Stocznia T. Mariotti wygrała przetarg na budowę jednostki wsparcia operacji specjalnych, prac podwodnych i ratowania załóg uszkodzonych okrętów podwodnych, przeznaczonego dla włoskiej Marina Militare.
9 czerwca stocznia T. Mariotti SpA z Genui, wchodząca w skład grupy Genova Industrie Navali Group, wygrała przetarg ogłoszony przez Dyrekcję Uzbrojenia Morskiego Generalnego Sekretariatu Obrony i Narodowej Dyrekcji ds Uzbrojenia (Direzione degli Armamenti Navali del Segretariato Generale della Difesa e Direzione Nazionale degli Armamenti) na budowę jednostki specjalnej do wsparcia operacji podwodnych, specjalnych i ratownictwa załóg uszkodzonych okrętów podwodnych. Jest ona określa jako SDO-SURS (Special & Diving Operations-Submarine Rescue Ship). Właściwy kontrakt ma być zawarty w najbliższych tygodniach, zaś rozpoczęcie cięcia arkuszy blach do budowy okrętu ruszy pod koniec przyszłego roku. SDO-SURS ma wejść do służby w 2024 roku. Wartości umowy nie podano.
W programie SDO-SURS ma też udział Leonardo, który jest zaangażowany w projekt jako dostawca systemów dowodzenia i kontroli jednostki, oraz dwie firmy z La Spezii: Carlo Agnese i Exa Engineering, mające za zadanie remont i modernizację infrastruktury logistycznej, w której zostanie umieszczony symulator hiperbaryczny do szkolenia nurków, będący integralną częścią umowy. Będzie się on znajdował w Arsenale La Spezia.
Program SDO-SURS wynika z potrzeby włoskiej marynarki wojennej stworzenia wysoko wyspecjalizowanej jednostki do poszukiwania i ratowania załóg uszkodzonych okrętów podwodnych, zdolnej do wsparcia szerokiego zakresu działań podwodnych zarówno wojskowych, cywilnych, jak i operacji specjalnych. SDO-SuRS zastąpi w linii jednostkę Anteo (A 5309, podniesienie bandery 31 lipca 1980 roku), która po 40 latach użytkowania osiągnęła kres swojej żywotności. SDO-SURS dzięki swojej wszechstronności i elastyczności będzie w stanie wykonywać następujące zadania:
- samodzielnie prowadzić działania poszukiwawcze, rozpoznawcze i ratownicze załogi uszkodzonego okrętu podwodnego;
- wspierać operacje podwodne Marina Militare i działania organizowane na polu cywilnym na rzecz społeczności i interesów kraju;
- udzielać pomocy ratowniczej i medyczno-specjalistycznej personelowi cywilnemu i wojskowemu dotkniętemu chorobami związanymi z nurkowaniem;
- zapewnić wsparcie dla działań operacyjnych grup podwodnych (Gruppo Operativo Subacquei) Marina Militare;
- uczestniczyć w roli jednostki wsparcia dla działalności operacyjno-szkoleniowej oddziału sił specjalnych (Gruppo Operativo Incursori) Marina Militare;
- zapewnić wsparcie dla mobilnego dowództwa sił specjalnych na pokładzie.
Jednostka będzie miała cechy pozwalające na zmianę konfiguracji, w zależności od przydzielonej misji, do działania zarówno jako okręt wsparcia zadań grup podwodnych Marynarki Wojennej oraz jako jednostka ratownicza dla uszkodzonych okrętów podwodnych leżących na dnie do głębokości 600 m, poprzez wykorzystanie systemu ratowniczego z załogowym pojazdem podwodnym zainstalowanego na pokładzie lub też dzięki użyciu innych, dostępnych w sojuszniczych flotach (np. NATO Submarine Rescue System - NSRS i Submarine Rescue Diving Recompression System - SRDRS, należącego do US Navy). Okręt będzie miał również zaplecze medyczne do leczenia w nagłych wypadkach personelu dotkniętego poważnymi i średnimi chorobami związanymi z pracą pod wodą.
W ramach projektu wstępnego określono zasadniczo konfigurację platformy, która jednak podlega zmianom w trakcie projektu wykonawczego, który będzie realizowany przez T. Mariotti w ramach umowy: wyporność ok. 8600 ton, napęd hybrydowy, prędkość 16 węzłów, zasięg 5000 mil morskich, załoga 120 osób, miejsc 200, system pozycjonowania dynamicznego klasy DP2, szpital standardu NATO Role 1, dzwon nurkowy systemu McCanna, moonpool z dzwonem do nurkowań saturacyjnych do 300 m, pojazdy bezzałogowe zdalnie sterowane, lądowisko do śmigłowca Leonardo AW101.
Zadania i specyfikacja okrętu jako żywo przypominają naszego Ratownika (okręt ratowniczy projektu 570-II), który Ministerstwo Obrony Narodowej zakontraktowało 27 grudnia 2017 roku za 755 mln PLN. Niestety, program ten anulowano i odmrażano,a obecnie, cztery lata po uruchomieniu, utknął na etapie analizy oferty złożonej przez PGZ Stocznię Wojenną Sp. z o.o. w Inspektoracie Uzbrojenia. Jego dalszy los jest na razie nieznany.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
U nas powinno się zbudować parę okrętów w programie Ratownik i to min. ze względów logistycznych i eksploatacyjnych. Kolejna bardzo ważna rzecz to powinna być duża prędkość maksymalna tych jednostek przynajmniej 25-30 węzłów gdyż w akcjach ratowniczych czas ma fundamentalne znaczenie.
Zaraz szef MON do Włoch, Ratownika niech Włosi nam wybudują koszty jednostkowe dla marynarek obu lecą na pysk😃, a zapłata barter jak z Izraelem Włosi zrobili, możemy im holowniki wybudować, Pioruny sprzedać, Poprad, Topaz dla artylerii, stawką budowa drugiego Ratownika, a nie drogiego pojedyńczego białego słonia...
Dobre sugestie
Kolego @Kiwi nie wiesz chyba oczym piszesz. Prędkości które przedstawiasz osiągają fregaty, jednak mało kiedy one pływają z takimi prędkościami, a jeśli już to nie przez cały czas i na stosunkowo niewielkich dystansach do tego przy na ogół przy stosunkowo spokojnym morzu. Dlatego, przy fregatach i innych okrętach należy patrzeć na prędkość marszową, najczęściej jest to 70-80% prędkości maksymalnej. Zaś przy okrętach o konstrukcji takiej jak Ratownik ich maszynownię (jak i zresztą cały okręt) nie jest budowany z myślą o prędkości a o wytrzymałości i zasięgu. Ponad to mając wiele ciężkich systemów hydraulicznych musi mieć wystarczająco dużo zapasu mocy na ich obsługę. Chcesz szybkość? To kup motorówkę jak zaś chcesz mieć zainstalowany ciężki osprzęt. Cóż niestety musisz poświecić prędkość na to.