Tegoroczne targi Balt Military Expo zdominowały informacje na temat programu okrętów obrony wybrzeża Miecznik oraz związanej z nim oferty przemysłowej. Jednak impreza nie przyciągnęła wszystkich potencjalnych oferentów.
Choć formalnie postępowanie przetargowe w programie Miecznik jeszcze nie ruszyło, lecz na razie PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. w Gdyni otrzymała zaproszenie od Inspektoratu Uzbrojenia MON do złożenia formularza ofertowego, to projekt cieszy się dużym zainteresowaniem spółek stoczniowych i ogólnie przemysłu obronnego. W obecnej edycji Balt Military Expo swoje rozwiązania, które mogą znaleźć zastosowanie w tym programie przedstawiło kilka firm zagranicznych i krajowych.
Arrowhead 140
Brytyjska spółka Babcock International promuje projekt Arrowhead 140, będący wariantem eksportowym fregaty ogólnego przeznaczenia (general purpose) typu 31, zakontraktowanej dla brytyjskiej Royal Navy. Projekt platformy bazuje na duńskiej fregacie typu Iver Huitfeld, więc choć jednostka typu 31 jeszcze nie istnieje, śmiało można powiedzieć, że opera się na koncepcji sprawdzonej, także w działaniach koalicyjnych w ramach NATO, w różnych rejonach geograficznych świata.
Fregata o długości 139 m, szerokości 19,8 m i wyporności ok. 5700 ton oferuje znaczny zapas przestrzeni i wyporności na modyfikacje i modernizacje w toku wieloletniej służby. Umożliwia też lądowanie i bazowanie w hangarze dużego śmigłowca, np. Leonardo AW101, czyli typu zamówionego dla Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Nieliczna załoga (około 100 ludzi) ma doskonałe warunki socjalne, zaś objętość platformy pozwoliła na wygospodarowanie dodatkowych kilkudziesięciu miejsc dla personelu sił specjalnych itp.
Projekt cechuje też wysoka zdolność adaptacyjna. System walki może być skonfigurowany w zasadzie dowolnie i obejmować sensory i efektory niezbędne do zwalczania celów powietrznych, powierzchniowych i podwodnych. Zamawiający może wybrać spośród szerokiej gamy dostawców uzbrojenia i elektroniki. Przewidziano – i w praktyce przetestowano na okrętach duńskich – koncepcję „fitted for but not with”, czyli przygotowania okrętu pod względem technicznym i elektronicznym do późniejszej instalacji niektórych wzorów wyposażenia i uzbrojenia, co pozwala na rozłożenie w czasie wydatków związanych z drogimi ich zakupami, jak też dopasowania do potrzeb użytkownika. Ponadto projekt przewiduje cztery integralne wnęki na duże łodzie motorowe do przerzutu grup abordażowych, sił specjalnych czy ratowania rozbitków lub innych zadań niemilitarnych.
Ważną zaletą jest też siłownia fregaty. Skonfigurowana w układzie CODAD, z czterema silnikami wysokoprężnymi, zapewnia prędkość rzędu 28-29 węzłów, a przy prędkości ekonomicznej niespotykany w tej klasie okrętów zasięg 9000 mil morskich.
Wraz z projektem okrętu Babcock International oferuje szeroki transfer technologii do polskiego przemysłu, pozwalający – oprócz budowy – na utrzymanie okrętów w toku eksploatacji, jak też ich modernizacje.
PPA
Konsorcjum włoskich spółek Leonardo i Fincantieri pokazało Pattugliatore Polivalente d’Altura (PPA), czyli wielozadaniowy patrolowiec morski, będący w praktyce fregatą o wyporności pełnej nawet 6000 ton i długości 143 m. PPA jest platformą o dużej zdolności adaptacji do różnych zadań, uzyskaną dzięki swoim rozmiarom i cechom konstrukcyjnym zdefiniowanym już w założeniach projektowych, umożliwiającym ich rekonfigurację oraz dobór środków w zależności od profilu misji. Ze względu na racjonalizację wydatków, a także rzeczywiste potrzeby, projekt okrętów wykonano jako skalowalny i będą one budowane w trzech wariantach – Light, Light+ i Full.
W konstrukcji PPA uwzględniono dwie duże powierzchnie modułowe przeznaczone do przewozu ładunków i systemów – otwartą, pomiędzy odseparowanymi nadbudówkami, będącymi cechą rozpoznawczą PPA, drugą zaś krytą, na rufie pod lądowiskiem. Można tam zabierać kontenery z wyposażeniem misyjnym, szpitalem polowym, dodatkowymi kabinami itp. Ponadto sporą część dużej nadbudówki rufowej zajmie hangar do śmigłowca AW101 lub dwóch mniejszych. Siłownia w układzie CODAGOL zapewni prędkość do 32 węzłów.
W ramach zunifikowanej platformy tożsama będzie też część uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego. Standardem będą armaty Leonardo Lightweight 127 mm, Sovraponte 76 mm i dwie KBA 25 mm. Natomiast PPA Full będzie już w pełni bojową fregatą z uzbrojeniem rakietowym różnej kategorii i torpedowym. Okręty otrzymają system radiolokacyjny Leonardo Kronos, sonar holowany ATAS, nowy interrogator z anteną cylindryczną i inne. Najciekawszą nowość ma stanowić „kokpit”, czyli pomost nawigacyjny wykorzystujący rozwiązania lotnicze.
Włoski duet oferuje wraz z okrętem transfer technologii do polskiego przemysłu.
MEKO A-200 Mk II
Propozycja niemieckiego holdingu stoczniowego thyssenkrupp Marine Systems, to konstrukcja dopracowana i sprawdzona. Najnowsze wcielenie fregaty MEKO A-200 opiera się na: modułowej konfiguracji platformy i systemu walki, jak też modułowości misyjnej, zdolności przetrwania w boju, obniżeniu wartości pól fizycznych, intensywnej eksploatacji i sile ognia.
Przestrzeń okrętu przeznaczoną na uzbrojenie i sensory zaprojektowano z myślą o instalacji szerokiej gamy modułów, podczas gdy platforma jest wstępnie wyposażona w standardowe fundamenty. W oparciu o te znormalizowane podstawy można łatwo wprowadzić przyszłe modyfikacje.
Kolejną kwestią, do której przywiązano dużą wagę jest modułowość misyjna. Sporadyczne dostosowywanie zdolności jednostki do wymagań różnych misji stało się problemem współmiernym do pojawiających się potrzeb operacyjnych. Chodzi tu o poszerzenie istniejących możliwości okrętu, a nie o kompletną ich zmianę. Dlatego najnowsza generacja MEKO obejmuje ładownie misyjne Flex Deck na dodatkowe moduły, aby dopasować je do wymagań danej misji.
Oprócz nowości, fregaty i korwety MEKO obecnego pokolenia zachowały cechy poprzedniczek, stanowiące o ich zdolności do przetrwania na polu walki, trudnowykrywalności i sile ognia.
MEKO oferuje też szereg nowoczesnych rozwiązań w zakresie zespołów napędowych. Oprócz typowych układów CODAD (wspólna praca silników wysokoprężnych), są to: CODelAD/CODelOD (diesle wraz/bez silników elektrycznych zapewniają prędkość ekonomiczną i maksymalną, zaś same motory elektryczne prędkość manewrową), CODAG-WARP (silniki wysokoprężne napędzają niskoszumne śruby nastawne, a turbina gazowa centralny pędnik strugowodny) i optymalny do fregat CODLAD, w którym silniki elektryczne przy cichej pracy (pożądanej przy zwalczaniu okrętów podwodnych) zapewniają prędkość ekonomiczną, zaś ich wspólna praca z dieslami maksymalną.
Rozwiązania zastosowane na okrętach MEKO A-200 i A-200 Mk II zwiększają szansę ich przetrwania w operacyjnych realiach bałtyckiego pola walki. Przy tym kwestię przeżywalności w boju podniesiono z poziomu „zachować pływalność” na „zachować mobilność i zdolność do walki”.
Platforma fregaty MEKO A-200 Mk II jest przystosowana do prowadzenia działań we wszystkich domenach dzięki instalacji systemu kierowania walką klasy C3 i towarzyszących mu sensorów oraz efektorów, przeznaczonych do zwalczania celów powietrznych, nawodnych, podwodnych i lądowych.
Zgodnie z ideą modułowej konfiguracji MEKO, zamawiający ma duże możliwości wyboru typów i dostawców systemów C3, jak również elektroniki i uzbrojenia.
Podobnie jak konkurencja, niemiecki producent oferuje szeroką kooperacją z naszym przemysłem przy realizacji programu Miecznik.
Vanguard
Norweski Kongsberg Defence & Aerospace zaskoczył projektem jednostki wielozadaniowej Vaguard, której nie da się określić jako „typowej fregaty”. Okręt przypomina morską jednostkę patrolową eksploatowaną przez straż wybrzeża. Jest oferowany w wariancie Basic – i to jest typowy OPV, oraz Fully Equipped, tym razem silnie uzbrojonej, także w przeciwokrętowe pociski rakietowe z wyrzutniami w formie skonteneryzowanej. W ich miejsce można zabierać kontenery misyjne ze sprzętem specjalnym. Wizualizacje okrętu nie zdradzają jednak możliwości instalacji rakietowego systemu przeciwlotniczego, co raczej dyskwalifikuje Vangurda w wyścigu do roli projektu do Miecznika. Resztę uzbrojenia stanowią systemy artyleryjskie średniego i małego kalibru. Okręt zabiera też łodzie motorowe i ma duże lądowisko do 11-tonowego śmigłowca, jak i jego hangar. W konstrukcji Vanguarda postawiono szczególny akcent na zdolności adaptacyjne do odmiennych misji zgodnie z danym zapotrzebowaniem.
Jakkolwiek jest to interesująca jednostka, projekt zdaje się być jednak bardziej odpowiedni do spełniania roli wielozadaniowej jednostki drugoliniowej. Można by go opisać jako bardzo dosłowny okręt obrony wybrzeża – przeznaczony do nadzoru wyłącznej strefy gospodarczej, patrolowania, jak też zwalczania jednostek bezpośrednio zagrażających wybrzeżu. Będzie też dobrym okrętem-matką systemów bezzałogowych, czy jednostką wspomagającą sektor offshore, czy operacje ratownicze.
Oprócz wspomnianych projektów zagranicznych pojawił się też akcent polski. Remontowa Shipbuilding S.A. zaprezentowała projekt 4176 fregaty wielozadaniowej. Wizualizacje wskazują, że jest to raczej koncepcja, nie zaś projekt, tak też zresztą określa go wystawca. Twórcą idei jest biuro Remontowa Marine Design & Consulting Sp. z o.o. To najmniejsza z omawianych fregat (pomijając Vangurada) i najeży do klasy „średniaków” – wypiera 3800 ton i mierzy 120 m. Siłownia w układzie CODAD ma rozpędzać jednostkę do 27 węzłów i zapewniać zasięg 7000 mil morskich. Oprócz 100 osób załogi stałe może zabrać 44 operatorów sił specjalnych.
Na Balt Military Expo zabrakło takich producentów jak francuski Naval Group czy hiszpańska Navantia. Ich oferty wzbogaciłyby listę projektów mogących być podstawą do opracowania polskiego wariantu, na bazie którego - zgodnie z niedawną zapowiedzią ministra obony narodowej Mariusza Błaszczaka - powstaną trzy Mieczniki, umowa na które ma być zawarta w połowie tego roku.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Moim skromnym zdaniem oferta brytyjska najlepsza ale każdy może mieć inne zdanie.
Tu Babcock jest bezkonkurencyjny
Co tu dużo pisać, ja wciąż pozostaje przy faworyzowaniu Babcocka i jego Arrowhead 140.
Navantia byla obecna na wszystkich konferencjach NATC 2021. Ale jakos prasa nie chce tego zauwazac. A moze to blokuje konkurencja? Bo jest gotowa budowac od poczatku w Polsce, dobrze i najtaniej.Szczerze.
Nie widzę tu Francuskiej oferty FEMM czy jej Włoskiego odpowiednika. Brakuje mi Hiszpańskiej F-100 czy jak kto woli Norweskiego odpowiednika Fridtjof Nansen