Największą sensacją, dosłownie i w przenośni, była makieta aparatu CH-7 (CH – Caihong czyli Tęcza), jak wszystkie BSP serii CH skonstruowanego przez CASC (China Aerospace Science and Technology Corporation), jednego z wiodących chińskich ośrodków rozwoju BSP. To niewątpliwe naśladownictwo konfiguracji dużych amerykańskich maszyn, a w szczególności X-47B Northrop Grummana. Maszyna w układzie latającego skrzydła ma mieć rozpiętość 22 m, przewidywana prędkość maksymalna to 800 km/h, a pułap 13 000 m. Aparat latający ma ważyć 13 t, z czego 6÷7 t ma stanowić ładunek użyteczny. Na początku salonu podano, że pierwszy lot maszyny jest planowany na koniec ubiegłego roku, ale parę dni później główny konstruktor Shi Wen sprostował, że próby naziemne zajmą co najmniej rok, a pierwszy lot odbędzie się rok później. Podał również zaskakującą informację, że nie wybrano jeszcze silnika do nowego samolotu. Tymczasem wybór taki powinien zostać dokonany na wczesnym etapie projektowania, a bez tego także szacowanie osiągów przyszłej maszyny jest co najmniej problematyczne. Co istotne, CH-7 ma przenosić uzbrojenie.
Mniejszy i znany z wcześniejszych salonów, gdzie występował jako uproszczony model, jest aparat, podobny do amerykańskiego Lockheed Martin RQ-170 Sentinel. Opracowany w CASIC (China Aerospace Science & Industry Corporation) Skyhawk, którego głównym konstruktorem jest Ma Hongzhong, jest latającym skrzydłem, ma wielokątny wlot powietrza w centralnej części centropłata, a jego masa startowa ma wynosić ok. 3 t. Według nieoficjalnych informacji maszyna odbyła już pierwsze loty, jest produkowana seryjnie i ma być zmniejszonym demonstratorem technologii perspektywicznej, większej konstrukcji. 5 stycznia br. chińska telewizja pokazała nagranie z oblotu Skyhawka bez podania dokładnej daty.
Kolejny debiutant w układzie zbliżonym do latającego skrzydła to odrzutowy FL-2, który był obecny w postaci makiety, wystawiony przez spółkę ZT Guide Control. W widoku z góry przypomina nieco amerykańską maszynę uderzeniową F-117, ma równie duży skos skrzydeł i motylkowe usterzenie. Różnica polega na tym, że zamiast wielokątnej, fasetkowej powierzchni płatowca zastosowano obłe kształty. Prezentowany jako transportowy FL-2 ma mieć masę startową 22 t, udźwig 6 t, pułap 15 000 m, prędkość do 900 km/h, czas lotu 10 h i zasięg maksymalny 7000 km. Aviation Industry Corporation of China (AVIC), najprawdopodobniej oddział z Chengdu (CAIG), także zademonstrował bezimienną maszynę, ogromnie podobną do amerykańskiego Boeinga X-45C (różnica dotyczyła głównie kształtu i mechanizacji końcówek skrzydeł). Była stosunkowo niewielka, ale wygląd zewnętrzny wskazywał na to, że nie jest to makieta. Nie oznacza to, że ewentualny docelowy/seryjny samolot będzie miał podobne rozmiary (rozpiętość ok. 7,5 m w porównaniu do 15 m X-45C).
Nowością był WJ-700 o klasycznym układzie, ale z napędem odrzutowym, wystawiony także pod szyldem CASIC (za BSP serii WJ odpowiada spółka-córka – HiWING Mechanical & Electrical Technology Corp. z Pekinu). Jego długotrwałość lotu ma wynosić 20 h, masa startowa to 3,5 t. Wyróżniała go imponująca paleta uzbrojenia podwieszanego, obejmująca rakiety i bomby, przeznaczone normalnie do załogowych samolotów bojowych, np. pociski kierowane CM-102 i C-701, notabene także z oferty CASIC.
Wśród klasycznych już bezzałogowców z prostymi skrzydłami i silnikami tłokowymi napędzającymi pchające śmigła były ZT Guide Control FL-1, CASC CH-5 z nowymi antenami w opływowych osłonach i rozbudowanym asortymentem uzbrojenia oraz eksportowy hit, czyli CH-4. Według chińskiego eksportera CH-4 dotąd kupiły: Algieria, Arabia Saudyjska, Etiopia, Egipt, Irak, Jordania, Mjanma, Nigeria, Pakistan, Zambia, Turkmenistan. Jednak przynajmniej w części przypadków chodzi na razie o mniejszy model CH-3 (Mjanma, Nigeria, Pakistan, Turkmenistan, Zambia). Pojawiły się też doniesienia, że władze ZEA kupiły chińskie BSP, ale jedynym dowodem są zdjęcia satelitarne lotnisk w ZEA, co nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy chodzi o CH-4B czy Wing Loong II. Natomiast w 2017 r. władze Chin i Arabii Saudyjskiej podpisały umowę o otworzeniu w Arabii Saudyjskiej licencyjnej fabryki CH-4 (Arabia Saudyjska kupowała wcześniej też bezzałogowce Wing Loong). Niewykluczone, że saudyjski program „rodzimego” i „strategicznego” BSP Saqr 1 ostatecznie okaże się być lokalną wersją CH-5. Poza tym podano, że CH-4 używane przez lotnictwo Iraku przeprowadziły co najmniej 260 ataków na cele tzw. państwa islamskiego. Na stoisku Sił Powietrznych ChALW była wyeksponowana kolejna nowość – GongJi GJ-2. Lokalizacja eksponatu i jego oznaczenie wskazują na to, że maszyna została przyjęta na uzbrojenie. Jest to nieznacznie zmodyfikowany eksportowy Wing Loong II (inne oznaczenie eksportowe to Pterodactyl II). Gdy wcześniej na uzbrojenie przyjmowano mniejszego Wing Loonga, nadano mu oznaczenie GJ-1. Producent zademonstrował natomiast zmodernizowanego Wing Loonga I-D/Pterodactyla I-D z rozszerzonym zestawem uzbrojenia, silnikiem o wyższej mocy i długotrwałością lotu 35 h. Rozpiętość skrzydeł zwiększono z 14 do 17,5 m, udźwig uzbrojenia wzrósł ze 100 do 400 kg. Nowy radar umożliwia obserwację terenu z rozdzielczością zbliżoną do telewizyjnej. Podczas salonu Egipt zamówił 32 Wing Loongi I-D. Oblot Wing Loonga I-D przeprowadzono 23 grudnia ub.r.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu