Przedstawiciele dowództwa armii ukraińskiej i kierownictwa resortu obrony deklarują przejęcie inicjatywy na froncie. 30 czerwca wiceminister Hanna Malar poinformowała, że na wschodzie i południu obrońcy przesuwają się od kilkuset metrów do dwóch km na dobę, a kontrofensywa przebiega zgodnie z planem. Dzień wcześniej podała, że na kierunku Berdiańska postęp wyniósł 1300 m, a w rejonie Bachmutu 1200 m w kierunku Kliszczijiwki i 1500 m w kierunku Kurdiumiwki.
Siły ukraińskie wyparły Rosjan z rejonu Riwnopila, wyrównując linię frontu na południowy zachód od Wełykiej Nowosiłki. Bez większych zmian terenowych zakończyły się natomiast kolejne ukraińskie ataki w rejonie Orechiwu oraz podejmowane przez obie strony działania zaczepne w rejonie Bachmutu, choć według ukraińskiego Sztabu Generalnego siły agresora miały ponownie zaatakować po zachodniej stronie kanału Doniec-Donbas. Istotnych postępów nie przyniosły także kolejne rosyjskie ataki na południe i zachód od Kreminnej, w rejonach Awdijiwki i Marjinki, a także na przyczółku w rejonie mostu Antoniwskiego na lewym brzegu Dniepru, gdzie obrońcom udało się utrzymać utworzony w poprzednich dniach przyczółek.
W dniach 27-30 czerwca głównym celem rosyjskich ataków rakietowych (pociski Ch-22, Iskander i S-300) było bezpośrednie zaplecze sił ukraińskich. Pociski agresora codziennie spadały na Zaporoże bądź okolice miasta. Ponadto 27 czerwca zaatakowane zostały Kramatorsk i Biłeńke w obwodzie donieckim, a 29 czerwca Czuhujew w obwodzie charkowskim. W wyniku ataku na Kramatorsk zginęło 12 osób cywilnych, a 60 zostało rannych. 27 czerwca rosyjskie rakiety spadły w okolicach Krzemieńczuka. Rosjanie atakowali także dronami-kamikadze Shahed-136/131 – 28 czerwca w obwodach dniepropietrowskim i czerkaskim, a 30 czerwca w zaporoskim i mikołajowskim. Obrońcy deklarowali zestrzelenie wszystkich sześciu dronów 28 czerwca i 10 z 13 dronów 30 czerwca. Celem ukraińskich ataków rakietowych było z kolei zaplecze agresora w okupowanych Melitopolu (28 czerwca) i Berdiańsku (30 czerwca). 29 czerwca Państwowa Służba Graniczna Ukrainy poinformowała, że w ciągu ostatniego miesiąca agresor trzykrotnie zwiększył liczbę ostrzałów rejonów przygranicznych (do 1700). Najwięcej z nich przypadło na obwód charkowski.
27 czerwca Pentagon podał szczegóły 41. pakietu wsparcia wojskowego dla Ukrainy o wartości 500 mln dolarów. Weszły do niego: 30 bojowych wozów piechoty Bradley, 25 transporterów opancerzonych Stryker, przenośne zestawy przeciwlotnicze Stinger oraz przeciwpancerne Javelin i AT-4, pociski do wyrzutni Patriot i HIMARS, rakiety przeciwradiolokacyjne HARM, przeciwpancerne pociski kierowane TOW, lotnicza amunicja precyzyjna, pociski artyleryjskie kalibru 155 mm i 105 mm oraz broń strzelecka z 22 mln nabojów. Dzień później o nowym pakiecie wsparcia wojskowego poinformowało Ministerstwo Obrony Litwy. Armia ukraińska ma w nim otrzymać 2 wyrzutnie systemu obrony powietrznej NASAMS, 10 transporterów gąsienicowych M113 (łączna liczba przekazanych Ukrainie pojazdów tego typu wyniesie 72), 2,5 mln sztuk amunicji strzeleckiej (z 12,5 mln zamówionych przez Litwę dla Ukrainy w 2023 r.) oraz tysiąc pocisków do granatników przeciwpancernych. W ogłoszonym 29 czerwca kolejnym niemieckim pakiecie wsparcia znalazły się: stacja radiolokacyjna TRML-4D, 3 mosty czołgowe Biber oraz 16 ciężarówek.
27 czerwca premier Petr Fiala poinformował, że od stycznia do maja br. Czechy przekazały Ukrainie 24 zmodernizowane czołgi T-72, 76 bojowych wozów piechoty, 645 rakiet przeciwpancernych oraz 57,3 tys. pocisków artyleryjskich 122 mm i 152 mm do haubic samobieżnych Goździk i Dana. W kooperacji z UE i Holandią Czechy miały także wyremontować dla Ukrainy prawie 100 czołgów T-72B oraz 16 systemów obrony przeciwlotniczej KUB (w uzupełnieniu do 6 przekazanych w 2022 r.). W minionym roku Ukraina miała otrzymać od Czech m.in. 89 czołgów, 226 bojowych wozów piechoty, 38 haubic samobieżnych Goździk i Dana, 33 wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych RM-70 oraz 1,5 mln sztuk amunicji.
28 czerwca prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że przeniesienie grupy Wagnera na Białoruś nie zagrozi poważnie Ukrainie, a siły zbrojne na odcinku północnej granicy są gotowe do odparcia ewentualnego ataku. W jego ocenie kontyngent najemników nie będzie zbyt duży. Minister obrony Ołeksij Reznikow stwierdził, że bunt Grupy Wagnera obnażył fundamentalną słabość reżimu Putina, który przybiera formę autodestrukcji. Przestrzegł jednak Ukrainę przed poleganiem na podobnych buntach, bowiem na razie brak bezpośrednich oznak spadku morale w jednostkach rosyjskich. Wyraził zarazem nadzieję, że chaos w Rosji zachęci państwa zachodnie do dalszego zwiększenia dostaw broni. 29 czerwca szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow wśród korzyści w konsekwencji „buntu Wagnera” wymienił kompromitację kierownictwa Rosji oraz to, że podwładni Prigożyna nie będą brać udziału w wojnie z Ukrainą. Potwierdził, że Wagnerowcy przebywają na południowej Ukrainie i w okupowanym Ługańsku, ale nie biorą udziału w walkach. 29 czerwca doradca szefa Biura Prezydenta Mychajło Podolak stwierdził, że na Białoruś najprawdopodobniej trafi od 500 do 1500 Wagnerowców - dobrze wyszkolonych najemników z doświadczoną kadrą dowódczą. Ocenił, że ich pojawienie się na Białorusi stworzy wiele zagrożeń, w tym dla samego Łukaszenki, który może mieć problemy z kontrolą nad nimi. Podolak nie wykluczył, że zostaną oni rozlokowani w rejonie miejscowości Osipowicze w obwodzie mohylewskim, a część instruktorów trafi do brygady specnazu MSW stacjonującej w miejscowości Marina Horka (obwód miński).
28 czerwca ukraiński resort energetyki zapowiedział w obwodzie zaporoskim zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia z udziałem władz lokalnych, wojska, organów bezpieczeństwa i służb ratowniczych, których scenariusz uwzględnia możliwość ataku terrorystycznego na Zaporoską Elektrownię Jądrową przez rosyjskie wojsko. 30 czerwca wywiad wojskowy informował, że siły okupacyjne stopniowo opuszczają teren elektrowni oraz pobliskiego Enerhodaru. Jako pierwsi wyjechali trzej pracownicy Rosatomu, ewakuację zalecono również ukraińskim pracownikom, którzy podpisali umowy z Rosjanami (powinni wyjechać do 5 lipca).
27 czerwca prezydent Zełenski odwołał Juryja Husiewa ze stanowiska szefa koncernu Ukroboronprom. Jego następcą został Herman Smetanin, dotychczasowy dyrektor Fabryki im. Małyszewa w Charkowie produkującej m.in. sprzęt pancerny. Zełenski postawił przed Smetaninem trzy zadania: zwiększenie produkcji zbrojeniowej, ukrócenie korupcji w sektorze zbrojeniowym i dokończenie reformy przemysłu obronnego. Planowane jest także obniżenie kosztów utrzymania koncernu, w tym redukcja kadry zarządczej (obecnie utrzymanie koncernu, z wyłączeniem produkcji, kosztuje 450 mln hrywien rocznie, tj. ponad 12 mln USD). Przyczyną dymisji Husiewa było fiasko realizacji tzw. programu rakietowego, który zakładał, że już w maju 2023 r. skala produkcji rakiet Sapsan/Grom-2 pozwoli na zmasowane ataki na infrastrukturę wojskową w głębi terytorium Rosji. 28 czerwca formalnie zlikwidowano państwowy koncern Ukroboronprom, a w jego miejsce utworzono spółkę akcyjną Ukraiński Przemysł Obronny, w którym 100 proc. udziałów zachowuje państwo.
Autorzy: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu