23 marca Ministerstwo Obrony Królestwa Norwegii wydało oświadczenie, w którym informuje, że zawarto porozumienie w sprawie wspólnego z Republiką Federalną Niemiec pozyskania okrętów podwodnych typu 212CD, jak też pocisków przeciwokrętowych dla flot obydwu państw.
Po długich negocjacjach osiągnięto zgodność pomiędzy instytucjami zakupów uzbrojenia – norweską i niemiecką – odpowiednio Forsvarsmateriell (Agencja sprzętu obronnego) i Bundesamt für Ausrüstung, Informationstechnik und Nutzung der Bundeswehr (Federalne Biuro ds. Wyposażenia, Technologii Informacyjnych i Wsparcia Federalnych Sił Zbrojnych) oraz parnerem przemysłowym, niemieckim holdingiem stoczniowym thyssenkrupp Marine Systems GmbH. Otwiera to drogę do zawarcia kontraktu, w efekcie którego norweskie siły morskie Sjøforsvaret otrzymają cztery, zaś niemiecka marynarka wojenna Deutsche Marine dwa – jak podkreśla publikacja – identyczne okręty podwodne typu 212CD (common design, pol. wspólny projekt). Uzyskano również porozumienie w sprawie wspólnego zakupu pocisków przeciwokrętowych Kongsberg NSM (Naval Strike Missile), a także opracowania jego następcy, określanego obecnie jako Future Naval Strike Missile.
Przed podpisaniem ostatecznej umowy niemiecka część kontraktu musi zostać rozpatrzona i zatwierdzona przez Bundestag. Jej sygnowanie zaplanowano na lato tego roku.
Pierwszy okręt podwodny zostanie dostarczony do Sjøforsvaret w 2029 r. Całkowity koszt ramowy projektu wynosi 45 mld NOK (ok. 20,1 mld PLN). Oprócz okrętów podwodnych, obejmuje on zakup uzbrojenia, koszty wdrożenia i nieprzewidziane wydatki.
Lata przygotowań
Początek prac nad pozyskaniem okrętów podwodnych nowej generacji dla Sjøforsvaret do zastąpienia sześciu jednostek typu 210 Ula, Ministerstwo Obrony w Oslo rozpoczęło już w 2007 r. Początkowo program 6346 Undervannsbåt-kapasitet etter 2020 (możliwości sił podwodnych po 2020 r.) prowadzono nieśpiesznie. Tempa nabrał w 2014 r., gdy rząd postanowił ocenić propozycje okrętów podwodnych na rynku uzbrojenia. Wkrótce rozesłano zapytania ofertowe do sześciu stoczni.
W wyniku analizy odpowiedzi ze strony przemysłowej, dokonano wstępnej selekcji projektów, ogłaszając 7 kwietnia 2016 r. „krótką listę” potencjalnych dostawców okrętów, na której znalazły się dwie spółki: francuska państwowa DCNS i niemiecka prywatna tkMS. Pierwsza oferowała jednostkę Scorpène 2000, druga okręt typu 212A.
15 listopada Stortinget (norweski parlament) przyjął Długofalowy Plan Obronny, zawierający także propozycję wymiany floty podwodnej. W związku z tym, na początku grudnia ówczesna minister obrony Ine Eriksen Søreide ogłosiła, że rząd jest bliski podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie dostawcy okrętów. Opublikowano ją 3 lutego 2017 r. Wówczas rząd w Oslo wyjaśnił, że w następstwie kompleksowych analiz, podjął decyzję, iż partnerami strategicznymi w procesie pozyskania nowych okrętów podwodnych będą Niemcy. Współpraca ma się opierać na wspólnym pozyskaniu, a potem utrzymaniu w sprawności technicznej przez cały okres służby tych jednostek. „Siły podwodne są jednym z najważniejszych ogniw i mają duże znaczenie dla zdolności obronny interesów morskich Norwegii. To ważne, że znaleźliśmy partnera strategicznego, z którym możemy stworzyć rozległą i trwałą współpracę. […] Współpraca z Niemcami zapewnia, że Norwegia otrzyma okręty podwodne, jakich potrzebuje, a jednocześnie przyczyni się do wzmocnienia inteligentnej obrony i bardziej efektywnej współpracy technicznej państw NATO. […] Norwegia prezentuje ewolucyjne podejście w kwestii nowych jednostek, które będą bazować na istniejącym projekcie. Unikniemy w ten sposób długotrwałej fazy rozwojowej obarczonej ryzykiem i związanymi z nim kosztami”. Tak podsumowała rządową decyzję minister Søreide.
Wkrótce rozpoczęły się negocjacje międzyrządowe, jako wstępną datę zawarcia umowy podawano rok 2019, zaś dostawy pierwszych okrętów połowę lat 20. Jednak rozmowy nie szły po myśli obu stron, i dopiero obecne oświadczenie kończy etap negocjacji międzyrządowych.
Okręty stanowią ewolucję udanego typu 212A, eksploatowanego w Niemczech i Włoszech. Będą wyposażone w nowe sensory, unowocześniony system AIP znany z poprzedników – PEM FC (Polymer Electrolyte Membrane Fuel Cell, ogniwo paliwowe z membraną polimerową do wymiany protonów), baterie litowo-jonowe i nowy system zarządzania walką Orcca. Jest on opracowywany wspólnie przez Atlas Elektronik (spółkę zależną tkMS) i norweską firmę Kongsberg Defense & Aerospace, które w tym celu w październiku 2017 r. utworzyły joint venture kta Naval Systems. Co ciekawe, światowa premiera tego systemu odbyła się w Polsce, w trakcie 15. Bałtyckich Targów Militarnych Balt Military Expo 2018 w Gdańsku. Pokazano wówczas prototypową konsolę operatorską w nowatorskim układzie pionowym z ekranem dotykowym, przypominającą – nie tylko wyglądem, ale i sposobem obsługi aplikacji – wielkiego smartfona. To oczywisty ukłon w stronę młodej generacji podwodniaków, wychowanych na grach komputerowych i w świecie internetowym w ogóle. Orcca umożliwi operatorowi przeprowadzenie zintegrowanej analizy danych z szerokiej gamy systemów obserwacji technicznej i łączności okrętu za pośrednictwem jednej konsoli wielofunkcyjnej.
Bez Polski
Polska została zaproszona do programu 212CD, w odpowiedzi na prowadzony wówczas program Orka, dotyczący pozyskania nowych okrętów podwodnych. Teoretycznie, oprócz uczestnictwa w projekcie rozwoju nowoczesnego typu okrętu podwodnego i – co niewykluczone – uczestnictwa w jego produkcji, mieliśmy szanse na wynegocjowanie dobrych warunków finansowych. Wynikało to z efektu skali. Oprócz Niemiec i Norwegii, okręt typu 212CD w wersji 212CD/E wciąż „walczy” o zamówienie Ministerstwa Obrony Królestwa Niderlandów. Wersję rozwojową U-Bootów 212A niedawno zakontraktowała też Republika Włoska, która kupiła dwa okręty typu 212NFS, będące piątą i szóstą jednostką tej serii w Marina Militare. Następna para stanowi opcję umowy.
Obecnie Orka nie jest procedowana przez Inspektorat Uzbrojenia. Ministerstwo Obony Narodowej skupiło się za to na zapewnieniu rozwiązania pomostowego, poprzez zakup pary używanych jednostek typu A17 od Szwecji, Jednak, jak przyznał 22 lutego minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, „zakup pomostowych okrętów podwodnych uzależniamy od oferty szwedzkiej. Niezbędne są korekty w kwestii ceny i czasu realizacji”. Wskazuje to na eskalację kosztów zakupu, wynikających zapewne z ceny remontu i modernizacji tych 35-letnich jednostek, a także długotrwałości tych prac. W tej sytuacji, po wycofaniu zgodnie z planem w tym roku ostatniej pary Kobbenów, Marynarka Wojenna będzie dysponowała samotnym ORP Orzeł.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Głupim pomysłem jest rozmowa tylko ze Szwedami, Francuzi w ramach.pomostu przy Orce chcieli remontować ORP Orzeł, Niemcy też mają starsze okręty projektu 212 i wskażnik gotowości bojowej wskazuje że są im średnio.potrzebne
Podobnież jeden ma kosztować blisko 1,3 mld USD Dobranoc!
Niemieckie OP tylko jako część reparacji wojennych.
Niestety Niemcom nie powinno się ufać w sprawach modernizacji naszej armii. Najpierw niech się przygotują na spłatę należnych Polsce reparacji wojennych. Dobrze, że są inni producenci okrętów podwodnych z ciekawymi ofertami współpracy.
Eryk,Kiwi, mam podobne zdanie, ale to nie znaczy że nie należy z nimi rozmawiać chociaż by dlatego by zmiękczyć pozostałych oferentów.
Nie ma żadnych szans na zakup nowych okrętów podwodnych, po prostu nie ma na to kasy e budżecie kraju, a kupno jakiś 35 letnich rozklekotatnych szwedzkich gratów to naprawdę szaleństwo!
Dlaczego Polska nie przystąpiła do Szwedzko - Niemieckiego programu ORKA okrętu podwodnego U-212 CD. Dlaczego Polska nie przystępuje do oferowanych programów tak jak ORKA, samolotu Eurofighter Typhoon wszystko było by tańsze i budowane w kakieś częsci w Polsce.Co tu jest grane?