Dzięki aktywnemu udziałowi w rosyjskiej interwencji w Syrii, Marynarka Wojenna Federacji Rosyjskiej (Wojenno-Morskoj Fłot – WMF) udowodniła, że jest kluczowym elementem sił zbrojnych, pozwalającym na realizację celów rosyjskiej polityki w każdym zakątku świata. Dlatego też warto przybliżyć jaki był miniony rok z punktu widzenia tej floty.
Rok 2015 rozpoczął się dla WMF bardzo pracowicie. W związku z zaostrzeniem się stosunków z państwami NATO podniesiony został poziom gotowości bojowej rosyjskich sił zbrojnych, w tym marynarki wojennej. Radykalnie wzrosła liczba ćwiczeń i manewrów, w tym organizowanych bez zapowiedzi, w trybie alarmowym, co miało sprawdzić gotowość do działań poszczególnych związków taktycznych. Tego typu przedsięwzięcia można było odebrać jako „prężenie muskułów”, skierowanie do opinii publicznej w kraju i zagranicą. Natomiast całkowitemu zamrożeniu uległy kontakty z flotami państw zachodnich zarówno jeżeli chodzi o udział w organizowanych przez nie ćwiczeniach, jak i wizyty kurtuazyjne, co było zrozumiałe, jeżeli weźmie się pod uwagę, jak dużej izolacji na arenie międzynarodowej uległa Rosja po zajęciu Krymu i zaangażowaniu się w wojnę na wschodzie Ukrainy.
Zwiększenie aktywności w ramach ćwiczeń i rejsów zespołów czy pojedynczych okrętów WMF, spowodowało identyczną reakcję państw NATO. Towarzyszyło temu wzajemne zintensyfikowanie działań rozpoznawczych, przede wszystkim w zakresie śledzenia aktywności na morzu i w powietrzu, co przypominało „najlepsze” czasy zimnej wojny. Zresztą wzmożona aktywność militarna była bardzo chętnie wykorzystywana w celach propagandowych dla uzasadnienia własnych działań.
Flota w minionym roku w dalszym ciągu utrzymywała dużą liczbę wyjść okrętów nawodnych w dalekie rejsy, szczególnie na akweny, w których Rosja widzi swoje żywotne interesy, takie jak wschodnia część Morza Śródziemnego, czy wody oblewające Róg Afryki. Upublicznione informacje nie wskazują natomiast na znaczne zwiększenie liczby patroli operacyjnych atomowych okrętów podwodnych, w tym tych strategicznych.
Także częstość prób z rakietami balistycznymi przenoszonymi przez okręty podwodne była niewielka.
Najistotniejszym wydarzeniem związanym ze służbą strategicznych okrętów podwodnych było zawinięcie 30 września ub.r. do bazy Wiluczinsk na Kamczatce strategicznego okrętu podwodnego z rakietami balistycznymi K‑550 Aleksandr Niewskij proj. 955 Boriej. W czasie przejścia z Floty Północnej przebył on 4500 Mm po akwenach arktycznych. Zacumował przy nowym pomoście pływającym zbudowanym w ramach przygotowania infrastruktury dla bazowania jednostek proj. 955. Kolejny okręt tego typu – K‑551 Władimir Monomach, operuje jeszcze
w składzie Floty Północnej przygotowując się do przejścia na Kamczatkę. Natomiast 15 października do głównej bazy sił podwodnych Floty Północnej w Jagielnoj Gubie (Gadżijewo), po zakończeniu pierwszego patrolu bojowego, powróciła prototypowa jednostka tej serii – K‑535 Jurij Dołgorukij. Przez dwa miesiące wykonywał on rejs autonomiczny na Oceanie Arktycznym. Warto zaznaczyć, że od chwili rozpoczęcia budowy tego okrętu do osiągnięcia pełnej zdolności bojowej minęło prawie 20 lat (sic!).
Międzynarodowe sankcje i zerwanie współpracy z Ukrainą spowodowały o wiele poważniejsze konsekwencje jeżeli chodzi o programy budowy nowych okrętów i dostawy uzbrojenia morskiego dla WMF. Najbardziej znana, bo szeroko komentowana w mediach, była sprawa dwóch śmigłowcowców desantowych Władiwostok i Siewastopol, zbudowanych co prawda we Francji, ale z dużym udziałem rosyjskiego przemysłu. Wystarczy nadmienić, że rufowe części ich kadłubów powstały w Stoczni Bałtyckiej w Petersburgu.
Pierwszy z tych desantowców miał zostać przekazany odbiorcy już jesienią 2014 r. W tym celu 30 czerwca 2014 do Saint-Nazaire przybył okręt szkolny Smolnyj proj. 887 z 400 marynarzami mającymi stanowić załogi przyszłych rosyjskich jednostek. Jednak 3 września 2014 r. decyzją prezydenta Francji Françoisa Hollande’a wstrzymano realizację kontraktu w zakresie dostawy prototypu do czasu ustabilizowania się sytuacji na wschodzie Ukrainy. Mimo to, 15 września Władiwostok wyszedł w pierwsze próby morskie z rosyjską załogą, zaś mimo wysłania zaproszenia dla delegacji rosyjskiej na zaplanowaną 14 listopada ceremonię przekazania tego okrętu Rosji ostatecznie do tego nie doszło. 25 listopada, Holland potwierdził zawieszenie dostawy jednostek do czasu unormowania sytuacji na Ukrainie, zaś w grudniu minister spraw zagranicznych Francji stwierdził, że Mistrale mogą w ogóle nie zostać przekazane Rosji. W konsekwencji 18 grudnia 2014 r. Smolnyj z rosyjskimi marynarzami opuścił Saint-Nazaire. Równocześnie poinformowano, że strona francuska szuka nabywców na te okręty.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu