Zanim jednak powstały wymienione wozy bojowe, na podwoziu czołgu Cromwell zbudowano kilka typów pojazdów specjalnych do różnych zadań.
Ani dowódca batalionu czołgów, ani dowódca brygady pancernej nie byli w stanie dowodzić wyłącznie z wozu sztabowego. Zwłaszcza dowódca batalionu osobiście kierował walką z czołgu, znajdującego się w ugrupowaniu bojowym pododdziału. Rzadziej w walce udział brał dowódca brygady, ale nawet w trakcie dowodzenia przemieszczaniem się w pobliżu linii styczności z przeciwnikiem ważne było, by i on miał do dyspozycji czołg, chroniący go zdecydowanie lepiej od samochodu osobowo-terenowego przed ogniem artylerii.
Dla dowódców batalionów czołgów przeznaczony był mniej więcej co pięćdziesiąty egzemplarz schodzący z linii produkcyjnych. Jedyną zmianą było zamontowanie drugiej radiostacji Wireless No 19 w wersji małej mocy, jak na czołgach liniowych, które miały jedną radiostację tego typu. Była to tzw. No 19 B Set, która pracowała na częstotliwości w zakresie 229-241 MHz, zapewniając wyraźną łączność, choć o zasięgu ograniczonym do kilku kilometrów. Wozy z dwoma radiostacjami Wireless No 19 nazywano Cromwell Control Tank i oczywiście budowano je na bazie wszelkich wersji czołgów z armatą kal. 75 mm. Dowódcy brygad mieli po dwa czołgi dowódcze do dyspozycji, czyli oni potrzebowali jeden wóz na jakieś 75 czołgów (dwa na około 150 w brygadzie).
Jednakże dla dowódców dywizji również dostarczano te wozy, choć rzadko potrzebowali oni czołgu, bardziej chodziło o autorytet dowódców jako rasowych czołgistów, którzy też jeżdżą czołgami i z nich dowodzą. Ale w strefie działań bojowych pancerz czołgu oczywiście dobrze chronił dowódcę przed odłamkami pocisków artyleryjskich. Ponieważ w dywizji też były dwa czołgi dowódcze, więc na ponad 200 czołgów w dywizji (licząc wraz z pancernym pułkiem rozpoznawczym) potrzebnych było cztery czołgi dowódcze, czyli tyle samo co czołgów dowódców batalionów zwanych tradycyjnie pułkami. Jednak czołgi dla tego szczebla różniły się od wozów dla dowódców pułków (czyli batalionów). Także miały one dwie radiostacje, ale obok jednej Wireless No 19 Set B, była też większa radiostacja o większej mocy, No 19 Set A, pracująca na dużo niższych częstotliwościach o lepszej propagacji – 2-8 MHz. Ponieważ radiostacja ta i jej zasilanie zajmowały więcej miejsca, dlatego wersja nazywana Cromwell Command Tank miała usunięte działo kal. 75 mm i amunicję do niego, zamiast tego w czołgu montowano drewnianą imitację lufy. Normalne czołgi liniowe miały jedną antenę po prawej stronie tylnej części wieży, natomiast czołgi dowódcze obu odmian miały po dwie anteny, po obu stronach
tylnej części wieży.
Specyficzną odmianą dowódczą były czołgi Cromwell OP (Observation Post) przeznaczone dla dywizyjnej artylerii dywizji pancernych. W dowództwach dywizjonów artylerii (tradycyjnie nazywanych „pułkami”) dywizji zwykle był jeden taki czołg, a kolejny był w dowództwie brygady pancernej. Wozy te były najczęściej przebudowane, a właściwie dostosowane z czołgów liniowych różnych wersji. Służyły one do wskazywania celów dla artylerii w ramach wsparcia bezpośredniego, na wezwanie z pola walki. Czołgi Cromwell OP niewiele różniły się od pojazdów liniowych poza zmniejszeniem zapasu amunicji do działa oraz zabieraniem przenośnej (lub dwóch) radiostacji Wireless No 38 do łączności z dywizjonami artylerii. Radiostacja ta pracowała w zakresie częstotliwości 7,3-8,9 MHz. Była też odmiana radiostacji do łączności z lotnictwem myśliwsko-bombowym, zabierana do czołgów zespołów Air Support Signal Unit tworzonych na odmianie czołgu Cromwell OP. W tych czołgach zabierano radiostacje pracujące na lotniczych częstotliwościach 100-124 MHz o zasięgu maksymalnym w granicach 10-15 km.
Wozy Cromwell ARV (Armoured Recovery Vehicle) powstawały przez usunięcie wieży i montaż na pojeździe wielu skrzynek na wyposażenie, głównie były to narzędzia i części zapasowe. Czołg miał z tyłu zamontowany duży hak holowniczy, a na dachu kadłuba była zwinięta stalowa lina holownicza o dużej wytrzymałości. Na przedniej krawędzi pojazdu można było montować dwubelkowy żuraw łańcuchowy, pozwalający na niektóre naprawy innych pojazdów w warunkach polowych. Udokumentowano przebudowanie 58 czołgów do końca 1944 r., głównie w wersji Cromwell IV, na wersję Cromwell ARV. Wozy te okazały się być bardzo przydatne, bowiem wiele uszkodzonych wozów bojowych udawało się przywrócić do służby, pod warunkiem ich pomyślnej ewakuacji z pola walki i odholowania do warsztatów remontowo-naprawczych na tyłach.
Łącznie powstało 95 czołgów przeciwlotniczych Centaur AA Mk I, na których zamiast standardowej wieży, zamontowano 2-osobową wieżę pochodzącą z wozu Crusader AA. O ile jednak na pojeździe Crusader AA umieszczono w niej dwa działka Oerlikon kal. 20 mm, to w wozach Centaur AA zastąpiono je działkami Polsten tego samego kalibru. Pierwszy prototyp powstał w październiku 1943 i do października 1944 r. zbudowano 95 czołgów przeciwlotniczych Centaur AA, choć zamówienie opiewało na 450 wozów.
Działko Polsten kal. 20 mm jest o tyle ciekawe, że ma polskie korzenie. W listopadzie 1940 r. rząd polski utworzył w Londynie Polski Wojskowy Instytut Techniczny, w którym zatrudniono polskich konstruktorów uzbrojenia ewakuowanych z kraju. W 1941 r. instytut zatrudniał zaledwie 30 pracowników, mimo to podjęto się opracowania własnej armaty przeciwlotniczej kal. 40 mm. Ta konstrukcja nie weszła jednak do produkcji. Jednakże z tej grupy 12 inżynierów przydzielono do Armaments Design Department Ministerstwa Zaopatrzenia w Chestnut, gdzie utworzyli oni Sekcję Polską. Tutaj podjęli się oni znacznego uproszczenia szwajcarskiego działka przeciwlotniczego Oerlikon kal. 20 mm produkowanego w Wielkiej Brytanii na licencji. Prace prowadzono pod kierunkiem inż. Jerzego Podsędkowskiego, a działko konstruował m.in. inż. Kazimierz Januszewski i Aleksander Czekalski. Konstrukcję tej broni wzorowano częściowo na konstrukcji polskiego przedwojennego nkm kal. 20 mm, stosowanego na niektórych tankietkach TKS. Udało się zmniejszyć ilość części mniej więcej dwukrotnie, a przy tym zachowano podstawowe parametry działka Oerlikon – szybkostrzelność (450 strzałów na minutę), prędkość początkową pocisku (830 m/s) i zasięg skuteczny (1000 m). Działko zasilano z magazynka bębnowego 60- lub 30-nabojowego. Działko, które było cztery razy tańsze w wytwarzaniu od Oerlikona, weszło do produkcji w zakładach British Sten Co., które wykonały ponad 50 tys. działek tego typu używanych w marynarce wojennej i wojskach lądowych.
Działka umieszczono w wieży z pancerzem czołowym 30 mm nachylonym pod kątem 5o. Boki wieży miały opancerzenie 14 mm, tył – 17 mm, dach – 12,7 mm. Działka były ruchome w pionie w zakresie -5° do +87°, natomiast w poziomie w zakresie 360°. Zapas amunicji wynosił 1200 naboi w 20 magazynkach. Poza dwoma działkami kal. 20 mm w skład uzbrojenia czołgu przeciwlotniczego Centaur AA wchodził karabin maszynowy BESA kal. 7,92 mm, zabudowany w ruchomym stanowisku w kadłubie.
Powstał też pojedynczy egzemplarz czołgu przeciwlotniczego Centaur AA Mk II z powiększoną wieżą, w której znalazło się miejsce dla trzeciego członka załogi. Dzięki temu rozdzielono funkcję dowódcy wozu i celowniczego. Załogę pozostałych 95 wozów Centaur AA Mk I stanowiło czterech ludzi, w tym: kierowca, strzelec kadłubowego karabinu maszynowego/radiotelegrafista, celowniczy/dowódca i ładowniczy.
Po zamknięciu programu Centaur AA w wyniku wywalczenia przez alianckie lotnictwo panowania w powietrzu pozostała kwestia, co z pozostałymi zbudowanymi kadłubami czołgu Centaur, na których nie zamontowano wieży czołgu liniowego, bowiem wyprodukowano je pod wersję przeciwlotniczą. Zdecydowano, że 250 z nich zostanie wykończonych jako czołgi saperskie Centaur Dozer z 2-osobową załogą w przedniej części kadłuba. Otwór po wieży zaślepiono okrągłą płytą pancerną. Dowódca, który siedział na lewo od kierowcy zajmującego po angielsku miejsce po prawej stronie wozu ze względu na lewostronny ruch w Wielkiej Brytanii, miał swoje stanowisko przykryte wieżyczką obserwacyjną w kształcie walca.
Z przodu umieszczono podnoszony bądź opuszczany lemiesz spychacza, bardzo przydatny przy różnych pracach saperskich, takich jak usuwanie przeszkód inżynieryjnych w tym zasieków z drutu kolczastego, wyrównywanie drogi, zasypywanie rowów przeciwczołgowych, wykonywanie ukryć na czołgi czy stanowisk ogniowych dla artylerii. W pojazdy te wyposażono szturmowy batalion saperski 87th Assault Squadron Royal Engineers wchodzący w skład 79. Dywizji Pancernej, która faktycznie była specjalnym związkiem taktycznym, dysponującym różnymi bardzo przydatnymi na polu bitwy pojazdami inżynieryjnymi czy pływającymi na potrzeby brytyjskiej 2. Armii walczącej na Zachodnioeuropejskim Teatrze Działań Wojennych.
Pierwszy ślad chęci uzbrojenia nowego czołgu we właśnie projektowane działo przeciwpancerne 17-funtowe kal. 76,2 mm, to sprawozdanie z posiedzenia Rady ds. Czołgów z 22 sierpnia 1941 r. Rozważano wówczas różne opcje, w tym na przykład uzbrojenia w to działo amerykańskiego czołgu ciężkiego T1 (późniejszego M6, który ostatecznie nie wszedł do masowej produkcji) lub wyposażenie jednego z projektowanych w Wielkiej Brytanii czołgów w wieżę o ograniczonym kącie ostrzału, bowiem nie wierzono, że takie duże działo można zmieścić w pełni obrotowej wieży. Kolejny pomysł to skonstruowanie specjalnego czołgu z tym uzbrojeniem. Wszystko to miało charakter studiów, ale już wówczas widziano potrzebę posiadania czołgu z silnym działem przeciwpancernym.
Armata Ordnance Quick-Firing 17-pounder kal. 76,2 mm z lufą o długości 55 kalibrów oraz ze stosunkowo silnym ładunkiem miotającym w długiej łusce, było chyba jednym z najlepszych dział przeciwpancernych w okresie drugiej wojny światowej. Weszło ono do produkcji w połowie 1943 r. i zostało po raz pierwszy użyte na większą skalę w czasie kampanii włoskiej, gdzie pokazało się z dobrej strony. Czołowy pancerz niemieckiego czołgu Tiger mógł być realnie przebijany na odległości nawet większej od kilometra, co było rewelacyjnym wynikiem. Działo było produkowane w wersji holowanej dla dywizjonów (oficjalnie pułków) przeciwpancernych, ale istniało też kilka odmian montowanych na różnych wozach bojowych. Łatwo je było poznać po długiej lufie i charakterystycznym „bulwiastym” hamulcu wylotowym w kształcie przypominającym żarówkę. Miało ono dość znaczną szybkostrzelność dzięki pionowemu zamkowi klinowemu, który szybko ryglował lufę po załadowaniu
nabojem zespolonym. Szybkostrzelność wynosiła w granicach 10 strzałów na minutę, co zależało od sprawności załogi i czasu celowania oraz przeładowania działa. Pociski przeciwpancerne o masie po 7,7 kg uzyskiwały prędkość początkową 884 m/s, zaś 3,5-kilogramowy pocisk podkalibrowy wylatywał z lufy z prędkością 1204 m/s. Był też pocisk odłamkowo-burzący o masie 6,6 kg oraz pocisk dymny o masie 8,4 kg.
Dla typowego pancerza walcowanego, jednorodnego nachylonego pod kątem 30o od pionu, pocisk przeciwpancerny APCBC FH uzyskiwał następujące wartości przebicia: ze 100 m – 133 mm, z 500 m – 124 mm, z 1000 m – 114 mm, z 1500 m – 106 mm, z 2000 m – 97 mm. Dla podkalibrowego pocisku APDS te wartości były wprost rewelacyjne, bowiem dla tych samych warunków było to: ze 100 m – 195 mm, z 500 m – 182 mm, z 1000 m – 165 mm, z 1500 m – 151 mm, z 2000 m – 138 mm. Pociskiem podkalibrowym działo to było w stanie przebić z mniejszych odległości pancerz czołowy czołgu Königstiger.
Mimo zastosowania hydropneumatycznego oporopowrotnika działo to miało stosunkowo duży odrzut i nie mieściło się w wieżach wielu czołgów. Jakimś cudem udało się Brytyjczykom wcisnąć tę armatę do stosunkowo dużej wieży czołgu Sherman I lub Sherman V (odpowiednio M4 lub M4A4 z kadłubem odlewanym lub spawanym oraz różnym napędem), oznaczając je Sherman IC Firefly lub Sherman VC Firefly. Działo musiało zostać jednak położone na boku, trzeba było usunąć żyroskopowy mechanizm stabilizacji armaty w pionie, a ponadto na wieży trzeba było wyciąć dodatkowy właz, bowiem zrobiło się w niej na tyle ciasno. Standardowy Sherman miał jeden duży właz po prawej stronie wieży, przez który wychodzili wszyscy trzej członkowie załogi zajmujący miejsce w wieży, zaś w odmianie Firefly po lewej stronie zamontowano dodatkowy prostokątny właz dla celowniczego zajmującego miejsce na lewo od działa.
To, co się udało w Shermanie, choć było to rozwiązanie nie do końca wygodne, było nie do zrobienia w czołgu Cromwell, jego wieża była bowiem zbyt ciasna. Brytyjska koncepcja była taka, że pluton czołgów, składający się z czterech wozów był komponowany z trzech liniowych Shermanów i jednego Shermana Firefly. W podobny sposób zaczęto sobie radzić w pododdziałach wyposażonych w czołgi Cromwell, gdzie też przydzielano Shermany Firefly do walki z najcięższymi niemieckimi pojazdami pancernymi.
Tymczasem 9 grudnia 1941 r. na posiedzeniu Rady ds. Czołgów (Tank Board), w czasie kiedy sam projekt czołgu Cromwell był jeszcze w planach, niedawno mianowany Chief Engineer of Tank Design (główny inżynier Biura Projektowania Czołgów) w Ministerstwie Zaopatrzenia, William Arthur „Rm” Robotham, zaproponował ciekawe rozwiązanie. Robotham był jednym z dyrektorów zarządzających w firmie Rolls-Royce, ale jednocześnie był bardzo doświadczonym konstruktorem pojazdów samochodowych. Zgodnie z jego pomysłem, miał powstać czołg piechoty A29 Clan, którego szczegółowym projektem według jego wskazówek miał się zająć należący do firmy Rolls-Royce zakład Clan Foundry w Belper, 10 km na północ od Derby czyli głównej siedziby firmy.
A29 Clan miał być czołgiem piechoty i choć punktem wyjścia miała być konstrukcja późniejszej serii A24 Cavalier, A27L Centaur i A27M Cromwell, to jednak podwozie czołgu miało zostać zmienione. Planowano zastosowanie trzech wózków po dwa koła z amortyzacją w postaci pionowych sprężyn zwykłych (w Shermanach stosowano specyficzne sprężyny spiralne), a całe podwozie miało być osłonięte bocznymi płytami pancernymi. Czołg miał mieć grubość pancerza czołowego 127 mm, bocznego – 89 mm, w związku z czym jego masa miała wynieść aż 45 t. W związku z tym do jego napędu miał zostać zastosowany doładowany silnik Rolls-Royce Meteor o mocy 700 KM, dzięki czemu czołg miał uzyskiwać prędkość maksymalną 48 km/h. Oczywiście uzbrojenie główne miała stanowić armata 17-funtowa kal. 76,2 mm w dużej i stosunkowo wysokiej wieży.
Do kolejnego spotkania Rady ds. Czołgów doszło 11 lutego 1942 r., zgodnie z wcześniejszymi dyspozycjami, prace nad A29 Clan zostały przerwane. Zamiast tego w oddziale firmy Rolls-Royce podjęto prace nad odmianą projektowanego czołgu A27M Cromwell uzbrojoną w przeciwpancerną armatę 6-funtową kal. 57 mm. Taki czołg otrzymał oznaczenie A30 i oczywiście przewidywano, że będzie to czołg szybki (krążowniczy). Dość szybko uznano jednak to rozwiązanie za niewystarczające i zażądano by jednak został on uzbrojony w nową armatę przeciwpancerną, 17-funtową kal. 76,2 mm o długości lufy 55 kalibrów. 20 kwietnia 1942 r. Departament Projektowania Czołgów (Department of Tank Design) poinformował o tej decyzji płk. Hugh de J. Keays z Minis-
terstwa Zaopatrzenia.
Zobacz więcej materiałów w pełnym wydaniu artykułu w wersji elektronicznej >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu