7 września spółki Raytheon Missiles & Defense i Kongsberg Defence & Aerospace we współpracy z laboratorium US Air Force Research Laboratory przeprowadziło testowe strzelanie poligonowe, w którym wykorzystano trzy różne typy przeciwlotnicze pociski rakietowe jako oręż do walki z pociskami manewrującymi. Było to pierwsze testowe strzelanie systemu NASAMS o takiej metodyce.
W ramach przeprowadzonej na norweskim poligonie Andøya próby rakietowej z wyrzutni systemu NASAMS (National Advanced Surface-to-Air Missile System) wystrzelono nieujawnioną liczbę przeciwlotniczych pocisków rakietowych AIM-9X Sidewinder, AIM-120 AMRAAM i AMRAAM-Extended Range (AMRAMM-ER), którymi zwalczano pociski manewrujące, czy raczej ćwiczebne cele powietrzne imitujące pociski manewrujące, które w chwili trafienia znajdowały się w rożnych odległościach od wyrzutni.
Przedstawiciele spółki Raytheon Missiles & Defense, części korporacji Raytheon Technologies, stwierdzili, że z powodzeniem pokazano w działaniu zintegrowany system obrony przeciwlotniczej, który rozmieszczony w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie może zapewnić najszybszy (pod względem dostępności rynkowej i dojrzałości technicznej) i najefektywniejszy system obrony przeciwlotniczej do obrony obiektowej, broniący w danym miejscu zgromadzony personel i infrastrukturę krytyczną przed atakiem pociskami manewrującymi. Natomiast kierownik programu z biura Strategic Development Planning and Experimentation (SDPE) – komórki organizacyjnej US Air Force Research Laboratory (AFRL), odpowiedzialnej za przeprowadzenie takiego testowego strzelania – stwierdził, że udowodniono, że istnieje technicznie gotowy system, który można wykorzystać do przeciwlotniczej obrony lotnisk. I jest to rozwiązanie, którego koszt jest ułamkiem ceny systemów obrony przeciwlotniczej obecnie wykorzystywanych o analogicznym przeznaczeniu. Choć nie doprecyzował, jakie systemy ma dokładnie na myśli.
Z informacji przekazanych przez Raytheon Missiles & Defense wynika, że w testowym strzelaniu – prócz wyrzutni systemu NASAMS i ww. pocisków rakietowych – użyto także stacje radiolokacyjne wykorzystywane przez US Army (zapewne serii AN/MPQ-64 Sentinel, sztandarowy składnik systemu NASAMS) i stanowisko dowodzenia Battle Space Command and Control Center (BC3), skonstruowane przez spółkę Raytheon Solipsys, a będące w wyposażeniu US Air Force. Przebieg strzelania był następujący: cele powietrzne najpierw wykryły stacje radiolokacyjne, które następnie dane o celach przesłały do stanowiska dowodzenia baterii NASAMS, czyli tzw. Fire Distribution Center (wyrób spółki KDA – Kongsberg Defence & Aerospace), które wypracowało komendę do otwarcia ognia, a operatorzy FDC wybrali środki ogniowe do zniszczenia poszczególnych celów.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu