Wyjątkowe skumulowanie ważnych wydarzeń w ubiegłym miesiącu miało kilka czynników – zaplanowanie na ten właśnie okres prób na pokładzie brytyjskiego lotniskowca HMS Queen Elizabeth, kończącego się roku podatkowego 2018 w Stanach Zjednoczonych i ukończenie negocjacji związanych z zamówieniem 11. partii niskoseryjnej. Do tego doszły wydarzenia z rozszerzającym się operacyjnym wykorzystaniem F-35, w tym utrata jednej z maszyn w wypadku.
28 września Lockheed Martin poinformował o pomyślnym zakończeniu negocjacji z Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych dotyczących zamówienia 11. partii niskoseryjnej maszyn F-35. Największy z dotychczasowych kontrakt ma opiewać na 11,5 mld USD i dotyczyć produkcji oraz dostaw 141 egzemplarzy wszystkich wersji. Obecnie Lightningi II są eksploatowane w oparciu o 16 baz lotniczych i sumarycznie wylatały blisko 150 000 godzin.
Ze względu na brak oficjalnego komunikatu Departamentu Obrony, znana jest tylko część szczegółów porozumienia, które ujawnił producent. Najważniejszym faktem jest kolejna obniżka ceny jednostkowej najpopularniejszej wersji F-35A – w ramach 11. partii ma ona wynosić 89,2 mln USD (obniżka o 5,1 mln USD w stosunku do 10. partii). W powyższej kwocie mieści się gotowy płatowiec wraz z silnikiem – Lockheed Martin i Pratt & Whitney cały czas prowadzą działania, które mają pozwolić na obniżenie ceny jednostkowej do poziomu 80 mln USD, co ma zostać osiągnięte ok. 2020 r. Z kolei pojedynczy F-35B będzie kosztować 115,5 mln USD (obniżka o 6,9 mln), a F-35C 107,7 mln USD (obniżka o 13,5 mln). Spośród zamówionych maszyn 91 trafi do Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, a pozostałych 50 do odbiorców eksportowych. Część z samolotów powstanie na liniach montażu końcowego w Japonii i we Włoszech (tam m.in. powstają maszyny dla Holandii). 102 egzemplarze zostaną wyprodukowane w wersji F-35A, 25 F-35B, a 14 będzie należało do pokładowej wersji F-35C. Dostawy mają rozpocząć się w przyszłym roku i stanowią ważny punkt programu F-35. Kontrakt otwiera bowiem drogę do rozpoczęcia szczegółowych negocjacji dotyczących pierwszej umowy wieloletniej (wielkoseryjnej), która może jednorazowo objąć nawet ok. 450 F-35 różnych wersji.
W ciągu najbliższych tygodni ważnymi wydarzeniami programu ma być przebazowanie pierwszych seryjnych F-35 do odbiorców eksportowych – Australii i Republiki Korei, które w ten sposób dołączą do Japonii, Izraela, Włoch, Holandii, Wielkiej Brytanii i Norwegii, których F-35 mają już ten krok za sobą. Cały czas nierozwiązaną kwestią jest embargo na dostawy F-35A do Turcji. Obecnie dwa pierwsze tureckie egzemplarze stacjonują w bazie Luke, gdzie piloci i technicy przechodzą przeszkolenie na nowy typ samolotu. Formalnie stanowią one własność rządu Turcji i nie mogą zostać skonfiskowane przez Amerykanów, jednak zawsze zostaje furtka w postaci braku wsparcia przy ewentualnym transferze do Turcji. Pierwszym tureckim pilotem Lightninga II został mjr Halit Oktay, który wykonał swój pierwszy lot na F-35A 28 sierpnia br. Kongres zgodzi się lub nie na przekazanie samolotów po lekturze połączonego raportu o stanie relacji polityczno-wojskowych z Turcją, który w listopadzie mają razem przedłożyć Departamenty Stanu i Obrony.
Inny ważny aspekt programu to żywotność konstrukcji. We wrześniu producent i Departament Obrony poinformowali, że próby zmęczeniowe wersji F-35A wykazały bezproblemowe osiągnięcie 24 000 godzin nalotu. Brak problemów może umożliwić dalsze badania, to zaś może pozwolić na dalsze wydłużenie żywotności. Zgodnie z wymaganiami, F-35A ma obecnie resurs techniczny na poziomie 8000 godzin lotu. Wyniki najnowszych badań wskazują jednak, że można go wydłużyć do ponad 10 000 – może to zwiększyć atrakcyjność zakupu F-35, gdyż pozwoli na oszczędności w przyszłości lub opłacenie np. modernizacji wyposażenia.
Zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami, operacyjny rejs ekspedycyjnej grupy desantowej, której trzonem jest uniwersalny okręt desantowy USS Essex (LHD-2), stał się okazją do debiutu bojowego F-35B US Marine Corps. Zespół opuścił bazę San Diego w lipcu, a na pokładzie były m.in. samoloty tego typu dywizjonu VMFA-211. Zarazem Stany Zjednoczone stały się drugim użytkownikiem maszyn tego typu – po Izraelu – który wykorzystał swoje F-35 w misji bojowej.
Według oficjalnego komunikatu, nieznana liczba samolotów F-35B przeprowadziła 27 września atak na cele w afgańskiej prowincji Kandahar. Maszyny wystartowały z Essexa, który wówczas operował na Morzu Arabskim. Dolot nad cel oznaczał konieczność przelotu nad Pakistanem i wielokrotne uzupełnianie paliwa w powietrzu. Znacznie ciekawsza była jednak analiza zdjęć upublicznionych po tym wydarzeniu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu