26 marca Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przedstawiło bliższe informacje o odbywających się w rejonach arktycznych ćwiczeniach „Umka-21”. Jednym z jego epizodów było pierwsze w historii jednoczesne wynurzenie trzech rosyjskich okrętów podwodnych z napędem jądrowym na zalodzonym akwenie.
Wydarzenie to miało oczywiście głównie wymiar propagandowy, ale jest warte odnotowania, jako przejaw aktywności rosyjskiej floty w rejonach arktycznych, do których Kreml przywiązuje szczególne znaczenie.
Był to najbardziej widowiskowy element odbywających się od 20 marca w rejonie archipelagu Ziemia Franciszka Józefa w północno-zachodniej części Morza Barentsa tych manewrów o kryptonimie „Umka 21” (Umka to imię niedźwiedzia polarnego z sowieckiej kreskówki z lat 60.; słowo pochodzi z jęz. Czukczów). Okręty wynurzyły się obok siebie na obszarze o promieniu 300 m, przebijając lód o grubości do ok. 1,5 m. Przed wynurzeniem jeden z nich wystrzelił torpedę do wirtualnego celu, została ona następnie wydobyta na powierzchnię przez wykonany w lodzie otwór. Ministerstwo Obrony FR nie poinformowało jakie konkretnie okręty podwodne wynurzyły się w Arktyce. Pierwotnie spekulowano, że były to trzy strategiczne jednostki projektu 667BDRM Dielfin, ale okazuje się, że sprawa jest jeszcze ciekawsza.
Z nieoficjalnych informacji i analizy materiału fotograficznego wynika, że były nimi następujące okręty: K-117 Briansk wspomnianego projektu 667BDRM Dielfin z pociskami balistycznymi R-29RMU2 Siniewa, BS-64 Podmoskowje projektu 09787, czyli jednostka specjalnego przeznaczenia przebudowana z „boomera” wcześniej wymienionego typu oraz K-549 Kniazʹ Władimir, najnowszy i jak dotąd jedyny w służbie okręt zbudowany wg projektu 955A (09552) Boriej-A, nosiciel pocisków balistycznych R-30 Buława.
Jeżeli ta wiadomość potwierdzi się, oznaczałoby to że pierwszy z tych okrętów znajduje się ponownie w służbie po trwającym od 2018 r. remoncie, o czym oficjalnie dotąd nie informowano. Wszystko wskazuje na to, że załoga Brianska ma już również za sobą próbne strzelania ze swojego głównego uzbrojenia, czyli międzykontynentalnych pocisków balistycznych Siniewa (pocisk trójstopniowy o zasięgu do 11 500 km, przenoszący do 10 niezależnie naprowadzanych bloków bojowych o mocy 100 kT każdy). Kilka dni temu dziesięciu oficerów z załogi tego okrętu, w tym jego dowódca kmdr por. Artiom Wasietinskij, otrzymali z rąk dowódcy Floty Północnej adm. Aleksandra Moisiejewa oznaczenia państwowe za udane strzelania rakietowe do celów na poligonie Kura zlokalizowanym na Kamczatce.
Bardzo ciekawa była też obecność Podmoskowja. To okręt-nosiciel załogowych aparatów podwodnych (małych okrętów, zwanych autonomicznymi stacjami głębokowodnymi), np. AS-12 Łoszarik. Służą one do prac podwodnych, eksploracji szelfu w rejonach arktycznych, jak też działań dywersyjnych na instalacjach ułożonych na dnie oceanu.
Co prawda jednoczesne wynurzenie trzech rosyjskich okrętów podwodnych miało przede wszystkim wymiar propagandowy, będąc swoistą odpowiedzią na amerykańskie ćwiczenia typu ICEX (Ice Exercise), w których uczestniczą wielozadaniowe, a nie strategiczne okręty podwodne. To jednak dla rosyjskich podwodniaków miały one ważny aspekt praktyczny, ponieważ dla nich jest to podstawowy akwen działania i na co dzień operują oni pod lodami.
Ponadto w trakcie „Umki” para ciężkich myśliwców przechwytujących MiG-31 po raz pierwszy przeleciała nad biegunem północnym z tankowaniem w powietrzu. W rejonie ćwiczenia temperatury wahały się w granicach 25÷30°C poniżej zera, zaś porywy wiatru dochodziły do 32 m/s.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu