałym konflikcie z palestyńskimi organizacjami terrorystycznymi (czy też, zależnie od przyjętej optyki, niepodległościowymi) z Hamasem na czele. Miejskiej partyzantki i małych, mobilnych grup wystrzeliwujących improwizowane pociski rakietowe w kierunku żydowskich osiedli nie sposób zwalczać z wykorzystaniem broni jądrowej. Pozostają bardziej tradycyjne metody, tj. naloty bombowe, operacje lądowe i operacje kombinowane. Tego rodzaju działania obarczone są jednak ryzykiem znacznych strat, na które stosunkowo nieliczna populacja nie mogła sobie pozwolić – stąd ogromna dbałość izraelskich władz o życie swoich żołnierzy. Najsłynniejszym przejawem tej strategii jest czołg Merkawa, w którym układ napędowy i silnik umieszczone z przodu pełnią rolę dodatkowej ochrony przedziału załogi (co jest jednak wynikiem jednak wynikiem braku dostępu Izraelczyków do pancerzy kompozytowych w momencie opracowywania pierwszej wersji wozu i w rzeczywistości nie jest to rozwiązaniem idealnym), co ma wg Izraelczyków szczególnie dobrze wpływać na bezpieczeństwo załogi (a w wypadku transportera Namer, wykorzystujący niemal identyczne podwozie, także desantu). Druga wojna w Libanie (2006 r.) boleśnie zweryfikowała rzeczywistą odporność Merkaw. Czołgi te zostały trafione przeciwpancernymi pociskami kierowanymi 55 razy, w tym 25 razy doszło do przebicia pancerza (jako główny powód wskazano, że trafienia „zaliczyły”, niezbyt już wówczas nowoczesne, pociski 9M131 Metys-Mi 9M111Fagot), a pięć czołgów zostało całkowicie zniszczonych. Zresztą nie były to ostatnie tego typu przypadki, np. w grudniu 2010 r. pancerz Merkawy nieujawnionej wersji został przebity przez wystrzelony przez Hezbollah pocisk zestawu Kornet-E. Ocena strat poniesionych podczas operacji w Libanie poskutkowała decyzją o przyspieszeniu prac nad systemu aktywnej ochrony pojazdu Trophy i jego zakupie, jak tylko będzie na tyle dojrzały, by można go było zastosować operacyjnie.
Zbliżenie na elementy systemu Trophy HV zamontowane na wieży Merkawy Mk4M. Fot. Siły Obronne Izraela.
Izraelska „Wiatrówka”
System Trophy (także pod oznaczeniem Armored Shield Protection – Active/ASPRO-A lub מעיל רוח/meil Ruach, czyli „kurtka wiatrówka”) jest produktem firmy Rafael ADS, opracowanym we współpracy z izraelskimi koncernem Israeli Aerospace Industries (m.in. IAI Elta) oraz Dyrekcją ds. Badań i Rozwoju Ministerstwa Obrony Izraela. Prace nad systemem zdolnym do zwalczania rakietowej broni przeciwpancernej (zwłaszcza bardzo rozpowszechnionych na Bliskim Wschodzie mutacji sowieckiego granatnika RPG-7 oraz sowieckich/rosyjskich ppk i ich irańskich klonów) rozpoczęły się jeszcze w latach 90. XX wieku – niektóre źródła twierdzą, że w pracach tych pomogli imigranci żydowscy z rozpadającego się ZSRS, uprzednio zatrudnieni przy realizacji analogicznych sowieckich programów. Pierwsza prezentacja Trophy miała miejsce 8 marca 2005 r. podczas 2. Międzynarodowej Konferencji Konfliktów Niskiej Intensywności w Tel Awiwie. Pierwszy kontrakt na dostawę systemu został podpisany w 2007 r., a więc dość szybko po porażce w Libanie. System został certyfikowany trzy lata później. Pierwszymi pojazdami Sił Obronnych Izraela, jakie zostały osłonięte „aktywnym pancerzem”, były czołgi podstawowe Merkawa Mk IVM (gdzie „M” oznacza właśnie doposażenie w system Trophy), których produkcja seryjna rozpoczęła się w 2009 r., a pierwsza jednostka‒ 401. Brygada Pancerna ‒została całkowicie przezbrojona w czołgi reprezentujące nową modyfikację do 2012 r.
1 marca 2011 r. w rejonie kibucu Nir Oz Merkawa Mk IVM została obroniona przez Trophy przed pociskiem wystrzelonym z granatnika przeciwpancernego nieujawnionego typu – był to w pełni udany debiut bojowy systemu i prawdopodobnie aktywnego systemu ochrony pojazdu w ogóle. Kilka tygodni później doszło do udanego przechwycenia ppk systemu Kornet-E.
Ciężki transporter opancerzony Namer i pojazdypochodne także są wyposażane w Trophy HV. Fot. Siły Obronne Izraela.
Działania na dużą skalę przyniósł rok 2014 – podczas operacji w Strefie Gazy Trophy przynajmniej piętnastokrotnie uratowały zdrowie i życie izraelskich czołgistów. Do końca 2018 r. system miał być wykorzystany łącznie aż cztery tysiące razy (co przekłada się na ok. pół miliona godzin ciągłej pracy; z czego większość przypada zapewne na testy), co wraz ze wszechstronnym doświadczeniem zebranym w rzeczywistych warunkach bojowych czyni rodzinę Trophy obecnie najbardziej dojrzałym i sprawdzonym rozwiązaniem w swojej klasie na świecie.
Wysoka skuteczność Trophy doprowadziła do jego rozpowszechnienia w szeregach Wojsk Lądowych Sił Obronnych Izraela – obecnie wszystkie transportery Namer i czołgi Merkawa kierowane w rejon działań bojowych muszą być wyposażone w Trophy w odmianie HV, a w przyszłości należy się spodziewać instalacji lżejszych odmian na innych pojazdach.
Rodzina Trophy
Według dostępnych informacji rodzina Trophy składa się z czterech systemów różniących się między sobą masą, budową i przeznaczeniem. Oczywiście, ogólne przeznaczenie jest identyczne, ale system zaprojektowany z myślą o montażu na najlżejszych pojazdach opancerzonych (opancerzonych samochodach terenowych) różni się znacznie od tego, które chroni czołgi. Różnice te są na tyle duże, że w zasadzie w tym wypadku „rodzina” jest pojęciem wyłącznie marketingowym.
Namer w wersji bojowego wozu piechoty także dysponuje systemem Trophy zamontowanym na wieży. Fot. Siły Obronne Izraela.
Trophy HV – najstarszy, najbardziej rozpowszechniony i tym samym najbardziej znany członek rodziny Trophy. W jego skład wchodzą cztery czujniki radiolokacyjne z aktywnymi antenami ze skanowaniem elektronicznym (AESA, Active Electronically Scanned Array) IAIElta ELM-2133 WindGuard, zapewniające obserwację dookólną i wykrywanie nadlatujących pocisków w zakresie 360°.Współpracujący z czujnikami system przetwarzania danych jest zdolny do sklasyfikowania rodzaju pocisku (pocisk granatnika, ppk, pocisk artyleryjski). Są one systemami samodzielnymi, które można zintegrować także z innymi urządzeniami, np. systemami ochrony pojazdu klasy soft-kill (tzn. nieniszczącymi celu, lecz utrudniającymi naprowadzanie pocisków kierowanych). Efektory Trophy HV są wystrzeliwane z niezależnych, wysuwanych, częściowo ruchomych w azymucie wyrzutni, wyposażonych w zautomatyzowane magazyny przeciwpocisków (każda z wyrzutni stanowi oddzielny kanał ogniowy, więc system może zwalczać teoretycznie nawet tyle samo pocisków, ile ma wyrzutni). Te ostatnie, według producenta, rażą cel za pomocą 30-45 formowanych wybuchowo, rozproszonych penetratorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator) o prędkości początkowej niemal 2000 m/s. Czas przeładowania wynosi od 2 do 3 sekund, a zapas efektorów, w zależności od konfiguracji, wynosi 3 do 5 sztuk, składowanych w zmechanizowanym magazynie. Zasięg rażenia efektorów Trophy HV wynosi od 2 do 25 metrów. Czujniki i efektory spina w całość komputer sterujący, zdolny do obliczenia, czy tor lotu pocisku wskazuje na możliwość trafienia własnego czołgu – jeśli nie, komputer nie podejmuje dalszych działań. Komputer przekazuje też informację o zagrożeniu zarówno załodze własnego pojazdu, jak i innym załogom za pomocą systemu zarządzania polem walki (BMS). Trophy HV ma być skuteczny przeciwko kierowanym pociskom przeciwpancernym, pociskom z granatników, a także pocisków pełnokalibrowych wystrzeliwanych z armat czołgowych (co przypuszczalnie oznacza również możliwość zwalczania wolniejszych od pocisków podkalibrowychpocisków przeciwpancernych starego typu i kumulacyjnych). System w konfiguracji do Merkawy ma masę, zależnie od źródeł, 820 lub 840 kg (z czego znaczna część przypada na pancerne osłony systemu), a objętość jego elementów wynosi 0,69 m3. Pobór mocy wynosi średnio 980 W, maksymalnie nawet 3750 W. W Siłach Obronnych Izraela Trophy HV używany jest na czołgach Merkawa Mk IVM, Mk IIID (a przynajmniej były prowadzone takie testy) i ciężkich transporterach opancerzonych Namer (a także na pojazdach zbudowanych na jego bazie).
Trophy MV – oficjalnie jest to inny system o możliwościach identycznych z Trophy HV, jest jednak od niego zdecydowanie lżejszy (450 kg) i mniejszy (objętość 0,29 m3). Został opracowany z myślą o instalacji na pojazdach o średniej masie, jak kołowe transportery opancerzone czy bojowe wozy piechoty. Dotychczas nie znalazł użytkowników. Po raz pierwszy był prezentowany podczas wystawy DSEI w Londynie w 2007 r.
Dziś największym obok Sił Obronnych Izraela użytkownikiem Trophy jest US Army – ciężka wersja systemu instalowana jest na czołgach M1A2B. Fot. Leonardo DRS.
Trophy VPS – nie jest do końca jasne, czym różni się od Trophy MV. Być może jest to jego udoskonalona wersja, niekiedy w jego kontekście pojawiają się informacji o amerykańskiej filii koncernu Leonardo (Leonardo DRS), która miałaby opracować do niego zmodyfikowany układ ładowania wyrzutni. Ma być nieco cięższy od Trophy MV (zależnie od źródeł masa zestawu wynosi 480 lub 520 kg). W każdym razie od kilku lat system pośredni między wariantem ciężkim (czołgowym) a lekkim występuje pod tą właśnie nazwą. W 2018 r. przeprowadzono szeroko zakrojone testy Trophy VPS, podczas których miał on osiągnąć skuteczność przeszło 95 %.
Trophy LV – lekka wersja systemu Trophy, a właściwie zupełnie nowy system. Jest testowany od 2013 r.(oficjalna premiera miała miejsce rok później) i został opracowany z myślą o instalacji na pojazdach o masie poniżej 8 ton (choć można gomontować także na cięższych wozach). Jest to system klasy kurtynowej, tj. jego konstrukcja oparta jest na ramięzainstalowanej dookoła pojazdu (najlepiej do jego stropu), z czujnikami optoelektronicznymi umieszczonymi na rogach ramy i z efektorami (prawdopodobnie wybuchowymi) zamontowanymi na stałe na jej bokach. Na niektórych fotografiach widoczne są elementy przypominające radiolokatory, możliwe więc, że system ten korzysta z podwójnego układu detekcji. Nadlatujący pocisk niszczony jest w bezpośredniej bliskości pojazdu. Masa systemu wynosi 200 kg.
Następca Trophy – w 2014 r. pojawiła się informacja o wspólnych pracach izraelskich firm Rafael ADS, Israeli Aerospace Industries i Israel Military Industries(obecnie Elbit Systems) nad aktywnym systemem ochrony pojazdu nowej generacji, który miałby być niejako połączeniem systemów Trophy i Iron Fist. Dominująca rola w konsorcjum przypaść miała Rafaelowi. Spekulowano wówczas, że nowy system ma być w zasadzie „Wiatrówką” zintegrowaną z efektorami „Żelaznej pięści”, które są zdolne do zwalczania podkalibrowych pocisków przeciwpancernych. Dalsze losy projektu nie są znane, co wskazuje na to, że albo prace nie zakończyły się sukcesem, albo koncepcja uległa zmianie. Prawdopodobnie to ten właśnie system (a w każdym razie następca Trophy) ma trafić do wyposażenia Merkawy Mk IV Barak (https://zbiam.pl/nowa-merkawa-2020-roku/), której wejście do służby opóźni się jednak o trzy lata. Ten sam los czeka też zapewne następcę Trophy HV, o ile zdążył już powstać. Co ważne, przyszły izraelski aktywny system obrony pojazdu ma być wyposażony w elementy sztucznej inteligencji, a różne wozy w ramach pododdziału mają być zdolne do zapewnienia sobie wzajemnie ochrony, co ograniczy skuteczność ataków saturacyjnych.
Abramsy z Trophy miały swój debiut w Polsce dwa lata temu, a w tym roku po raz pierwszy instalowano system w warunkach polowych, również w naszym kraju. Fot. US Army.
Poza oczywistymi zaletami, system Trophy ma też kilka cech wpływających specyficznie na jego stosowanie. Pierwszą z nich jest pewne ryzyko porażenia własnej piechoty – rozproszone penetratory MEFP działają w niewielkiej odległości od bronionego wozu ze skutecznością podobną do min przeciwpiechotnych i nawet żołnierz wyposażony w najlepszą kamizelkę kuloodporną musi liczyć się z odniesieniem co najmniej ciężkich obrażeń, jeśli znajdzie się w polu rażenia odmiany ciężkiej lub średniej. Mniejszy zasięg mają efektory wariantu lekkiego, które są bardziej bezpieczne dla piechoty, ale dla odmiany zwalczanie pocisków w tak niewielkiej odległości od pojazdu niesie za sobą ryzyko odniesienia uszkodzeń od wciąż rozpędzonych i dość ciężkich resztek pocisku. Oczywiście, jest to cecha wspólna wszystkich aktywnych systemów obrony pojazdu – jest to niejako cena płacona za zwiększone bezpieczeństwo wozu. Wydaje się, że Siły Obronne Izraela, tak przecież wyczulone na punkcie bezpieczeństwa własnych żołnierzy, nie wdrożyłyby systemu niosącemu nieakceptowane ryzyko dla własnej piechoty. Wraz z ewoluowaniem systemów obronnych pojazdów zmienia się także taktyka współdziałania rodzajów wojsk na polu walki, a w tym piechoty i wojsk pancernych. Można więc prawdopodobnie uznać, także na podstawie kontraktów zagranicznych na ten system zawartych przez czołowe państwa świata takie jak m.in. USA i Niemcy, oraz w wyniku przeprowadzonych przez nie wielu dogłębnych testów, że Trophy jest systemem bezpiecznym przy zastosowaniu odpowiedniej taktyki jego działania i odpowiedniego reżimu separacji przez współdziałających na zewnątrz pojazdów żołnierzy. Ewentualne ryzyko związane z poruszaniem się własnej piechoty w obrębie strefy zagrożenia (w której oddziałują efektory systemu) może być zatem całkowicie zniwelowane za pomocą stosownych procedur i odpowiedniego wyszkolenia piechoty oraz załóg pojazdów. Po drugie, radary stanowiące detektory systemu Trophy wręcz „świecą” w pasmach przeczesywanych przez systemy przeznaczone do wykrywania urządzeń radiolokacyjnych. Włączony system z detektorem radiolokacyjnym doskonale pokazuje miejsce, w którym znajduje się ochraniany przezeń obiekt, co pozwala np. naprowadzić artylerię na cel. To wiąże się z kolejnym problemem – Trophy najprawdopodobniej nie jest w stanie zwalczać środków przeciwpancernych atakujących strop pojazdu. Obecnie przeciwnicy Izraela taką bronią nie dysponują, ale czy tak będzie zawsze? Ponadto możliwości naprowadzania poszczególnych wyrzutni przeciwpocisków są dość ograniczone – oznacza to, że w praktyce każdy sektor broni się samodzielnie i wystrzelenie kilku pocisków w krótkim czasie mniej więcej w jedno miejsce (tzw. atak saturacyjny) może doprowadzić do przełamania ochrony i do uszkodzenia czy nawet zniszczenia chronionego obiektu. Na koniec pamiętać należy, że podczas rozważań nad instalacją systemów tej klasy należy zawsze brać pod uwagę masę, gabaryty, rozmieszczenie jego elementów oraz zapas mocy instalacji elektrycznej – tyczy się to zresztą każdego dodatkowego wyposażenia czy uzbrojenia korzystającego z układów elektrycznych i elektronicznych.
Obok Sił Obronnych Izraela i Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych, także Bundeswehra zdecydowała się na wyposażenie części swoich czołgów w Trophy HV. Fot. Rafael ADS.
Poza Izraelem
Trophy jest jak dotąd jedynym systemem w swej klasie, który został wyeksportowany w większych ilościach. Największym użytkownikiem Trophy HV poza Siłami Obronnymi Izraela jest US Army. W związku z opóźnieniem prac nad własnym modułowym aktywnym systemem ochrony pojazdów (MAPS) US Army uruchomiła w 2016 r. program VPS (Vehicle Protection System, ang. System Ochrony Pojazdu), który miał zakończyć się zakupem „pomostowych” systemów dostępnych od ręki do czołgów M1 Abrams, bojowych wozach piechoty M2 Bradley ikołowych transporterach opancerzonych Stryker. Trophy oferowany był przez firmę Leonardo DRS ‒ amerykańskiego partnera firmy Rafael ADS. Ostatecznie zdecydowano się na wybór trzech ofert: Trophy HV do czołgów rodziny M1, Iron Fist do bwp M2 i Iron Curtain do transporterów Stryker. Program wystartował pod nazwą NDI APS (Non-Developmental Item APS, w wolnym tłumaczeniu Istniejący Aktywny System Ochrony Pojazdu), a początek finansowania przewidziano w roku podatkowym 2017 w wysokości 80 mln USD (plus 10 mln USD na koszty bezpośrednio związane z badaniami).Łącznie US Army ma otrzymać prawie 350 czołgów M1A2B (dawniej M1A2 SEP v.2) wyposażonych podczas remontów w Trophy HV. Prawdopodobnie otrzyma je też co najmniej część nowocześniejszych M1A2C (dawniej M1A2 SEP v.3), wiadomo bowiem o przynajmniej jednym egzemplarzu testowym w takiej konfiguracji. Pojawia się tu wątek polski – pierwsza publiczna demonstracja Abramsów z Trophy HV odbyła się w Polsce, podczas ćwiczeń „Saber Strike 18”, podobnie pierwsza instalacja systemu w warunkach polowych odbyła się także w Europie, podczas ćwiczeń „Defender Europe 20” (https://zbiam.pl/abramsy-z-systemem-trophy-hv-na-defender-europe-20/).
Drugim zagranicznym użytkownikiem Trophy HV będzie Bundeswehra. W styczniu ubiegłego roku przedstawiciele Federalnego Ministerstwa Obrony ujawnili, że Niemcy planują zakup przynajmniej 17 kompletów Trophy HV, co ma pozwolić na wyposażenie kompanii czołgów Leopard 2 (i kilku wozów zapasowych) w nieujawnionej odmianie (prawdopodobnie A7 lub A7V) w 2022 r. W rok później kompania ta zostanie włączona do sił szybkiego reagowania NATO (VJTF). Zakończenie integracji systemu i testów są planowane przed końcem 2021 r.
Amerykański M1A2B Abrams z zamontowanym systemem Trophy na poligonie w Drawsku Pomorskim. Fot. por. Błażej Łukaszewski/12. DZ.
Lżejsze wersje Trophy dotąd nie były eksportowane, poza sprzedażą kilku kompletów do testów. Trophy MV był integrowany i testowany z transporterami Stryker oraz bojowymi wozami piechoty M2 Bradley (przypuszczalnie raczej VPS), zaś Trophy LV była prezentowana na Strykerze (pojazd w takiej konfiguracji przeszedł również testy) oraz na lżejszych pojazdach, jak wielozadaniowy opancerzony pojazd terenowy JLTV czy MRAP M-ATV. Te ostatnie były prezentowane podczas wystaw organizowanych przez stowarzyszenie AUSA. Firma Rafael ADS i jej zagraniczni partnerzy (zwłaszcza włoski koncern Leonardo i jego amerykańska odnoga Leonardo DRS) z pewnością będą walczyć o kolejne zamówienia eksportowe, zwłaszcza dla US Army. Czy można sobie wyobrazić lepszego klienta niż taki, który od ręki kupuje setki kompletów stosunkowo drogiego (cena kompletu Trophy HV waha się wg różnych źródeł od 300000 do 500000 USD), lecz potencjalnie bardzo pożytecznego sprzętu i rozważa dalsze zakupy? Tym bardziej, że w obecnej trudnej sytuacji międzynarodowej US Army nie może sobie pozwolić na wdrażanie sprzętu o niskiej wartości – wybór Trophy przez Amerykanów (i nie tylko) wydaje się więc potwierdzać jakość tego systemu.
Zasadza działania Trophy HV. Grafika Rafael/tłum. własne.
(Bartłomiej Kucharski) | Foto: Siły Obronne Izraela |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Na sam początek: pewna korekta informacji w tym tu artykule -- te pierwsze systemy Rafael'a TROPHY, te m.w. z 2010, to nie chroniły pełnej "sfery" czołgu. Natomiast, te produkowane OBECNIE TROPHY HV, to chronią PEŁNĄ sferę czołgu, całe 360 jego stopni. Te wyrzutnie tego "super ciężkiego śrutu" Rafael'a, to podnoszą się do kąta 75 stopni. Tak więc, czołgi podstawowe wyposażone w obecnie wyprodukowane TROPHY HV są chronione przed atakami pocisków (lub innych typów amunicji, jak pocisków moździerzowych, pocisków artyleryjskich, bomb lotniczych), atakujących w trybie "Top Atak". Dokładnie identycznie, jak i czołgi chronione przez systemy ELBIT'u / IMI Systems IRON FIST. A ponadto, to system IRON FIST, w jego ciężkiej wersji, jest LEPSZY niż TROPHY, ponieważ obroni czołg, lub super-ciężki transporter piechoty RÓWNIEŻ przed atakiem odpalanych z armat czołgowych bardzo silnie ponaddźwiękowch pocisków podkalibrowych, z wolframu, lub że zubożonego uranu. Systemy IRON FIST zostały wybrane przez armię izraelska do bronienia transporterów opancerzonych 8x8 EITAN, oraz opancerzonych ciężkich buldożerów D-9. Armia holenderska wybrała IRON FIST do zintegrowania ich ze swoimi (szwedzkimi) gąsienicowymi wozami bojowymi piechoty CV90, a armia amerykańska wybrała je do swoich gąsienicowych transporterów BRADLEY M2. Brytyjczycy wybrali NIE systemy TROPHY, a właśnie systemy IRON FIST - w ich ciężkiej wersji, do modernizacji swoich czołgów Challenger 2. Ale, to obecnie stoi pod znakiem zapytania, bo Brytyjczycy zastanawiają się obecnie, czy w ogóle zachować ciężkie czołgi.......
PS. Oczywiście systemy Rafael'a TROPHY, jako do tej pory jedyne zachodnie systemy tego typu na świecie, były, i to z wielkimi sukcesami, wielokrotnie używane bojowo. Natomiast systemy ELBIT'u / IMI Systems IRON FIST, to jak do tej pory, to jeszcze nie. Jednakże, IRON FIST były wiele setek razy testowane, poprzez odpalania ich na poligonach, w warunkach czysto polowych, w cele, będące różnymi, różnych klas pojazdami pancernymi / opancerzonymi --- i to zupełnie niezależnie od siebie --- przez armię izraelską, i przez armię amerykańską. We wszystkich tych testach, przeprowadzonych PRZEZ OBIE te armię, systemy IRON FIST osiągnęły rezultaty bardzo zbliżone do 100% skuteczności, i dlaczego należy się spodziewać, iż bardzo podobne rezultaty osiągną one na rzeczywistych polach walki.
PS. Jeszcze kilka komentarzy: Ten "wspólny" projekt, polegający na połączeniu systemów APS "Trophy" i "Iron Fist", który chciało poniekąd "wymusić" izraelskie Ministerstwo Obrony Narodowej, spalił na panewce, ponieważ czołowi konstruktorzy i inżynierowie w OBU zakładach zbrojeniowych, zarówno w Rafael'u, jak i w IMI Systems, całkowicie odmówili jakiejkolwiek współpracy przy stworzeniu takiego wspólnego systemu, twierdząc, iż te systemy absolutnie NIE są kompatybilne, i narzucenie jakiegokolwiek "wspólnego" rozwiązania raczej zniszczy taki przyszły wspólny system. Sytuacja bez precedensu --- obie zbrojeniówki były wtedy państwowe, państwo (tu - w postaci MON'u) miało nad nimi pełną kontrolę --- lecz pomimo tego musiało się z tego pomysłu wycofać.... Jeszcze jedno: --- Radary obsługujące "TROPHY", czyli IAI ELTA Wind Guard, w technologii AESA, oraz komputery sterujące "TROPHY" są świetne, są one obecnie w stanie również obronić czołg przed sterowanymi ponaddźwiękowymi pociskami przeciwpancernymi, jak np. rosyjski "Wichr" (1,5 Macha). ALE, radary obsługujące "IRON FIST", izraelskiej firmy RADA, w technologii AESA, jak i komputery RADA obsługujące IRON FIST, są JESZCZE LEPSZE, ponieważ "wyłapują" one, i umożliwiają one, częściowe zniszczenie bardzo silnie ponaddźwiękowych pocisków (w formie "strzały") podkalibrowych. I jeszcze jedno: Systemy Rafael'a "TROPHY" są jedynymi w świecie zachodnim systemami tej klasy, które były, wielokrotnie, i to z bardzo dużym sukcesem, użyte bojowo. Zaś systemy ELBIT'u / IMI Systems "IRON FIST", to jak do tej pory, to jeszcze nie.... Jednakże systemy "IRON FIST", i w ich ciężkiej wersji, i w tych dwóch lżejszych, były (dla ich testowania!!) wiele SETEK razy, w warunkach autentycznych, polowych, na poligonach wojskowych, odpalane przeciwko ciężkim pojazdom pancernym, oraz lżejszym opancerzonym, zarówno przez armię izraelską, jak i, zupełnie niezależnie od tego, przez armię amerykańską (na poligonach w USA). Rezultaty uzyskiwane przy tych licznych testach, przez jednostki OBU armii, i to całkowicie niezależnie od siebie, były ZAWSZE bardzo bliskie 100%, jeśli chodzi o skuteczność systemów "IRON FIST". Nie ma najmniejszego nawet powodu, aby wątpić, iż ich skuteczność będzie również bardzo bliska 100%, w prawdziwych działaniach bojowych.
PS. Jeszcze kilka komentarzy: Ten "wspólny" projekt, polegający na połączeniu systemów APS "Trophy" i "Iron Fist", który chciało poniekąd "wymusić" izraelskie Ministerstwo Obrony Narodowej, spalił na panewce, ponieważ czołowi konstruktorzy i inżynierowie w OBU zakładach zbrojeniowych, zarówno w Rafael'u, jak i w IMI Systems, całkowicie odmówili jakiejkolwiek współpracy przy stworzeniu takiego wspólnego systemu, twierdząc, iż te systemy absolutnie NIE są kompatybilne, i narzucenie jakiegokolwiek "wspólnego" rozwiązania raczej zniszczy taki przyszły wspólny system. Sytuacja bez precedensu --- obie zbrojeniówki były wtedy państwowe, państwo (tu - w postaci MON'u) miało nad nimi pełną kontrolę --- lecz pomimo tego musiało się z tego pomysłu wycofać.... Jeszcze jedno: --- Radary obsługujące "TROPHY", czyli IAI ELTA Wind Guard, w technologii AESA, oraz komputery sterujące "TROPHY" są świetne, są one obecnie w stanie również obronić czołg przed sterowanymi ponaddźwiękowymi pociskami przeciwpancernymi, jak np. rosyjski "Wichr" (1,5 Macha). ALE, radary obsługujące "IRON FIST", izraelskiej firmy RADA, w technologii AESA, jak i komputery RADA obsługujące IRON FIST, są JESZCZE LEPSZE, ponieważ "wyłapują" one, i umożliwiają one, częściowe zniszczenie bardzo silnie ponaddźwiękowych pocisków (w formie "strzały") podkalibrowych. I jeszcze jedno: Systemy Rafael'a "TROPHY" są jedynymi w świecie zachodnim systemami tej klasy, które były, wielokrotnie, i to z bardzo dużym sukcesem, użyte bojowo. Zaś systemy ELBIT'u / IMI Systems "IRON FIST", to jak do tej pory, to jeszcze nie.... Jednakże systemy "IRON FIST", i w ich ciężkiej wersji, i w tych dwóch lżejszych, były (dla ich testowania!!) wiele SETEK razy, w warunkach autentycznych, polowych, na poligonach wojskowych, odpalane przeciwko ciężkim pojazdom pancernym, oraz lżejszym opancerzonym, zarówno przez armię izraelską, jak i, zupełnie niezależnie od tego, przez armię amerykańską (na poligonach w USA). Rezultaty uzyskiwane przy tych licznych testach, przez jednostki OBU armii, i to całkowicie niezależnie od siebie, były ZAWSZE bardzo bliskie 100%, jeśli chodzi o skuteczność systemów "IRON FIST". Nie ma najmniejszego nawet powodu, aby wątpić, iż ich skuteczność będzie również bardzo bliska 100%, w prawdziwych działaniach bojowych, w walce.
PS. Jeszcze kilka komentarzy: Ten "wspólny" projekt, polegający na połączeniu systemów APS "Trophy" i "Iron Fist", który chciało poniekąd "wymusić" izraelskie Ministerstwo Obrony Narodowej, spalił na panewce, ponieważ czołowi konstruktorzy i inżynierowie w OBU zakładach zbrojeniowych, zarówno w Rafael'u, jak i w IMI Systems, całkowicie odmówili jakiejkolwiek współpracy przy stworzeniu takiego wspólnego systemu, twierdząc, iż te systemy absolutnie NIE są kompatybilne, i narzucenie jakiegokolwiek "wspólnego" rozwiązania raczej zniszczy taki przyszły wspólny system. Sytuacja bez precedensu --- obie zbrojeniówki były wtedy państwowe, państwo (tu - w postaci MON'u) miało nad nimi pełną kontrolę --- lecz pomimo tego musiało się z tego pomysłu wycofać.... Jeszcze jedno: --- Radary obsługujące "TROPHY", czyli IAI ELTA Wind Guard, w technologii AESA, oraz komputery sterujące "TROPHY" są świetne, są one obecnie w stanie również obronić czołg przed sterowanymi ponaddźwiękowymi pociskami przeciwpancernymi, jak np. rosyjski "Wichr" (1,5 Macha). ALE, radary obsługujące "IRON FIST", izraelskiej firmy RADA, w technologii AESA, jak i komputery RADA obsługujące IRON FIST, są JESZCZE LEPSZE, ponieważ "wyłapują" one, i umożliwiają one, częściowe zniszczenie bardzo silnie ponaddźwiękowych pocisków (w formie "strzały") podkalibrowych. I jeszcze jedno: Systemy Rafael'a "TROPHY" są jedynymi w świecie zachodnim systemami tej klasy, które były, wielokrotnie, i to z bardzo dużym sukcesem, użyte bojowo. Zaś systemy ELBIT'u / IMI Systems "IRON FIST", to jak do tej pory, to jeszcze nie.... Jednakże systemy "IRON FIST", i w ich ciężkiej wersji, i w tych dwóch lżejszych, były (dla ich testowania!!) wiele SETEK razy, w warunkach autentycznych, polowych, na poligonach wojskowych, odpalane przeciwko ciężkim pojazdom pancernym, oraz lżejszym opancerzonym, zarówno przez armię izraelską, jak i, zupełnie niezależnie od tego, przez armię amerykańską (na poligonach w USA). Rezultaty uzyskiwane przy tych licznych testach, przez jednostki OBU armii, i to całkowicie niezależnie od siebie, były ZAWSZE bardzo bliskie 100%, jeśli chodzi o skuteczność systemów "IRON FIST". Nie ma najmniejszego nawet powodu, aby wątpić, iż ich skuteczność będzie również bardzo bliska 100%, w prawdziwych działaniach bojowych, w walce.