Zaloguj

Radziecki czołg T-64

T-64A z kompleksem aktywnej samoobrony Wiejer-3 – dobrze widoczne są jego moduły w postaci ustawionych poziomo połówek walców zamocowane na przednim pancerzu. Da się je zauważyć także na burtach i w dolnej części wieży.

T-64A z kompleksem aktywnej samoobrony Wiejer-3 – dobrze widoczne są jego moduły w postaci ustawionych poziomo połówek walców zamocowane na przednim pancerzu. Da się je zauważyć także na burtach i w dolnej części wieży.

Wykorzystanie T-64 jako bazy dla nowych, specjalistycznych wozów bojowych oraz pojazdów pochodnych wydawało się oczywiste, jako że miał to być podstawowy, a z czasem jedyny czołg Armii Radzieckiej. Plany te napotkały jednak na przeszkody dwojakiej natury. Po pierwsze, trwające przez wiele lat problemy z układem napędowym, a przede wszystkim z silnikiem 5TD zniechęciły i konstruktorów, i decydentów do jego użycia w innych pojazdach, gdzie korzystna relacja mocy do masy i gabarytów silnika nie była aż tak istotna. Po drugie tempo produkcji T-64 było znacznie mniejsze od przewidywanego i nie doczekały się realizacji plany, dotyczące równoległej produkcji wozów tego typu w kilku wielkich fabrykach. Gdyby zaś zakładom w Charkowie zlecono także produkcję pojazdów pochodnych, to tempo produkcji czołgów T-64 spadłoby jeszcze bardziej. Z drugiej strony dla twórców nowych pojazdów bardzo atrakcyjne były rekordowo małe rozmiary układu napędowego i relatywnie lekki układ jezdny nowego czołgu, co rokowało nadzieje na stworzenie sprzętu wyraźnie lżejszego od poprzedniej generacji.

Przeciągające się prace nad podstawową wersją T-64 sprzyjały realizacji różnorodnych projektów dalszego doskonalenia czołgu. Jednym z oczywistych celów było znalezienie dla niego lepszego, bardziej niezawodnego napędu, ale pracowano także nad doskonaleniem jego wyposażenia i uzbrojenia. Co ciekawe, do dziś nie ujawniono informacji na temat wszystkich prac, prowadzonych w tym ostatnim kierunku, a w szczególności testów nowych armat.

Model czołgu T-64 z kompleksem aktywnej samoobrony Arena.

Model czołgu T-64 z kompleksem aktywnej samoobrony Arena.

Dalmierz radiolokacyjny

Główną słabością najdoskonalszych nawet celowników optycznych jest ich malejąca skuteczność w złych warunkach oświetleniowych i całkowita nieskuteczność w przypadku intensywnych opadów lub zadymienia pola walki. Tych ograniczeń nie ma aparatura radiolokacyjna, której wadą jest jednak mniej czytelne zobrazowanie sytuacji, w szczególności w przypadku celów naziemnych. Dlatego najpierw próbowano wykorzystać radiolokatory nie do wykrywania celów, a szybkiego i precyzyjnego określania odległości do nich. Cel był wykrywany za pomocą zwykłych lub podczerwonych przyrządów obserwacyjnych, a potem naprowadzano na niego antenę radiolokatora.

Pierwsze konkretne decyzje, dotyczące opracowania czołgowego dalmierza radiolokacyjnego zapadły w Ministerstwie budowy maszyn transportowych w styczniu 1947 r. i dotyczyły kompleksu dla czołgu ciężkiego IS-7 projektowanego w Leningradzkim Kirowskim Zawodie. Jego szef Ż. Kotin poprosił w związku z tym o włączenie do prac NII-49 oraz fabryk 278, 283 i 678 podlegających
Komitetowi Radiolokacji przy Radzie Ministrów. W kwietniu 1947 r. ministerstwo zleciło opracowanie takiego dalmierza NII-108 z zupełnie nierealnym terminem realizacji (koniec 1947 r.). Skutek był łatwy do przewidzenia – instytut nawet nie rozpoczął w tym okresie żadnych prac. Dopiero w połowie lat 50. w CNII-108 opracowano czołgowy radiolokator Tajga, który okazał się jednak zbyt duży (np. antena miała wymiary 1240x200 mm) i zbyt delikatny. W 1954 r. w leningradzkim Instytucie budowy przyrządów lotniczych skonstruowano niewielkie anteny szczelinowe Klon dla czołgowego radiodalmierza. Latem 1957 r. w fabryce Arsenał w Tule skonstruowano i przetestowano czołgowy radiolokator zakresu 8 mm, radar skanował automatycznie przestrzeń w zakresie 3° od osi celowania i na dystansie 3 km zapewniał dokładność pomiaru odległości do 15 m.

Decyzja Rady Ministrów ZSRR i Komitetu Centralnego KPZR (RM i KC) nr 505-253ss z 8 maja 1957 r. zobowiązała do zaprojektowania i zbudowania radiodalmierza Skała zespół, złożony z inżynierów CNIIAG, LKZ i CKB-393. Radiolokator pomyślnie przetestowano w 1959 r. na czołgu T-10M. Uzyskano dokładność pomiaru lepszą niż 3 m, gdy czołg i cel były nieruchome i lepszą, niż 10 m dla pomiarów w ruchu. Umożliwiało to trafienie w cel odległy o 3 km pierwszym pociskiem, podczas gdy bez dalmierza strzelanie na taką odległość było całkowicie nieskuteczne. Udoskonalony radar Skała-II skonstruowany w Nowosybirskiej Fabryce Aparatury został jednak zamontowany na czołgu T-10M dopiero na początku 1962 r. Dysponował on trybem selekcji celów ruchomych, a docelowo (Skała-III) miał także służyć do naprowadzania pocisków kierowanych. Próby fabryczne prototypu zakończono w połowie 1965 r. Równolegle w LITMO pracowano nad radiodalmierzem Lilia zakresu 4 mm.

W 1962 r. na T-10M przetestowano nowy, dwuokularowy celownik, w którego jednym okularze był wyświetlany obraz z monitora radaru. Oprócz funkcji dalmierza mógł on służyć do nieprzerwanego śledzenia celu w warunkach nagłego pogorszenia widoczności (wybuchy, zadymienie). Główną wadą kompleksu Skała były jego spore rozmiary – zajmował 170 dm3 we wnętrzu wozu. Niezależnie od tego GKOT podjął 5 listopada 1959 r. decyzję o jego zainstalowaniu w czołgu Obiekt 430 z armatą kal. 115 mm.

W 1961 r. dla Obiektu 432 w ramach „Tematu badawczego 42” opracowano kompleks celowniczy, złożony z dalmierza radiolokacyjnego zakresu 8 mm, oznaczonego 1RD17 Sireń-RD, inaczej TRŁD sprzężonego z celownikiem optycznym TPRD-1 i stabilizatorem Sireń-ST. Podczas prób państwowych, zakończonych w 1963 r. potwierdzono dużą skuteczność kompleksu, a błąd pomiaru odległości nie przekraczał 15 m. Celownik był pod każdym względem lepszy od optycznego TPD-43 poza dwiema kwestiami: ważył 208 kg, a celownik optyczny tylko 87 kg. Zajmował też znacznie więcej miejsca w kadłubie, a na dodatek wymagał zasilania ze specjalnego transformatora. W projekcie, oznaczonym Obiekt 432-42 część aparatury dalmierza umieszczono w pojemniku, przymocowanym na stałe do tyłu wieży. Znajdowała się w nim także wysuwana antena urządzenia.

W połowie 1965 r. z fabryki im. Żdanowa dostarczono do Charkowa dwa komplety zmodernizowanych kadłubów Obiektu 434 i jedną wieżę, przeznaczone do montażu dalmierza radiolokacyjnego. Do dyspozycji były także dwa komplety radiolokatorów. Z niejasnych powodów ich prób nie dokończono.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusercrosslistfunnelsort-amount-asc