W październiku 2021 r. pojawiła się nowa możliwość – w północnej części Kraju Porannej Świeżości zorganizowano po raz pierwszy wystawę sprzętu wojskowego! Nazwano ją Samoobrona-2021, a odbyła się ona 11 października w Pjongjangu, oficjalnie dla uczczenia 76. rocznicy powstania Partii Pracy Korei. Wszystko wskazuje na to, że dostęp do niej mieli jednak tylko nieliczni, „wybrani przedstawiciele narodu”: funkcjonariusze partii, wyżsi oficerowie, przedstawiciele przemysłu. Wydaje się więc, że nie ma nadziei na wykonane tam amatorskie fotografie. Północnokoreańskie media poświęciły jednak wiele uwagi pobytowi na wystawie Najwyższego Przywódcy Partii, Armii i Narodu Kim Dzong Una, a „za jego plecami” na zdjęciach i materiałach filmowych można było zobaczyć znaczną część ekspozycji.
Na pewno nie był to pokaz pełnego spektrum uzbrojenia Koreańskiej Armii Ludowej, nie były to też – w większości przypadków – konstrukcje dotąd nieznane lub sprawiające wrażenie prototypów. Trudno zrozumieć zasady, jakimi kierowali się organizatorzy wystawy. Niewykluczone, że głównym, a może jedynym kryterium był imponujący wygląd prezentowanego na niej sprzętu. Dominowały zatem różnorodne wyrzutnie rakiet, głównie „ziemia–ziemia”, choć nie tylko, a także pociski do nich.
Wśród pocisków „ziemia–ziemia” były dwie ewidentne nowości – system Hwasong-8 z blokiem aerobalistycznym, znany dotąd z jedynego oficjalnego zdjęcia, celowo wykonanego pod światło w chwili startu, zrealizowanego 28 września 2021 r. (patrz WiT 10/2021) i „Pershing-2 Kima”. Pierwszy z tych pocisków spoczywał na wyrzutni, umieszczonej na siedmioosiowym nośniku kołowym, czyli o jedną parę kół dłuższym, niż wyrzutnia rakiety Hwasong-12 i o jedną parę krótszym, niż nośnik Hwasonga-14 (ich opis znajdą czytelnicy w WiT 05/2017 i 11/2017). Jego kabina przypomina zastosowaną w tym ostatnim, a więc ze stropem obniżającym ku płaszczyźnie wzdłużnej pojazdu. To środkowe wcięcie jest jednak stosunkowo szerokie, a sama kabina bardziej spłaszczona, co wskazuje na jej dostosowanie do rakiety z niecylindryczną głowicą. Sam szybujący blok bardzo przypomina z wyglądu konstrukcję chińską, demonstrowaną dotąd tylko jako defiladowa makieta z oznaczeniem DF-17 i wyraźnie mniejszą od północnokoreańskiej. Ten kształt jest podobny nieco do wizji rakietoplanów z końca lat 50. – ma nośny kadłub, niewielkie trójkątne skrzydła o dużym skosie i małym wydłużeniu oraz pojedynczy statecznik pionowy. O jego realnych możliwościach będą świadczyć kolejne testy, kiedy zagranicznym służbom wywiadowczym uda się precyzyjnie prześledzić jego trajektorię lotu i potwierdzić dokonywane zmiany wysokości, a może i kursu.
„Pershing-2 Kima”, choć wcześniej niedemonstrowany, nie jest natomiast wielkim zaskoczeniem. Od wielu lat bowiem Koreańczycy z Północy zwiększają zasięg swoich pocisków balistycznych, instalując na nich lekkie, oddzielające się na końcowym odcinku trajektorii, głowice o wyraźnie mniejszej średnicy (np. w rakietach Hwasong-7). Pokazywano już także próbne starty pocisków balistycznych, wyposażonych w aerodynamiczne stery w części głowicowej, tyle, że były to stosunkowo niewielkie rakiety Hwasong-4, przetestowane jeszcze w 2017 roku (WiT 05/2017). Nowy pocisk jest jednak wyraźnie większy od Hwasonga-4/-7, choć równocześnie mniejszy od, eksponowanego obok, Hwasonga-12. Niewykluczone, że miałby przejąć zadania tego ostatniego i różnić się od niego zastosowaniem silnika na paliwo stałe. Nie jest jasne, czy ma on być odpalany ze stołu startowego, czy z pojemnika, i jak jego osiągi mają się do lądowego Pukguksonga-2 (opisanego w WiT 03/2017).
Wiele kontrowersji wśród analityków wzbudził nieznany wcześniej pocisk rakietowy, wystawiony obok znanych z defilad rakiet, przeznaczonych do odpalania spod wody – mniejszego Pukguksonga-1 (KN-11) i znacznie większego Pukguksonga-4/-5. Pierwszy z nich był pierwszym północnokoreańskim pociskiem wystrzelonym spod wody, a drugi jest wariantem rakiety Pukguksong-3, którą również raz odpalono spod wody w październiku 2019 r. Trzeci pocisk jest z nich najmniejszy i co zaskakujące, ma wyraźnie mniejszą średnicę. Kolejna ciekawostka to powierzchnie aerodynamiczne – na rodzaju płaskiego dna, o średnicy większej niż kadłub, zamontowano cztery stabilizatory kratownicowe, podobne do stosowanych w pocisku 9M79 Toczka, który Koreańczycy z Północy skopiowali już wiele lat temu. Podobne stabilizatory montowano wcześniej także na dużych rakietach balistycznych Hwasong-10 i Pukguksong-2.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu