Całą transakcję owiewa mgiełka tajemnicy, którą w ostatnich latach lubią otaczać przedsięwzięcia modernizacyjne szefowie resortów Obrony Narodowej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tak było w przypadku zakupu śmigłowców S-70i dla Komendy Głównej Policji, która dwie pierwsze maszyny przejęła 30 listopada 2018 roku (patrz WiT 12/2018). Do końca stycznia ich użytkownik nie poinformował o podstawowych elementach konfiguracji śmigłowców, zasłaniając się tajemnicą ze względu na potrzeby operacyjne. Tak też, ze względu na „specjalność” zakupu, tłumaczy się MON. Co wiadomo na pewno to jaki był koszt umowy zawartej z należącymi do Lockheed Martin Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o.o. z Mielca 25 stycznia br. – 683,4 mln PLN brutto. Powyższa kwota obejmuje dostarczenie czterech śmigłowców (wycenionych na kwotę ok. 75 mln PLN za egzemplarz, czyli ok. 20 mln USD), a także pakiety logistyczny i szkoleniowy oraz doposażenie według wymagań zamawiającego. Termin dostaw maszyn – bez informacji czy chodzi o maszyny bazowe, czy już doposażone – ustalono na koniec tego roku. Dla porównania Komenda Główna Policji za swoje S-70i (suma obu umów) zapłaciła 206,6 mln PLN netto, a powyższa kwota objęła trzy śmigłowce, szkolenie personelu latającego i technicznego oraz dostarczenie pakietu części zamiennych. Jak powiedział podczas uroczystości minister Mariusz Błaszczak: to pierwszy etap współpracy Wojska Polskiego z PZL Mielec. Może to oznaczać, że bazowa umowa może zawierać opcje kontraktowe dotyczące zakupu kolejnych S-70i lub resort obrony planuje zawrzeć z dostawcą śmigłowców kolejne kontrakty z wolnej ręki, uzasadniając taki tryb użytkowaniem już zamawianego sprzętu w Siłach Zbrojnych RP. Potrzeby Wojsk Specjalnych wskazują na konieczność dysponowania przez 7. Eskadrę Działań Specjalnych z Powidza 8–10 śmigłowcami wielozadaniowymi.
Zamówione w styczniu Black Hawki są pierwszymi fabrycznie nowymi śmigłowcami zakupionymi dla SZ RP od 2010 r., kiedy MON – w ramach pilnej potrzeby operacyjnej – zdecydował się na zakup pięciu rosyjskich Mi-17-1W do zaspokojenia potrzeb PKW Afganistan (notabene także bez przetargu). Obok czterech morskich Kamanów SH-2G Super Seasprite S-70i będą drugim typem wiropłatów konstrukcji zachodniej w naszym wojsku (nie licząc pojedynczego Bell 412HP przekazanego w 2011 r. Komendzie Głównej Policji po rozwiązaniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego).
Co budzi zastanowienie, to procedura zakupu. 11 czerwca 2018 r. Inspektorat Uzbrojenia MON poinformował o zakończeniu, rozpoczętej w lutym 2017 r., procedury zakupu ośmiu śmigłowców bojowego poszukiwania i ratownictwa – CSAR SOF, w wariancie specjalnym dla pododdziałów wojsk specjalnych dla 7. Eskadry Działań Specjalnych. Wstępne oferty złożyli trzej oferenci: WSK „PZL-Świdnik” S.A. (reprezentująca koncern Leonardo i oferująca śmigłowiec AW101), konsorcjum Airbus Helicopters SAS z Heli-Invest Sp. z o.o. Services Sp.k. (H225M Caracal) i konsorcjum PZL Sp. z o.o. z Sikorsky Aircraft Corporation (S-70i Black Hawk). Wówczas przedstawiciele MON zapewniali, że anulowanie tego postępowania bynajmniej nie oznacza, że SZ RP rezygnują z zakupu maszyn tej kategorii: Nie jest prawdą, że rezygnujemy z jakiegokolwiek programu. Śmigłowce dla wojsk specjalnych zostaną kupione. Chodzi o ułożenie zamówień w pewnym katalogu – skomentował to minister Mariusz Błaszczak.
Czerwcowy komunikat był ostatnią oficjalną informacją dotyczącą jednego z dwóch „pilnych” zakupów śmigłowców na potrzeby Wojska Polskiego, które zostały ogłoszone przez Inspektorat Uzbrojenia po zakończeniu w październiku 2016 r. procedury negocjacji kontraktowych z Airbus Helicopters związanych z zakupem 50 maszyn H225M Caracal. Od tego momentu uwaga wszystkich obserwatorów była zwrócona na program zakupu czterech śmigłowców ZOP z modułem CSAR dla Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, które było kontynuowane i w ramach którego 30 listopada 2018 r. wpłynęła jedna oferta ostateczna, złożona przez PZL-Świdnik (śmigłowiec Leonardo AW101).
Wydaje się, że zamówione do wsparcia działań Wojsk Specjalnych śmigłowce mogą być jak dotąd najbardziej zaawansowanymi S-70i w historii tego projektu. Dotychczas takie określenie pasowało najbardziej do sześciu egzemplarzy zamówionych przez Chile w grudniu 2016 r., a dostawy których rozpoczęły się pod koniec lipca 2018 r. Otrzymały one: silniki General Electric T700-GE-701D (takie same jak w wojskowych UH-60M), radar pogodowy Honeywell Primus 701A, optoelektroniczną głowicę obserwacyjną, transponder systemu rozpoznania „swój–obcy” BAE Systems APX-117, opancerzenie foteli pilotów, wciągarkę ratowniczą, mocowania do desantowania z wykorzystaniem techniki szybkiej liny, filtry na wlotach powietrza do silników, podkadłubowy hak do podwieszania ładunków zewnętrznych i radionamiernik sygnałów radiostacji ratunkowych Rockwell Collins DF-500C. Co ważne, szczególnie jeśli wskazano czas dostawy polskich śmigłowców, S-70i dla Chile były w chwili zamówienia już skompletowane (w wariancie bazowym) i oczekiwały na klienta w Mielcu. Czas pomiędzy podpisaniem kontraktu a dostawą został wykorzystany do montażu wyposażenia dodatkowego, zgodnie ze specyfikacją zamawiającego. Nie wiemy niestety, czy w mieleckich zakładach są dziś cztery gotowe maszyny oczekujące na odbiorcę – ostatnie sukcesy zakładów w sprzedaży śmigłowców ratowniczo-przeciwpożarowych sprawiały, że kolejne maszyny były kompletowane na bieżąco i nie musiały być produkowane na zapas, jak działo się to jeszcze kilka lat temu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu