Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Uszkodzenie Askolda – czyli co właściwie stało się 4 listopada w Kerczu

Zniszczenia małego okrętu rakietowego Askold do których doszło w wyniku ataku ukraińskich pocisków manewrujących. Fot. vk.com/milinfolive

4 listopada w czasie ukraińskiego ataku na okupowany przez Rosję Krym uszkodzony został mały okręt rakietowy Askold projektu 22800 Karakurt znajdujący się w stoczni AO „Sudostroitielnyj zawod imieni B. Je. Butomy” w Kerczu.

Wydarzenie w perspektywie całokształtu pełnoskalowej wojny między Rosją a Ukrainą nie ma wielkiego znaczenia, jednak unaocznia, jak mało rzetelnych informacji o jej przebiegu dociera do zwykłych ludzi. Za taki stan rzeczy odpowiada przede wszystkim wojenna cenzura i propaganda uprawiana przez obu przeciwników, przy czym ta w ukraińskim wydaniu wydaje być się bardziej szczelna i skuteczna.

Jednak swoją, i to znacząca cegiełkę dokładają współczesne środki masowego przekazu, które w pogoni za palmą pierwszeństwa w prezentowaniu jak najbardziej chwytliwych newsów, pełne są niesprawdzonych i powierzchownych, a często błędnych czy wręcz fałszywych informacji. Niestety nasze media, w tym również te specjalistyczne nie ustrzegły się tej pokusy. Doskonale widać to na przykładzie ataku na Kercz.

Dlatego warto bliżej przyjrzeć się temu wydarzeniu i prześledzić ciąg zdarzeń, który do niego doprowadził. Nie jest to wcale łatwe, ze względu zarówno na przytoczone wcześniej przyczyny jak i znikomą ilość materiału filmowego i fotograficznego na ten temat. Jednak te kilka dni, które minęły od tych wydarzeń pozwalają już na wskazanie nieprawdziwych informacji, jak również określenie najbardziej wiarygodnej wersji tych wydarzeń.

Model docelowej wersji okrętu projektu 22800. Fot. Andrzej Nitka

Po pierwsze

Nieprawdą jest, że rosyjski okręt został zatopiony lub zniszczony. Ten fake news, powtarzany jest z lubością przez stronę ukraińską, ale również bezkrytycznie przez znaczną cześć naszych mediów. Został on bardzo szybko obalony, a to za sprawą zdjęć satelitarnych stoczni wykonanych już po ataku, jak również fotografii samego okrętu pokazującego rozmiar zniszczeń, które ograniczyły się do uszkodzeń jego nadbudówki na lewej burcie.

Co na to źródła oficjalne? Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej dość szybko potwierdziło, że w wyniku ataku rakietowego na stocznię w Kerczu uszkodzony został rosyjski okręt. Nie podano przy tym jego nazwy, rozmiarów zniszczeń i rodzaju użytych pocisków. Strona ukraińska oświadczyła, że ataku dokonało jej lotnictwo i stwierdziła, że w jego wyniku porażony został właśnie Askold, który w przyszłości mógł przeprowadzać ataki rakietami manewrującymi na jej terytorium.

Co można powiedzieć więcej o samych wydarzeniach w kerczeńskiej stoczni? Dostępny materiał wideo zarejestrowany przez kamerę stacjonarną przedstawia eksplozje, do których doszło na lewej burcie małego okrętu rakietowego projektu 22800 Karakurt. W pierwszej sekundzie widać rakietę lecącą niemal pionowo, po czym następuje błysk i unoszący się dym. Po 15 sekundach następuje drugi błysk, a w kadrze pojawiają się płomienie i spadające elementy konstrukcyjne. Po tym samym czasie (15 sekundach) widoczny jest kolejny błysk, ale nie jest już jasne, czy jest to nowa eksplozja, czy też wideo jest zapętlone. Niemniej jednak autentyczność materiału filmowego przedstawiającego pierwsze dwie eksplozje nie budzi wątpliwości.

Późniejsze zdjęcia satelitarne i wykonane z terenu stoczni pokazują skutki co najmniej jednej silnej eksplozji. Centralna część Karakurta jest poważnie uszkodzona, ale nie są to zniszczenia katastroficzne. Lewoburtowa część nadbudówki oraz ta cześć masztu zintegrowane, w której zlokalizowane są anteny stacji radiolokacyjnej zostały rozerwana, widoczne są także ślady pożaru.

Ograniczenie zniszczeń do części nawodnej wynikało z faktu, że do eksplozji, które je spowodowały doszło na nabrzeżu stoczniowym w pełnym oddaleniu od jednostki. Dzięki temu jej kadłub nie został uszkodzony, ponieważ osłaniało je nabrzeże. Natomiast to, że do wybuchów doszło w oddaleniu od samej jednostki, na otwartej przestrzeni, spowodowało, że ich siła eksplozji oraz liczba odłamków była znacznie mniejsza niż gdyby okręt został trafiony bezpośrednio.

Ponadto skala uszkodzeń, mimo że poważnych, ale ograniczonych do części nawodnej, w dodatku na jednej burcie, w żadnym wypadku nie wskazuje, żeby remont tej jednostki byłby nieopłacalny. Zniszczenia koncentrują się na przyburtowych pomieszczeniach nadbudówki oraz masztu zintegrowanego. Oczywiście remont będzie wymagał czasu i będzie kosztowny, ale jest w pełni realny. Rosyjskie stocznie mają doświadczenie w poważnych remontach a właściwie odbudowach jednostek, które zostały strawione przez ogień jeszcze w trakcie prac stoczniowych. Za przykład może tu służyć trałowiec morski Gieorgij Kurbatow projektu 12700 czy korweta rakietowa Prowornyj projektu 20385.

W tym przypadku będzie łatwiej, bo w odróżnieniu od tych jednostek Karakurty w całości zostały zbudowane ze stali. Ponadto elementy wyposażenia tych okrętów są produkowane seryjnie, dlatego nie powinno być problemów z zabezpieczeniem ich dla remontu Askolda. Mogą zostać wykorzystane te już wyprodukowane dla innych jednostek tego typu, np. dla trzeciego Karakurta powstającego w całości w kerczeńskiej stoczni.

Lewoburtowa cześć nadbudówki prototypowego Karakurta, miejsce największych zniszczeń w przypadku Askolda. Fot. Andrzej Nitka

Po drugie

Powątpiewanie, że trafioną jednostką był Askold było bezzasadne, ponieważ nie mógł to być inny z Karakurtów powstający w tej stoczni. Budowę pierwszego z nich, który nosi nazwę Cykłon rozpoczęto 26 lipca 2016 r. Zwodowano go dopiero 24 lipca 2020 r., co spowodowane było między innymi opóźnieniami w dostawie silników wysokoprężnych stanowiących napęd tych jednostek (Rakietowe Karakurty znów z problemami z silnikami/ZBiAM.pl).

We wrześniu 2021 r. okręt został odholowany do Noworosyjska w celu przeprowadzenia programu testów przed przekazaniem odbiorcy. W pierwsze stoczniowe próby morskie Cykłon wyszedł pod koniec listopada tego samego roku. Proces prób i testów trwał ponad półtora roku. Protokół zdawczo-odbiorczy podpisany został dopiero 4 lipca 2023 r. a 12 lipca br. odbyła się uroczystość podniesienia bandery. Po niej okręt opuścił macierzystą stocznię i w dniu ataku po prostu tam go nie było.

Natomiast Amur, którego stępkę położono 30 lipca 2017 r. do dziś nie został zwodowany. Jego kadłub, na którym trwają prace wyposażeniowe nadal znajdował się na placu montażowym w zupełnie innej części stoczni. Tak więc w dniu ataku przy nabrzeżu stoczni w Kerczu przybywał tylko Askold i to on ucierpiał w trakcie ukraińskiego ataku rakietowego.

Askold jest drugim w kolejności z trzech Karakurtów powstający w całości na zaanektowanym Krymie. Stępkę pod jego budowę położono 18 listopada 2016 r. w kerczeńskiej stoczni, która do lutego 2021 r. nosiła nazwę Sudostroitielnyj Zawod „Zaliw”.  21 września 2021 r. okręt ten został zwodowany, a październiku 2022 r. rozpoczęły się jego stoczniowe próby morskie.

Jednostka przechodziła testy do listopada 2023 r., już w ich trakcie biorąc udział w działaniach wojennych. 15 września br. rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że przechodzący próby Askold zniszczył za pomocą broni pokładowej ukraińskiego nawodnego drona. Według planów miał on zostać przekazany odbiorcy do końca roku, co w obecnej sytuacji oczywiście jest nieaktualne.

Przyburtowa część nadbudówki Karakurta w innym ujęciu. Fot. Andrzej Nitka

Po trzecie

W przekazie publicznym wydarzenia z 4 listopada zapiszą się jako atak na Askolda lub na stocznię w Kerczu. Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie one były celem ataku, a znajdujący się w pobliżu Most Krymski łączący okupowany Półwysep Krymski z Rosją poprzez Cieśninę Kerczeńską. Pod względem geograficznym stocznia „Sudostroitielnyj zawod imieni B. Je. Butomy” leży na południe od miasta Kercz, zaś na wschód od niej w odległości ok. 10 km znajduje się właśnie most przez Cieśninę Kerczeńską.

Most Krymski ma dla Rosji znacznie strategiczne, ponieważ zapewnia najkrótsze połączenie drogowe i kolejowe z okupowanym od 2014 r. Krymem. Co podczas obecnej wojny ma ogromne znaczenie, znacznie ułatwiając logistykę jednostek rosyjskich walczących na południowej części frontu. Z tego powodu był już atakowany przez siły ukraińskie którym nie udało się jak dotąd skutecznie go zablokować nie mówiąc już o całkowitym jego zniszczeniu. Nie sprzyja temu między innymi jego konstrukcja, ponieważ składa się on z biegnących obok siebie osobnych mostów – kolejowego oraz drogowego, który ma po dwa pasy ruchu na obu bliźniaczych jezdniach.

Tak więc jest on dużo ważniejszym celem niż sama stocznia, w której podczas ataku w zaawansowanej fazie budowy znajdowały się jedynie dwa Karakurty. Trudno się zatem spodziewać, żeby Ukraińcy swoje najnowocześniejsze uzbrojenie w postaci otrzymanych w niewielkiej liczbie od sojuszników pocisków manewrujących przeznaczyli do ataku na stocznię o drugorzędnym znaczeniu a nie zaś na przeprawę, której zniszczenie mogłoby wpłynąć na przebieg działań wojennych.

Ponadto, gdyby pociski manewrujące użyte przez Ukraińców miały uderzyć w samą stocznię lub znajdujące się tam okręty, to ich atak byłyby znacznie celniejszy a zniszczenia dużo większe. Tak jak to miało miejsce w przypadku wrześniowego uderzenia na stocznię w Sewastopolu, gdzie bardzo poważnych uszkodzeń doznał okręt podwodny i duży okręt desantowy, czy ataku na budynek dowództwa Floty Czarnomorskiej.

Satelitarne zdjęcie kerczeńskiej stoczni z widocznym Askoldem, zostało wykonane dzień po ukraińskim ataku. Fot. Radio Swoboda

Prawdopodobny przebieg ataku na Krym

Najbardziej wiarygodny przebieg wydarzeń z 4 listopada wyglądał następująco. Cztery ukraińskie samoloty bombowe Su-24M wystrzeliły z obwodów dniepropietrowskiego i zaporoskiego w kierunku Krymu osiem rakiet manewrujących Storm Shadow/SCALP. Dodatkowo, aby odwrócić uwagę i przeciążyć systemy obrony powietrznej, kilka ukraińskich myśliwców MiG-29 i Su-27 wystrzeliło w obwodzie chersońskim i zaporoskim rakiety przeciwradarowe HARM i wabiki AGM-160 MALD. W tym samym czasie Ukraińcy przeprowadzili dywersyjny atak za pomocą rakiety przeciwokrętowej Neptun wystrzelonej w kierunku zachodnich wybrzeży Krymu. Została ona zestrzelona na północny-zachód od półwyspu przez parę rosyjskich myśliwce MiG-31BM, która wystartowała z bazy lotniczej Belbek położonej na północ od Sewastopola.

Tymczasem ukraińskie pociski manewrujące, lecąc przez Dniprorudne i Połohy, dotarły nad Morze Azowskie. Tam weszły w strefę działania systemów obrony powietrznej S-400 w związku z czym rozpoczęły manewry zmieniając trasę i wysokość. Sześć ukraińskich rakiet zostało zestrzelonych 50 km na północ od Mostu Krymskiego i nad Kerczem. Natomiast jeden z pocisków został przechwycony bezpośrednio nad stocznią najprawdopodobniej przez zestaw krótkiego zasięgu Pancyr-S. To właśnie on uderzył w stoczniowe nabrzeże, a wybuch pozostałego paliwa a następnie głowicy bojowej spowodował uszkodzenie Askolda.

Ostatni ukraiński pocisk został zestrzelony i wpadł do wody w pobliżu stoczni nie powodując żadnych zniszczeń. Tak więc, mimo sukcesu w postaci uszkodzenia nowego rosyjskiego okrętu, ukraiński atak zakończył się niepowodzeniem, ponieważ nie udało się porazić zakładanego celu, jakim był Most Krymski.

Teldat
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc