Należy w tym miejscu podkreślić, że Marynarka Wojenna była pierwszym wojskowym użytkownikiem śmigłowców W-3 Sokół. W znacznym stopniu stało się tak dzięki staraniom wieloletniego dowódcy Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, komandora (obecnie kontradmirała rezerwy) Zbigniewa Smolarka. Ten bardzo doświadczony pilot, latający na samolotach odrzutowych Lim-6bis i SBLim-2A, a później na śmigłowcach Mi-2 i Mi-14, od razu docenił zalety nowej konstrukcji ze Świdnika. Dlatego już pod koniec lipca 1989 r. Marynarka Wojenna odebrała pierwszy śmigłowiec W-3 Sokół, z numerem bocznym 0209. Miesiąc później dotarł drugi – z numerem 0304. Oba trafiły do 18. Eskadry Lotnictwa Łącznikowego MW, istniejącej w Gdyni-Babich Dołach od 1959 r. W 1990 r. nazwę eskadry zmieniono na 18. Eskadra Lotnictwa Ratowniczo-Łącznikowego MW. Eskadra eksploatowała śmigłowce Mi-2 i trzy samoloty An-28TD Bryza.
Zadaniem śmigłowców W-3 Sokół było wykonywanie zadań łącznikowych i lotów dyspozycyjnych na rzecz Dowództwa Marynarki Wojennej i Brygady Lotnictwa MW, ale jednocześnie sprawdzano przydatność nowych śmigłowców do prowadzenia akcji ratowniczych na morzu. W ramach tych prób, 9 kwietnia 1990 r. jeden z nich wylądował na pokładzie niszczyciela ORP Warszawa.
Próby wypadły pozytywnie i wkrótce Marynarka Wojenna zamówiła dedykowane śmigłowce ratownictwa morskiego, które oznaczono W-3RM i którym nadano nazwę Anakonda. Próby kolejnej wersji były prowadzone w okresie 6 maja – 9 września 1991 r. na śmigłowcu należącym wówczas do zakładów WSK „PZL-Świdnik” S.A., z numerem bocznym 0411. Na zewnątrz widoczne były pływaki PG-1300 o pojemności 1300 litrów, nadmuchiwane w razie potrzeby użycia azotem. Sześć takich pływaków umożliwia wodowanie w razie potrzeby – w sytuacji awaryjnej. Śmigłowiec wyposażono w radar pogodowy produkcji radzieckiej Kontur-10. Pozostałe wyposażenie elektroniczne też było radzieckie – radiokompas ARK-22, radiowysokościomierz RW-5M (A-037), radionamiernik do namierzania rozbitków ARK-U2 itp. Jedynie dwie radiostacje korespondencyjne były produkcji polskiej, z firmy Gdańskie Zakłady Elektroniczne „UNIMOR” S.A. , która w 1997 r. zmieniła nazwę na UNIMOR RADIOCOM Sp. z o.o. Były to radiostacje RS 6106, pracujące w zakresie częstotliwości 110-162 MHz na dwudziestu zaprogramowanych kanałach. Bardzo ważnym elementem wyposażenia śmigłowca była wciągarka Lucas, umożliwiająca podnoszenie do dwóch osób jednocześnie.
W kabinie transportowej znajdowały się dwie tratwy ratunkowe Mewa 6 dla sześciu rozbitków każda, a trzecia tratwa tego typu była zamontowana w bocznym pojemniku po lewej stronie kadłuba. Ta ostatnia była przeznaczona dla załogi, dwie przewożone zaś w kabinie transportowej – mogły być zrzucane dla rozbitków. Śmigłowiec może zabierać do ośmiu siedzących rozbitków. Załoga W-3RM Anakonda składała się początkowo z czterech osób – dwóch pilotów, technika pokładowego i ratownika, ale po pewnym czasie do jej składu włączono też lekarza.
Śmigłowiec z numerem bocznym 0411 pozostał w Świdniku (później nosił rejestrację SP-SYG), a dla Marynarki Wojennej w 1992 r. wykonano dwie seryjne Anakondy: 0505 i 0506. Oba dostarczono do 18. Eskadry Lotnictwa Ratowniczo-Łącznikowego MW jednego dnia, 17 lipca 1992 r. Były one wykończone z tym samym wyposażeniem, co prototypowy egzemplarz 0411. Wkrótce po dostarczeniu rozpoczęły one intensywną służbę, stacjonując w Gdyni-Babich Dołach ale około 2000 r. przekazano je do ówczesnego 2. Darłowskiego Dywizjonu Lotniczego w Darłowie, gdzie zastąpiły wycofywane śmigłowce Mi-2RM, uzupełniając Mi-14PS. W 2003 r. dywizjon przeformowano w 29. Darłowską Eskadrę Lotniczą, która w 2010 r. została przekształcona w „Darłowską” Grupę Lotniczą wchodzącą w skład 44. Darłowsko-Kaszubskiej Bazy Lotnictwa Morskiego z dowództwem w Siemirowicach.
Kolejne dwa śmigłowce ratownictwa morskiego W-3RM Anakonda, 0511 i 0512, zostały dostarczone do Gdyni-Babich Dołów 14 kwietnia 1993 r. Te śmigłowce pozostały już w jednostce, która kolejno zmieniła nazwę na Eskadra C 1. Puckiego Dywizjonu Lotniczego MW (1995 r.), a następnie na 28. Pucka Eskadra Lotnicza MW (2003 r.), w końcu stając się Grupą Lotniczą 43. Oksywskiej Bazy Lotnictwa Morskiego (2010 r.). Co ciekawe, oba śmigłowce różniły się od pierwszej dwójki tym, że otrzymały już częściowo zachodnie wyposażenie. Ich radiolokator pogodowy to Bendix King RDS-81, taki sam, jaki zamontowano na pięciu samolotach TS-11 Iskra używanych w Siemirowicach do morskich zadań rozpoznawczych. Wprowadzono też inne wyposażenie pochodzące z firmy Bendix King z siedzibą w Albuquerque w Nowym Meksyku (Stany Zjednoczone, obecnie spółka zależna od firmy Honeywell): radiostację UKF KTR 908, radiostację KF KHF 950, centralę zespołów radionawigacyjnych KMA 24H, odbiornik GPS Garmin 100AVD, cyfrowy odbiornik radiokompasu KDF 806, radiowysokościomierz RW-5M (A-037), odbiornik VOR/ILS KNR 63A, dalmierz nawigacyjny DME KN63, wskaźnik radiolatarni KA 35A, transponder KXP 756. Dwa różne standardy urządzeń radioelektroniczny: radziecki na egzemplarzach 0209, 0304, 0505 i 0506 oraz amerykański na egzemplarzach 0511 i 0512, wprowadziły pewne trudności obsługowo-techniczne i logistyczne (będzie jeszcze o tym mowa).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu