Przeciwlotniczy wariant PF621 to chyba najbardziej skomplikowana i widowiskowa zarazem wersja. Jego obecność w 1 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej była wynikiem wcześniejszego wykorzystywania w jednostce 12 francuskich samochodowych dział przeciwlotniczych kalibru 75 mm. Dlaczego podjęto decyzję o zmianie podwozi w działach samobieżnych i wykorzystaniu do tego celu PF621? Powód był bardzo prosty: w początkach 1936 r. wszystkie podwozia francuskie określano jako bardzo zużyte i przestarzałe. Ocena była na tyle krytyczna, że nie zawahano się w raporcie z kontroli sprzętu napisać wprost, że na obecnie wykorzystywanych podwoziach De Dion-Bouton materiał bojowy tracił zupełnie swoje znaczenie.
Na temat modernizacji samochodowych dział przeciwlotniczych wypowiedział się w opinii z 22 lipca 1936 r. Inspektor Armii, gen. dyw. Norwid-Neugebauer, pisząc: Przeróbkę francuskich dział samochodowych plotn. 75 mm w sensie przemontowania ze starego podwozia Dion Bouton na podwozie fiatowskie, w szczególności zmiany masywów kół na balony, uważam za celową, ze względu na usprawnienie szybkości marszowej sprzętu, lepszą amortyzację sprzętu pomiarowego umieszczonego na dziale oraz z powodu pomniejszenia kąta martwego. Sprawę przeróbki tych dział należałoby potraktować jako b. pilną, ze względu na tegoroczne ćwiczenia międzydywizyjne, a w których samochodowy dyon art. plotn. ma wziąć udział i zebrać potrzebne dalsze doświadczenia dla obrony przeciwlotniczej w ruchu.
Według sporządzonego w połowie 1936 r. meldunku przebudowie miało zostać poddanych 6 z 12 działonów armat wz. 18/24, przy czym każdy działon to dwa pojazdy – armata i jaszcz. Pierwszy z nich znalazł się w 1 paplot już na początku czerwca, a nie – jak się błędnie podaje – w sierpniu 1936 r. Zarówno samochodowy zestaw armatni, jak i skrzynie jaszczowe przeniesiono wprost z francuskich samochodów De Dion-Bouton na włosko-polskie odpowiedniki bez większych modyfikacji. Z początku przeciwlotnicze Tury miały jeszcze tarcze pancerne osłaniające obsługę dział, jednak na niektórych fotografiach pojazdy nie mają tego typu wyposażenia specjalnego. Inicjatorem całego procesu przebudowy było DowBrPanc., które z własnego budżetu pokryło koszty przebudowy modelowego działonu.
Jak wynika z archiwaliów, 1 paplot miał na wrześniowe ćwiczenia wystawić 6 działonów (dyon 3 baterie a 2 działa); stąd powstało pytanie, co z kolejnymi pięcioma , nieprzebudowanymi jeszcze, zestawami. Koszt prac mających uzupełnić oddział do oczekiwanego względem ćwiczeń składu wynosił 170 000 zł (34 000 zł na modernizację każdego działonu armata+jaszcz, w tym 14 000 zł za każde podwozie PF621L). Tempo prac zadeklarowane przez PZInż. było szybkie – 1 działon tygodniowo. Środki potrzebne na pokrycie tej „nagłej potrzeby operacyjnej” ponieść miało DowBrPanc. z własnego budżetu, uzyskując później odpowiednią rekompensatę gwarantowaną przez I i II Wiceministra MSWojsk. Kwota 204 000 zł, dotycząca drugiej partii sześciu dział/jaszczy, miała zostać przyznana w ramach budżetu 1937/38 r. – do czego, jak wiemy, nigdy nie doszło.
Jeszcze w lipcu sporządzono protokół, w którym przedstawiono najważniejsze parametry nowo powstałych pojazdów. Próba drogowa na odcinku 140 km wykazała, że maksymalna prędkość na niedotartym silniku wynosiła 45 km/godz. Przeciętne tempo marszu na przestrzeni 110 km wynosiło dla Fiatów 34,6 km/godz. Podwozia De Dion Bouton nie mogły natomiast przekroczyć progu 20 km/godz. bez narażenia na uszkodzenia przyrządów pomiarowych. Odcinek terenowy był krótki – zaledwie 14 km. Próba wykazała, że działo zupełnie swobodnie poruszać się może po trakcie, drodze leśnej i piaszczystej przy małych wzniesieniach. Porównanie możliwości pokonywania dróg bocznych przez działa na podwoziach Fiat 621 do dział na podwoziach De Dion Bouton, wypada wydatnie na niekorzyść tych ostatnich. Wrażliwość przemontowanych dział na drogi boczne określić można w ten sposób, że zajmowanie stanowisk ogniowych w przeciętnym terenie nie będzie nasuwało trudności.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu