W połowie roku producenci samolotów komunikacyjnych opublikowali kolejne edycje długoterminowych prognoz rynku transportu lotniczego. Opracowanie Boeinga nosi nazwę Current Market Outlook – CMO (Aktualne Perspektywy Rynku), a Airbusa Global Market Forecast – GMF (Prognoza Rynku Światowego). Europejski producent w swoich analizach zajmuje się samolotami o pojemności powyżej 100 miejsc, a amerykański także 90-miejscowymi regionalnymi odrzutowcami. Natomiast prognozy przygotowane przez Bombardiera, Embraera i ATR-a koncentrują się na samolotach regionalnych, będących przedmiotem ich produkcyjnego zainteresowania.
Analitycy rynku w poszczególnych prognozach szacują: wielkość ruchu lotniczego i rozwój floty dla regionów świata oraz uwarunkowania finansowe funkcjonowania rynku usług lotniczych, w najbliższym dwudziestoleciu 2018-2037. Przygotowanie ostatnich edycji prognoz było poprzedzone dogłębnymi analizami przewozów na najbardziej obciążonych trasach i dokonanych zmian ilościowych floty, znajdującej się w wyposażeniu największych przewoźników, a także kosztów funkcjonowania poszczególnych segmentów rynku usług lotniczych. Z prognoz korzystają nie tylko zarządy linii lotniczych i producenci samolotów komunikacyjnych, ale także bankowcy, analitycy rynku lotniczego oraz zainteresowane administracje rządowe państw.
Analitycy rynku lotniczego przygotowujący ostatnie edycje prognoz długoterminowych przyjęli założenie, że średnioroczny wzrost gospodarczy na świecie GDP (Gross Domestic Product, Produkt Krajowy Brutto) będzie wynosił 2,8 %. Najwyższą dynamikę rocznego wzrostu swoich gospodarek odnotują państwa regionu: Azji-Pacyfiku – 3,9 %, Bliskiego Wschodu – 3,5 %, Afryki – 3,3 % i Ameryki Południowej – 3,0 %, a poniżej średniej globalnej: Europy – 1,7 %, Ameryki Północnej – 2 % oraz Rosji i Azji Centralnej – 2 %. Rozwój gospodarczy będzie generował średnioroczne przyrosty pracy przewozowej pasażerów na poziomie 4,7 %. Wzrost przewozów większy od gospodarczego wynikać będzie głównie z: liberalizacji rynku i sukcesywnej rozbudowy siatki połączeń, obniżek cen biletów, a także pozytywnego wpływu rozwoju światowego handlu i międzynarodowej turystyki. Po raz pierwszy od lat obserwujemy wzrost gospodarczy w każdym regionie świata, który generuje więcej bodźców dla globalnych podróży lotniczych. Widzimy silne trendy wzrostowe nie tylko na wschodzących rynkach Chin i Indii, ale także dojrzałych rynkach Europy i Ameryki Północnej – powiedział Randy Tinseth wiceprezes Boeinga ds. marketingu w komentarzu do prognozy.
Głównym czynnikiem stymulującym rozwój ruchu lotniczego będzie wzrost populacji ludności i sukcesywne powiększanie się klasy średniej (tj. osób zarabiających od 10 do 100 dolarów dziennie, przy czym te kwoty są dostosowane do siły nabywczej poszczególnych walut). Analitycy Airbusa szacują, że w ciągu dwóch dekad liczba mieszkańców globu wzrośnie o 16 % (z 7,75 do 9,01 mld), a klasa średnia aż o 69 % (z 2,98 do 5,05 mld). Największy, bo dwukrotny wzrost populacji klasy średniej odnotuje Azja (z 1,41 do 2,81 mld ludzi), a największą dynamikę Afryka (z 220 do 530 mln). Na dużych rynkach Europy i Ameryki Północnej prognozowana liczba ludności klasy średniej nie ulegnie większej zmianie i pozostanie odpowiednio na poziomie: 450-480 mln (Europa) i 260 mln (Ameryka Północna). Należy nadmienić, że klasa średnia stanowi obecnie 38 % globalnej populacji, a za dwadzieścia lat jej udział wzrośnie do 56 %. Motorem rozwoju ruchu lotniczego będzie postępująca urbanizacja i rosnąca zamożność na rynkach wschodzących o dużym potencjale (w tym: Indii, Chin, Ameryki Południowej oraz Europy Centralnej i Rosji). Przy całkowitej liczbie mieszkańców tych regionów wynoszącej 6,7 mld, ruch lotniczy będzie rósł w tempie 5,7 % rocznie, a liczba ludzi skłonnych do podróży samolotem wzrośnie trzykrotnie. W ciągu kilku najbliższych lat wewnętrzny rynek lotniczy w Chinach stanie się największym na świecie. Natomiast na rynkach rozwiniętych (w tym: Ameryki Północnej, Europy Zachodniej, Japonii, Singapuru, Korei Południowej i Australii) z populacją ponad jednego miliarda ludzi, ruch będzie rósł w tempie 3,1 %. Popyt na podróże drogą powietrzną będzie skutkował rozwojem portów lotniczych, w tym przesiadkowych hubów, zlokalizowanych przy mega-miastach (generują dziennie powyżej 10 tys. pasażerów na trasach dalekiego zasięgu). W 2037 r. dwie trzecie światowej populacji będzie mieszkać w miastach, a liczba mega-miast wzrośnie z obecnych 64 do 210 (w 2027 r.) i 328 (w 2037 r.).
Dynamicznie rozwijającymi się regionami będą: Ameryka Południowa, Azja-Pacyfik i Bliski Wschód, które będą rosły w średniorocznym tempie 5-5,5 % oraz Afryka – 6 %. Na dwóch dużych rynkach Europy i Ameryki Północnej wzrost będzie umiarkowany i wyniesie odpowiednio 3,1 % i 3,8 %. Ponieważ rynki te będą rosły w wolniejszym tempie niż średnia światowa (4,7 %), stąd też ich udział w globalnych przewozach będzie się sukcesywnie zmniejszał. Jeszcze w 1990 r. łączny udział rynku amerykańskiego i europejskiego wynosił 72 %, w 2010 r. – 55 %, piętnaście lat temu – 49 %, to za dwadzieścia lat zmniejszy się do poziomu 37 %. Nie jest jednak wynikiem stagnacji tylko wysokiego nasycenia.
Coroczna kilkuprocentowa dynamika ruchu lotniczego zaowocuje tym, że w ciągu 20 lat liczba pasażerów wzrośnie z obecnych 4,1 do 10 mld, a praca przewozowa z 7,6 bln pkm (pasażerokm) do około 19 bln pkm. Według szacunków Boeinga w 2037 r. rejonami o największym ruchu będą trasy wewnętrzne w: Chinach (2,4 bln pkm), Ameryce Północnej (2,0 bln pkm), Europie i w Azji Południowo-Wschodniej oraz połączenia z Europy do Ameryki Północnej (0,9 bln pkm) i na Bliski Wschód. Udział rynku azjatyckiego na świecie wynoszący obecnie 33 %, za dwie dekady osiągnie poziom 40 %. Natomiast rynku europejskiego spadnie z obecnych 25 do 21 %, a północnoamerykańskiego z 21 do 16 %. Na niezmienionym poziomie pozostanie rynek Ameryki Południowej z udziałem 5 %, Rosji i Azji Centralnej – 4 % i Afryki – 3 %.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu