Zaloguj

Litwa – coraz silniejszy element wschodniej flanki NATO

Druzyna brygady Geležinis Vilkas w pelnej krasie. Juz od przyszlego roku zolnierze tej najlepszej litewskiej jednostki bada otrzymywali bojowe wozy piechoty Vilkas, ktore zastapia przynajmniej czesc jej wysluzonych transporterow M113.

Druzyna brygady Geležinis Vilkas w pelnej krasie. Juz od przyszlego roku zolnierze tej najlepszej litewskiej jednostki bada otrzymywali bojowe wozy piechoty Vilkas, ktore zastapia przynajmniej czesc jej wysluzonych transporterow M113.

Od lat 90. Litwę, podobnie jak jej geopolitycznych sąsiadów Estonię i Łotwę, przyjęło się postrzegać jako państwa słabe, tak militarnie jak i demograficznie, swoje istnienie zawdzięczające „dywidendzie pokoju” i zachodnim sojusznikom. Z punktu widzenia Polski było to słabe ogniwo, niezdolne samodzielnie do izolowania obwodu kaliningradzkiego czy odciągnięcia znaczących sił potencjalnego przeciwnika z innych kierunków operacyjnych.

W razie ewentualnej wojny upadek państw bałtyckich był postrzegany jako kwestia czasu, a decydujące starcie miało odbyć się dopiero później, na terenie Polski. Obecnie sytuacja ta ulega zmianie, w wyniku obaw, które pojawiły się po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Doprowadziły one do podjęcia ambitnych inwestycji i zwiększenia obecności sił sojuszniczych na Litwie.

Geopolityczne położenie Litwy

Sytuacja bezpieczeństwa Litwy w olbrzymim stopniu wynika z jej położenia geograficznego, a także przynależności do dwóch kluczowych organizacji międzynarodowych świata zachodniego – Unii Europejskiej i NATO. Największe pod względem ludności z państw bałtyckich, jako jedyne państwo członkowskie Sojuszu graniczy z dwóch przeciwległych stron z Rosją (227 km granicy) i jej sojusznikiem – Białorusią (680 km granicy). Będąc stosunkowo niewielkim powierzchniowo państwem (65 300 km²) nie ma odpowiedniej głębi strategicznej, aby móc skutecznie planować długotrwałą obronę w przypadku inwazji przeważających sił – odległość pomiędzy portem w Kłajpedzie, a najdalej wysuniętym punktem granicznym z Białorusią wynosi 400 km, a stolica państwa – Wilno – leży w odległości ok. 30 km od granicy z potencjalnym przeciwnikiem. Ową konstatację potwierdza również raport amerykańskiego think tanku RAND Corporation, którego autorzy, na podstawie przeprowadzonych gier wojennych, stwierdzają, iż państwa bałtyckie są w bardzo niekorzystnej sytuacji i NATO nie jest w stanie obronić ich terytoriów. Nie licząc północnej granicy ze znajdującą się w podobnie trudnym położeniu Łotwą, Litwa połączona jest z resztą NATO wyłącznie tzw. korytarzem suwalskim o łącznej szerokości 104 km, którego bezpieczeństwa strzegą zarówno siły polskie, jak i innych sojuszników z NATO.
Szczególne zagrożenie w sferze wojskowej prezentuje obwód kaliningradzki i zgromadzone tam siły rosyjskie. Wysoce zmilitaryzowana rosyjska enklawa stanowi część Zachodniego Okręgu Wojskowego i uważana jest między innymi za kluczową w zakresie realizacji zadań antydostępowych (A2/AD) na Bałtyku. Szacuje się, że na terenie obwodu stacjonuje ok. 25 000 rosyjskich żołnierzy, co stanowi liczbę większą aniżeli całe Litewskie Siły Zbrojne (Lietuvos ginkluotosios pajėgos), włączając w to siły ochotniczej samoobrony (łącznie ok. 20 000 ludzi). Rosyjskie wojska stacjonujące w obwodzie mają do dyspozycji najnowocześniejszy sprzęt wojskowy, m.in. rakietowy system obrony przeciwlotniczej S-400 (dwa dywizjony 183. Rakietowego Pułku Przeciwlotniczego z Gwardiejska); rakietowy system obrony wybrzeża K-300P/3K55 Bastion z naddźwiękowymi pociskami kierowanymi 3M55 okrętowego systemu P-800 Oniks (zasięg w wersji rosyjskiej do 600 km, znajduje się w wyposażeniu 25. Samodzielnego Nadbrzeżnego Pułku Rakietowego z miejscowości Donskoje); wyrzutnie operacyjnych rakiet balistycznych i pocisków manewrujących systemu Iskander-M o oficjalnym zasięgu do 500 km (152. Brygada Rakietowa z Czerniachowska); a także radar wczesnego ostrzegania przed balistycznym atakiem jądrowym Woronież-DM w miejscowości Pionierski. W obwodzie kaliningradzkim znajduje się także główna baza rosyjskiej Floty Bałtyckiej – Bałtyjsk, gdzie stacjonują m.in. niszczyciel rakietowy proj. 956, dwie fregaty rakietowe proj. 11540, cztery korwety proj. 20380, cztery małe okręty rakietowe proj. 12341 i dwie proj. 21631. Te ostatnie są uzbrojone m.in. w pociski manewrujące Kalibr o zasięgu do celów naziemnych ponad 2000 km. Jak z tego wynika obwód kaliningradzki jest, biorąc pod uwagę powierzchnię, jednym z najbardziej zmilitaryzowanych obszarów w Rosji, a w przypadku konfliktu zbrojnego wojsko i sprzęt tam rozlokowane są realnym zagrożeniem dla sąsiadów, żeglugi morskiej oraz ruchu powietrznego w promieniu setek kilometrów.
Republika Białorusi, będąca południowo-wschodnim sąsiadem Litwy, jest bliskim sojusznikiem Rosji i razem tworzą tzw. Państwo Związkowe Rosji i Białorusi, a także należy do zdominowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Chociaż Białoruś jest niepodległym państwem, a prezydent Aleksandr Łukaszenka od lat stara się prowadzić możliwie zbalansowaną politykę pomiędzy Rosją i Zachodem, to w praktyce jest niemal zupełnie zależna od woli decydentów na Kremlu. Jak mówi przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Obrony Sejmu Litwy Vytautas Bakas: […] w sensie politycznym Białoruś stara się znaleźć równowagę pomiędzy interesami Zachodu, Rosji, Chin oraz wolą reżimu do przetrwania. W sensie zarówno gospodarczym, jak i militarnym Białoruś jest zależna od Rosji. Naszym zadaniem jest podejmować wszystkie możliwe wysiłki, aby zachować z tym państwem dialog. Pod względem wojskowym, jak stwierdza Bakas: […] mając na uwadze rolę i zachowanie Białorusi podczas ćwiczenia Zapad, możemy wnioskować, że Białoruś jest w zasadzie rosyjskim poligonem. Siły Zbrojne Republiki Białorusi są de facto operacyjnie podporządkowane rosyjskiemu dowództwu. Egzemplifikacją tej sytuacji jest podpisana pod koniec 2017 r. rosyjsko-białoruska umowa, która daje Rosjanom możliwość rozlokowania na terytorium Białorusi wyposażenia wojskowego. Wielu litewskich oficjeli jest przekonanych, że w sytuacji kryzysu terytorium Białorusi może z tej racji zostać wykorzystane przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej do inwazji na Litwę, nawet w sytuacji oficjalnego ogłoszenia neutralności przez rząd w Mińsku.

Możliwości Litewskich Sił Zbrojnych

Pomimo wejścia w 2004 r. do NATO przez całą pierwszą i większą część drugiej dekady XXI wieku władze Litwy nie traktowały obronności w sposób priorytetowy, a kolejne budżety obronne nie osiągały zalecanych przez NATO 2% PKB i oscylowały zwykle bliżej połowy tego limitu. Na taką sytuację składały się problemy gospodarcze kraju, które wystąpiły szczególnie boleśnie jako pokłosie światowego kryzysu gospodarczego z lat 2008–2009, ale także ogólna tendencja w państwach europejskich, które w coraz większym stopniu szukały oszczędności w sferze obronności. Sytuacja nie zmieniła się nawet po wojnie w Osetii Południowej w 2008 r., która była dowodem na nieobliczalność stron konfliktów w przestrzeni postsowieckiej. W Wilnie przyjęto ją z wielkimi obawami. Nasze siły zbrojne muszą być przygotowane na najgorszy scenariusz – wojnę na pełna skalę. W takim przypadku musimy być gotowi na samodzielne, różnego rodzaju operacje. Decyzje polityczne w Europie i NATO mogą zająć dni albo nawet tygodnie i musimy się z tym liczyć. Musimy być gotowi do początkowo samodzielnego udziału w konflikcie zbrojnym. Potem mogą wystąpić różne scenariusze, związane m.in. z zachowaniem się NATO. Oczywiście ważne jest, że mamy na naszym terytorium grupę batalionową NATO – mówi generał broni Jonas Vytautas Žukas, obecny Szef Obrony Republiki Litwy. Tego typu zagrożenia [ze strony Rosji – przyp. aut.] braliśmy pod uwagę znacznie wcześniej niż miał miejsce atak na Ukrainę. Już agresja na Gruzję w 2008 r. była pierwszym dobitnym sygnałem, że trzeba inwestować w obronę własnego terytorium – stwierdza.
Wspieramy rozwój i reformowanie się NATO. Dywidenda pokoju zaszła za daleko w niektórych krajach sojuszniczych. Struktura i poziomy gotowości w siłach zbrojnych wielu państw zostały znacznie zredukowane. Dlatego na szczycie NATO w Brukseli w lipcu 2018 r. ustalono NATO Readiness Initiative. To tzw. plan 4×30, czyli że w razie zagrożenia będzie w stanie wystawić w krótkim czasie 30 batalionów, 30 eskadr bojowych i 30 okrętów w ciągu 30 dni od wystąpienia zagrożenia. Z kolei my zakładamy, że Rosja może wystawić w naszym regionie około 50 batalionowych grup bojowych w ciągu tygodnia, to jest ok. 6 dywizji. Obecność NATO w regionie jest więc znacząco mniejsza niż rosyjska. Zatem patrząc na naszą liczebność, sprzęt, gotowość do eskalacji, szybkość ewentualnego rozwinięcia sił i podejmowania decyzji, a także wiele innych aspektów – NATO jest nadal w gorszej sytuacji. Żeby odstraszać musimy zmienić ten balans sił. Dlatego reforma NATO jest bardzo ważna – dodaje z kolei Robertas Šapronas, dyrektor polityki obronnej w litewskim Ministerstwie Obrony Narodowej.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusercrosslistfunnelsort-amount-asc