19 listopada Government Accountability Office (GAO, instytucja kontrolna Kongresu Stanów Zjednoczonych) opublikowało raport dotyczący osiągnięcia średniego rocznego celu w zakresie zdolności do wykonywania misji przez wszystkie typy statków powietrznych używanych przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych.
Raport dotyczy dziewięciu lat podatkowych (2011-2019; wszystkie daty w raporcie, a tym samym w tekście, odnoszą się do lat podatkowych, a nie kalendarzowych). Pod uwagę wzięto 46 typów załogowych statków powietrznych. Wnioski płynące z raportu bynajmniej nie są optymistyczne.
Jedynym typem maszyny, którego piloci zrealizowali wszystkie przewidziane zadania w każdym kontrolowanym roku (w każdym z dziewięciu wziętych pod uwagę lat zrealizowano wszystkie zadania), był śmigłowiec Bell UH-1N Twin Huey, używany przez Siły Powietrzne (US Air Force). Utrzymanie doskonałego wyniku dla floty tych niemłodych maszyn jest szczególnie ważne dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, bowiem wiropłaty te są używane do patrolowania rejonów rozlokowania silosów międzykontynentalnych pocisków balistycznych Minuteman III, będących elementem amerykańskiej triady nuklearnej. Pełnią też funkcje łącznikowe i transportowe (m.in. przewóz VIP). Niewiele gorszy wynik (7/9) uzyskała flota samolotów obserwacyjno-rozpoznawczych (ISR) Lockheed EP-3E Aries II, należących do Marynarki Wojennej (US Navy). Trzecią lokatą mogą poszczycić się maszyny dowodzenia i łączności Boeing E-6B Mercury (z wyraźnie gorszym od poprzedników wynikiem 5/9), należące również do US Navy. Wspierają one morski komponent amerykańskiej triady jądrowej, dysponując sprzętem do komunikacji z zanurzonymi okrętami podwodnymi typu Ohio (ale też centrami kontroli startu lądowych pocisków Minuteman III).
Aż 24 typy maszyn nie zrealizowały stawianych przed nimi celów (w ujęciu rocznym) ani razu! Najgorszymi wynikami mogą „poszczycić się” tak legendarne maszyny, jak bombowiec strategiczny Rockwell B-1B Lancer (US Air Force), transportowe Lockheed Martin C-130J Super Hercules (US Air Force), wczesnego ostrzegania i dowodzenia Boeing E-2C i D Hawkeye (US Navy), wielozadaniowe Boeing F/A-18A/B/C/D Hornet (US Marine Corps; co ciekawe, F/A-18C/D należącym do US Navy udało się raz osiągnąć cel w branym pod uwagę okresie), samoloty dominacji powietrznej Lockheed Martin F-22 Raptor (US Air Force), śmigłowce bojowe Boeing AH-64A/D/E Apache (US Army) itd.
Widoczna jest słabsza dostępność najnowszych typów maszyn. Zgodnie z raportem GAO, wśród najważniejszych tego powodów są rosnące koszty utrzymania w stosunku do starszych maszyn i duża pracochłonność obsługi, co tyczy się zwłaszcza samolotów trudnowykrywalnych. Nie należy przy tym wyciągać pochopnych wniosków – to, że np. F-35A należące do US Air Force zrealizowały zakładane cele tylko w dwóch z ośmiu branych pod uwagę lat (nie wzięto pod uwagę 2011) nie oznacza, że maszyny te jedynie przez dwa z ośmiu lat nadawały się do walki, lecz że cała flota maszyn nie zdołała zrealizować zadań – niektóre kompletne dywizjony mogły się okazać do tego zdolne. Ponadto niektóre z typów maszyn nie osiągnęły zakładanych celów o przysłowiowy włos. Zgodnie z danymi GAO, w roku 2019 floty sześciu typów maszyn nie osiągnęło zakładanego celu, osiągając jednak wynik na poziomie 95% i więcej! Kolejnym 18 typom zabrakło 6-15 punktów procentowych. 11 typów uzyskało wynik 75% i gorszy.
Ujawniono również, ile średnio kosztuje obsługa statków powietrznych Stanów Zjednoczonych. Najbardziej kosztowne jest utrzymanie i eksploatacja maszyn „dnia Sądu Ostatecznego”, mających pełnić role np. powietrznych centrów dowodzenia. Rekordzistą jest właśnie tej klasy maszyna, Boeing E-4B Nightwatch (US Air Force) – utrzymanie sprawności i loty każdej z czterech maszyn kosztowały amerykańskiego podatnika w całym roku podatkowym 2018 średnio 85 mln USD! Podobnie samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia Boeing E-3 Sentry (US Air Force) okazały się drogie w utrzymaniu i eksploatacji (średnio 60 mln USD za samolot). Uchodzący za piekielnie drogi w utrzymaniu bombowce Northrop B-2 Spirit (US Air Force), dla porównania, kosztował amerykańskiego podatnika ok. 45 mln USD w tym samym czasie. Pewnym zaskoczeniem mogą być koszty utrzymania i eksploatacji śmigłowców – Sikorsky UH/HH-60 (US Army) pochłonął w roku podatkowym 2018 średnio zaledwie 1-2 mln USD – i żaden z wiropłatów używanych przez Siły Zbrojne USA nie przekroczył (średnio) granicy 10 mln USD.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Kłopoty z F-22, F-35, to dlatego taki stary sprawdzony samolot jak F-15 z super awioniką i szeroką gamą uzbrojenia to ich doskonałe wsparcie - F-15EX powinny w dużej liczbie wejść do służby i latać bardzo długo
Lobby zbrojeniowe przeliczyło się z ilością pieniędzy jakie ich kreatywna księgowość jest w stanie wycisnąć z budżetu. Trwa kryzys, finanse są w czarnej dziurze, wygląda na to, że państwo nie może dalej tolerować ciągłego rozwiercania budżetu i lockheed dostanie po łapach od rządu Bidena. Pewnie na szybko spróbują dociąć jakiś tańszy odpowiednik F-35, bo na całe szczęście już ich nie stać na topienie takich pieniędzy w błocie, jak w poprzednich dwóch dekadach. Oby im sie zupełnie skończyły, zanim wciągną nas w kolejną wojenkę dla ratowania ich tonącej gospodarki.