Pentagon podał, że trwa rosyjska morska operacja desantowa koło Mariupola leżącego nad Morzem Azowskim, na wschodniej Ukrainie, w obwodzie donieckim. Zgodnie z komunikatem, okręty „wysadzają na brzeg tysiące żołnierzy piechoty morskiej”. „Nie możemy dokładnie przewidzieć, co zamierzają zrobić lub dokąd zmierzają”.

Okrętowym rdzeniem morskich sił desantowych Rosji są duże okręty desantowe projektów (BDK - bojszoj desantnyj korabl’) 775/I, 775/II i 775/III (ozn. NATO: Ropucha), zbudowane w Polsce w Stoczni Północnej w Gdańsku (dziś Remontowa Shipbuilding S.A.). Jest to łącznie dziewięć jednostek, które przeszły na Morze Azowskie z flot: Bałtyckiej, Czarnomorskiej i Północnej. Ponadto Rosjanie mają tam dwa stare duże okręty desantowe projektu 1171 Jedninorog oraz najnowszą jednostkę tej klasy, duży okręt desantowy Piotr Morgunow projektu 11711. Okręty te w ostatnich tygodniach stopniowo gromadziły się w rejonie Morza Czarnego.

BDK Azow projektu 775/III w Sewastopolu. To jeden z uczestników operacji desantowej koło Mariupola. Fot. Tomasz Grotnik

Te 12 okrętów może transportować morzem i wysadzać na nieprzygotowanym brzegu (plaży) wozy bojowe, w tym czołgi podstawowe, oraz innych sprzęt, jak też żołnierzy piechoty morskiej.

Transporter BTR-80 zasztauowany w ładowni BDK projektu 775. Fot. Tomasz Grotnik

Prawdopodobnie w operacji użyto też kutrów desantowych (DK - desantnyj katier) projektów 21820 Diugonʹ, 11770 Sierna i 1176 Akuła ze składu Floty Czarnomorskiej. Ich zdolności przewozowe są znacznie mniejsze, ale mogą z dużą prędkością przerzucać siły pierwszego rzutu, operatorów sił specjalnych itp.

Łącznie jednostki te są zdolne przetransportować żołnierzy brygady piechoty morskiej.

W desancie wzięły udział również dwa stare okręty projektu 1171. Fot. Tomasz Grotnik

W ciągu pierwszych dni inwazji, rosyjska marynarka wojenna odegrała ograniczoną rolę w konflikcie. Jej siły zajęły mały, ale strategiczny posterunek graniczny na Wyspie Węży i zapewniały wsparcie ogniowe siłom na lądzie oraz zaatakowały kilka neutralnych statków handlowych, ale w piątek 25 lutego po raz pierwszy wzięły udział w bezpośredniej walce z ukraińskimi jednostkami pływającymi. Według mediów rosyjskich zatopiono kilka (sześć?) kutrów artyleryjskich Sił Morskich Ukrainy, które wyszły z Odessy.

Niestety, Ukraińcy nie mieli okazji użyć nowego rakietowego systemu obrony wybrzeża RK-360MTC Neptun, którego wykorzystanie z pewnością skutecznie utrudniłoby Rosjanom atak na wybrzeże koło Mariupola.