10 maja Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił, że administracja prezydenta Bidena zatwierdziła kolejny (trzeci w ramach obowiązującej ustawy) pakiet pomocy wojskowej dla walczącej Ukrainy.

Ma on wartość około 400 mln USD i jednocześnie jest 57. pakietem zatwierdzonym przez amerykańską administrację od czasu sierpnia 2021 roku. W jego ramach Amerykanie mają przekazać (z zapasów Departamentu Obrony) pociski przeciwlotnicze do zestawów Patriot oraz NASAMS, przenośne kierowane pociski przeciwlotnicze Stinger, wyposażenie pozwalające na zintegrowanie zachodnich systemów przeciwlotniczych z wyposażeniem ukraińskim, amunicję do rakietowych zestawów artyleryjskich HIMARS/MLRS, amunicję artyleryjską kalibrów 105 i 155 mm, pojazdy opancerzone (bwp Bradley, M113 oraz MRAP), zestawy do transportu pojazdów gąsienicowych, przeciwpancerne pociski kierowane TOW, FGM-148 Javelin oraz granatniki AT4, pociski do przełamania obrony przeciwlotniczej AGM-88 HARM, precyzyjne środki bojowe dla lotnictwa, amunicję strzelecką wraz z nieokreśloną bronią, ładunki wybuchowe różnych typów, niewielkie jednostki pływające, wyposażenie zabezpieczające przez bronią masowego rażenia, części zamienne, amunicję szkolno-treningową oraz inne niezbędne elementy służące do utrzymania w sprawności już dostarczonego sprzętu.

Wznowienie, na dużą skalę, pomocy amerykańskiej ma pozwolić na ustabilizowanie frontu oraz wzmocnienie potencjału defensywnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Otwartym pozostaje pytanie jak szybko deklarowany sprzęt trafi do odbiorcy. W ramach obowiązującej ustawy o pomocy wojskowej, Stany Zjednoczone mają dostarczyć sprzęt o wartość do 61 mld USD.

Pomoc amerykańska to jedno ze źródeł wsparcia dla walczącej Ukrainy. Nie należy jednak zapominać o Europie, której wkład też jest znaczący. Jak ujawnił, w ostatnich tygodniach, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, tylko Polska przekazała sprzęt o wartości około 4,5 mld USD. Kolejne partie pomocy to tylko kwestia czasu.