Chociaż coraz częściej mamy do czynienie z konfliktami zbrojnymi nowego typu – wojną hybrydową czy starciach w cyberprzestrzeni, to choćby walki w Afganistanie, Jemenie czy Górskim Karabachu pokazują, że konwencjonalna, „kinetyczna” wojna dalej jest głównym sposobem rozstrzygania sporów międzynarodowych i etnicznych. W jej ramach coraz częściej spotykamy się z pojęciem systemów antydostępowych A2/AD (Anti Access/Area Denial), rozumianych jako kompleks zintegrowanych i centralnie zarządzanych nowoczesnych środków walki, którego celem jest uniemożliwienie przeciwnikowi zajęcia lub przejścia przez chroniony obszar lądu, morza albo przestrzeni powietrznej.
Chociaż systemy A2/AD integrują zazwyczaj środki jak najbardziej klasyczne, skuteczna walki z nimi może się odbywać metodami jeszcze niekoniecznie powszechnie uznawanymi za wojskowych przez standardowe – takie właśnie rozwiązanie proponuje Grupa WB. Według twórców systemu, w 100% spełnia on wymagania stawiane przed współczesnymi środkami do przełamywania stref antydostępowych, a to wszystko przy ułamku ich kosztów.
Grupa WB w swojej propozycji oparła się na rozwiązaniach „z półki” i w wielu przypadkach sprawdzonych poprzez użycie operacyjne, niekiedy w warunkach bojowych, tworząc rozpoznawczo-uderzeniowy system przełamania stref A2/AD, wykorzystujący bezzałogowce rozpoznawcze i niskokosztowe uderzeniowe (amunicja krążąca), zintegrowany wokół systemów łączności oraz analizy danych rozpoznawczych i kierowania uzbrojeniem.
Co podkreślają twórcy, Wielowarstwowy System Przełamania A2AD/Powietrzny Inteligentny Rój (Wielowarstwowy Wielozadaniowy Misyjny Powietrzny Inteligentny Rój ‒W2MPIR, czyli „wampir”) to z jednej strony rozwiązanie niskokosztowe, wykorzystujące bardzo zaawansowane i efektywne na polu walki elementy, ale od fazy koncepcji opracowywane z uwzględnieniem maksymalnego uproszczenia: konstrukcji, wytwarzania, procedury użycia, eksploatacji (w tym napraw), co przekłada się na optymalizację kosztów w każdym aspekcie. Z drugiej, wchodzące w skład systemu elementy bezzałogowe pozwalają na skuteczną walkę – samodzielnie bądź we współpracy z innymi środkami rażenia – z zaawansowanymi i bardzo kosztownymi systemami walki przeciwnika, w tym: przeciwlotniczymi oraz przeciwrakietowymi i przeciwokrętowymi systemami rakietowymi, radiolokacyjnymi systemami wykrywania celów, urządzeniami walki radioelektronicznej oraz elementami systemów łączności oraz dowodzenia.
Trzonem W2MPIR-a jest kilka typów aparatów bezzałogowych: wielozadaniowe, wielospektralne systemy obserwacyjne FlyEye i FT-5 Łoś, amunicja krążąca Warmate 1 w wersji 3.0 oraz Warmate 2, połączone zintegrowanym systemem łączności (np. wg koncepcji Silent Network) i działające pod kontrolą systemu kierowania walką (np. na bazie ZZKO TOPAZ, współpraca z wysuniętymi obserwatorami w ramach systemu U-GATE). Zasięgi poszczególnych aparatów (bez retranslacji i łączności satelitarnej, w zależności od ukształtowania terenu) to: FT-5 ‒ 150÷180 km (czas lotu, w zależności od wersji od 4 do 14 godzin), FlyEye ‒ 30÷80 km, Warmate 1 ‒ ok. 60 km (czas lotu do 70 minut), zaś Warmate 2 do 240 km, a zatem pokrywają całą strefę ugrupowania bojowego przeciwnika na szczeblu taktycznym, a częściowo operacyjnym. Efektywność kosztową rozwiązania zwiększa dodatkowo unikatowa koncepcja wykorzystania prostych i tanich platform powietrznych, zunifikowanych z amunicją krążącą, do zadań rozpoznania elektronicznego. Przenosząc zamiast głowic bojowych czujniki promieniowania elektromagnetycznego, pracujące w różnych zakresach częstotliwości, mogą skutecznie rozpoznawać środowisko elektromagnetyczne przeciwnika (stacje radiolokacyjne, systemy zakłóceń działające w trybie aktywnym, środki łączności), same pozostając niewykrytymi. W Grupie WB powstało już kilkanaście prototypów niewielkich i prostych urządzeń detekcyjnych do nich, których koszt nie przekracza 300÷500 USD. Takie same platformy mogą również przenosić odbijacze radiolokacyjne, dzięki czemu mogą symulować cele o znacznie większej skutecznej powierzchni rozproszenia radiolokacyjnego, dodatkowo wprowadzając w błąd systemy radarowe przeciwnika.
Szczególnie duże znaczenie położono na efektywność działania systemu w środowisku powszechnego stosowania różnorodnych środków walki elektronicznej. Są to w znacznej mierze doświadczenia wyniesione z analizy wykorzystania sprzętu Grupy WB z konfliktu na Ukrainie. Z jednej strony działanie systemów przeciwdziałania elektronicznego (zakłócanie sygnału GPS i łączy transmisji danych, wykrywanie pracy naziemnych urządzeń nadawczych stacji kontroli itp.) implikuje dążenie do zwiększania autonomiczności platform oraz ich niskoemisyjności, z drugiej wszelkie przejawy „elektronicznej” aktywności przeciwnika, szczególnie praca z dużą mocą stacji radiolokacyjnych i systemów zakłócających, demaskują ich położenia, a więc czynią podatnymi na eliminację poprzez atak amunicji krążącej. Przeprowadzane próby z aparaturą analizującą emisje elektromagnetyczne (w tym przypadku nie było to urządzenie niskokosztowe...) zamontowaną na bezzałogowcu FT-5 Łoś wykazały, że lecąc na wysokości 3000 m może on z powodzeniem wykrywać stacje radiolokacyjne z odległości 500 i więcej km.
Wszystkie wspomniane bezzałogowce, szczególnie uderzeniowe, mogą już obecnie działać w znacznej mierze autonomicznie (bez udziału człowieka-operatora, maksymalnie uniezależnione od sygnału GPS) ‒ od procedury startu, przez lot w rejon celu, po samą procedurę ataku (oczywiście po wskazaniu i zaakceptowaniu konkretnego celu do zniszczenia przez operatora). Mogą także współpracować ze sobą w ramach roju, dzięki czemu cały system jest nieporównanie skuteczniejszy i trudniejszy do eliminacji (z punktu widzenia obrony walka z wieloma celami jednocześnie, tzw. atak saturacyjny). Rój może przekształcić się także w „stos”, swoisty magazyn amunicji, w którym w określonej strefie wyczekiwania znajduje się jednocześnie kilka-kilkanaście platform uderzeniowych (przy zachowaniu odpowiedniej separacji pionowej), czekających na wskazanie celu do ataku po jego wykryciu i zidentyfikowaniu. Oczywiście, czas dostępności takiego „stosu powietrznej amunicji” jest zależny od długotrwałości lotu aparatu konkretnego typu.
Z racji niewielkiej masy głowic bojowych przenoszonych przez amunicję krążącą, szczególnie Warmate 1, zasadniczymi celami dla nich będą systemy antenowe, których zniszczenie – nie tylko przez detonację głowicy, ale nawet oddziaływanie kinetyczne uderzenia płatowca – tak samo eliminuje radar czy system zakłócający z użycia (przynajmniej na krytyczny okres) jak trafienie wielusetkilogramowej bomby lotniczej.
W systemie W2MPIR aparaty FT-5 i FlyEye prowadzą nie tylko rozpoznanie obrazowe, ale zapewniają również alternatywną dla zasadniczych łącz wymiany danych pomiędzy dowództwem a bezzałogowcami, komunikację pozahoryzontalną (BLOS, Beyond Line of Sight) z innymi platformami, w tym uderzeniowymi, mogą też wskazywać cele, w perspektywie także dla innej amunicji naprowadzanej laserowo, dzięki zintegrowanym w ramach głowic optoelektronicznych laserowym podświetlaczom celów. Wspomniane aparaty FlyEye i FT-5 będą mogły być wyposażone w niskoemisyjne moduły łączności PERAD, pracujące w ramach systemu Silent Network. Część platform, w tym wspomnianych małogabarytowych na bazie Warmate 1, realizować będzie monitoring elektromagnetyczny. Inne, z odbijaczami radiolokacyjnymi, mogą służyć do prowokowania aktywności przeciwnika i skłonienia go do włączenia systemów radiolokacyjnych środków bojowych, co umożliwi ich lokalizację i eliminację przez amunicję krążącą. Z kolei platformy uderzeniowe, w zależności od rozległości obszaru prowadzonych działań, albo czekają na sygnał startu na wyrzutniach naziemnych, albo znajdują się w strefach wyczekiwania, w „powietrznych stosach”, czekając na przydział celów.
Cele wykryte i zlokalizowane przez podsystem rozpoznania mogą być także porażone przez, współdziałające w ramach systemu ognia połączonego, inne środki walki – artylerię lufową i rakietową oraz lotnictwo.
Przedstawiciele Grupy WB podkreślają także prostotę bezpośredniej obsługi systemu dzięki dużemu stopniowi unifikacji konsol sterowania i łącz transmisji danych aparatów FlyEye, Warmate 1 oraz Warmate 2. Sterowanie wszystkimi może, w razie potrzeby, odbywać się z tego samego stanowiska naziemnego. Ta unifikacja, w obszarze układów samej platformy, dotyczy także najnowszych wersji FlyEye i Warmate, oznaczonych 3.0.
Grupa WB liczy na zainteresowanie swoją koncepcją przełamania systemów antydostępowych odbiorców zagranicznych, wśród których są użytkownicy amunicji krążącej Warmate 1 i Warmate 2, ale także Sił Zbrojnych RP, tym bardziej, że prosty i relatywnie tani w zakupie oraz wdrożeniu W2MPIR mógłby stanowić adekwatną odpowiedź na budowę systemów antydostępowych za naszą wschodnią granicą oraz w znacznym stopniu równoważyć przewagę naszych potencjalnych przeciwników w obszarze środków przeciwdziałania elektronicznego.
Artykuł przygotowany na podstawie materiałów Grupy WB.
Ilustracje w artykule Grupa WB.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Wziąć do testów na poligonach, ulepszać jeśli trzeba te systemy a następnie sprawnie zamawiać w dużej ilości dla polskiego wojska! Najwyższy czas przełamać patologię z chaotycznym i bardzo ospałym procesie modernizacji SZ RP.
Tanie, niesamowicie ciekawe, zbudowane z gotowych klocków Grupy WB, trzeba kupić, nikt w kraju nic lepszego zrobi.
a jak zareaguje "rój" lub "stos" gdy wyłączą GPS, zniekształca pole nawigacyjne i nie będzie z kim i jak pogadać przez radyjko?
Czemu taki Warmate zamiast kamery nie ma na przykład głowicy do wykrywania i namierzania radarów? Atak powinien być zaautomatyzowany, operator powinien wskazywać obszar gdzie są potencjalne radary a reszta powinna być wykonywana przez same warmaty