24 lipca 1943 r. w obliczu kolejnej klęski wojsk włoskich, tym razem już na własnej ziemi, czego efektem była utrata Sycylii, Wielka Rada Faszystowska ogłosiła usunięcie Benito Mussoliniego z funkcji przewodniczacego partii. Następnego dnia rezygnację duce z funkcji dyktatora państwa przyjął król Włoch – Wiktor Emanuel III. Ustępujący dyktator został aresztowany. Jego miejsce, z misją porozumienia się z aliantami zachodnimi, przejął były szef sztabu armii włoskiej (zdymisjonowany dwa lata wcześniej za klęskę w Grecji) generał Pietro Badoglio. Rokowania z mocarstwami zachodnimi trwały przez cały sierpień, aż wreszcie 8 września 1943 r. Włochy zgodziły się podpisać bezwarunkową kapitulację. Dotychczasowy sojusznik Rzymu był jednak przygotowany na taki rozwój wydarzeń. Niemieckie wojska – stacjonujące dotąd na Półwyspie Apenińskim dla jego obrony przez idącym z południa przeciwnikiem – błyskawicznie zaczęły przejmować kontrolę nad terenami nie zajętymi jeszcze przez aliantów.
22 dywizje zadziałały według przygotowanego uprzednio planu, jako że rezygnacja Włochów z walki była brana pod uwagę. Wszelkie przejawy oporu wobec tych działań bezlitośnie miażdżono, zarówno w Italii, jak i na Bałkanach. Niemcy czuli się do tego uprawnieni w obliczu – obrzydliwego ich zdaniem – aktu zdrady. Chcieli także dać byłym sojusznikom czytelny sygnał, aby tym sprawniej opanować pogarszającą się sytuację. Wielu z tych, którzy przeciwstawiali się Niemcom, ginęło; innym okazano skrajny brak szacunku – ponad 600 tys. żołnierzy zostało wysłanych do Niemiec jako niewolnicza siła robocza. W tej sytuacji wielu Włochów dotychczas sympatyzujących z Niemcami ostatecznie się do nich zraziło, a niedawni sojusznicy zaczęli być postrzegani jako okupanci.
Już 10 września armia niemiecka przejęła kontrolę nad Rzymem, zmuszając króla i rząd Badogliego do ewakuacji do Brindisi (ewakuacji władz niedawnej potęgi morskiej dokonano na pokładzie brytyjskich okrętów, co było tym bardziej upokarzające). Dwa dni później oddział specjalny SS dowodzony przez sturmbannführera Otto Skorzenny’ego odbił przetrzymywanego niedaleko Rzymu Mussoliniego, który został przewieziony do kwatery Hitlera w Rastenburgu i ,,namówiony” do kontynuowania walki u boku III Rzeszy. Było jasne, że Mussoliniemu trudno będzie odzyskać dawne znaczenie jako wodzowi drugiej potęgi Osi w Europie, a jego rola zostanie zredukowana do niemieckiego pionka, pomagającego w utrzymaniu granicy jak najdalej na południe od Niemiec. 23 września Mussolini wrócił do ojczyzny, gdzie proklamował Włoską Republikę Socjalną. Jej stolicą ogłoszono Rzym, jednak z przyczyn praktycznych władze tego marionetkowego państwa pozostały w miejscowości Salò w północnych Włoszech (stąd nieoficjalna nazwa państwa: Republika Salò, powstała według podobnej logiki jak nazwa Rząd Vichy).
28 października 1943 r. ogłoszono powstanie Sił Zbrojnych Włoskiej Republiki Socjalnej. Na papierze była to niezależna siła zbrojna dysponująca własną marynarką wojenną, lotnictwem i siłami lądowymi – w rzeczywistości jednak miała za zadanie przede wszystkim utrzymać spokój na podległych Republice terenach, czyli walczyć z coraz silniejszą partyzantką złożoną z własnych rodaków, także komunistyczną. Do tego dochodziło dość skromne wspieranie armii niemieckiej w walce na lądzie i w powietrzu. Włoskie myśliwce brały też udział w zwalczaniu alianckich wypraw bombowych idących na Niemcy od południa, chociaż ich liczebność nigdy nie przekroczyła siedmiu dywizjonów. O tym, w jakim stopniu zadania republikańskich sił zbrojnych polegały na utrzymywaniu spokojnych tyłów dla walczących na froncie Wehrmachtu i SS, świadczy skład osobowy poszczególnych podległych władzom w Salò formacji. I tak armię lądową tworzyły zaledwie cztery niewielkie dywizje, które Włoskiej Republice Socjalnej pozwolili stworzyć Niemcy (zezwolenie obejmowało stworzenie maksymalnie czterech dywizji):
Łącznie jednostki te, rekrutujące się z różnych włoskich formacji (głównie spośród ludzi internowanych wcześniej przez Niemców) i szkolone w Bawarii (Dywizję „San Marco” szkolono koło Grafenwöhr, „Monterosa” – w Münsingen, „Italia” – w Henbergu, a „Littorio” – w Sennelager) w latach 1943-44, liczyły około 52 tys. ludzi. Ich motywacja do walki była różna: wielu zgodziło się na dołączenie do Sił Zbrojnych Włoskiej Republiki Socjalnej tylko po to, aby wydostać się z niemieckich obozów pracy, gdzie panowały tragiczne warunki bytowe, a śmiertelność wśród jeńców była bardzo wysoka. ,,Zdrajców” Niemcy traktowali bowiem dużo gorzej niż objętych konwencjami jeńców alianckich.
Włoskie dywizje tworzono według metodyki niemieckiej, podobna była też ich organizacja. Jeśli chodzi o wyposażenie, to stanowiło ono mieszankę sprzętu włoskiego i niemieckiego. Np. 4. Dywizja Alpejska ,,Monterosa” – uważana za najlepiej uzbrojoną włoską dywizję w całej drugiej wojny światowej – miała na wyposażeniu 1500 pistoletów maszynowych MP-40 i konstrukcji włoskich, 1000 karabinów maszynowych, w tym głównie MG-42, 50 moździerzy 80 mm, 36 haubic 75/13, 12 haubic 105/17, trzy działa polowe 75/27, 21 75 mm lekkich dział piechoty, 12 niemieckich armat przeciwpancernych 75/40 PAK, 36 panzerschrecków, 144 panzerfausty, 12 20 mm armat przeciwlotniczych, 24 miotacze ognia i 6 samochodów opancerzonych. Szkolenie każdej miało trwać około sześciu miesięcy. Po wyszkoleniu pierwszych czterech jednostek planowano utworzyć kolejny rzut liczący drugie tyle dywizji, jednak koniec wojny pokrzyżował te plany.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu