Szóstego września 1941 r. Adolf Hitler podjął decyzję: nie będzie szturmu Leningradu. W ogłoszonej wówczas Dyrektywie nr 35 nakazał dokończyć blokadę i nie później niż do 15 września przekazać jednostki zmotoryzowane i pancerne Grupie Armii „Środek”. Teraz głównym zadaniem miał być szturm na Moskwę. Leningrad miał być utrzymywany w okrążeniu aż sam upadnie. Po co szturmować wielkie miasto walcząc dom po domu?
8 września Niemcy zdobyli miasteczko Szlisselburg położone nad jeziorem Ładoga, które po 1944 r. nazwano Petrokrepost, ale w 1992 r. wróciło ono do oryginalnej nazwy. W tym momencie sowieckie ugrupowanie na południowym brzegu jeziora Ładoga zostało rozerwane i część wojsk odepchnięto na zachód, a część na wschód.
13 września (przypuszczalnie, podawane są bowiem informacje różniące się o kilka dni) do Leningradu przybył gen. armii Gieorgij Żukow, którego uważa się za zbawcę miasta. Rzekomo pod jego dowództwem odparto niemiecki szturm miasta. Ale takiego szturmu z prawdziwego zdarzenia nigdy nie było. Była pojedyncza próba wkroczenia do miasta przed oddaniem jednostek szybkich, podjęta 9 września. Po silnym przygotowaniu artyleryjskim 1. i 6. Dywizja Pancerna oraz 36. Dywizja Piechoty Zmotoryzowanej zaatakowały dokładnie od południa. Tuż obok po lewej stronie atakowała Dywizja Policyjna SS i 269. DP, jeszcze dalej na zachód nacierały w kierunku północnym 1. DP, 58. DP i 291. DP z 18. Armii, zaś od strony południowo-wschodniej po prawej stronie – 121. DP, 96. DP i 122. DP, zaś wzdłuż brzegu jez. Ładoga – 20. DPZmot i 126. DP.
Po trzech dniach ciężkich walk Niemcy wgryźli się w sowiecką obronę i zbliżyli się do miasta, ale gen. płk Halder przypomniał dowódcy Grup Armii „Północ”, feldmarszałkowi Wilhelmowi von Leeb, że nie należy zdobywać miasta, a jedynie pewnie zacisnąć pętlę okrążenia, więc należy się zatrzymać na odpowiedniej rubieży. 12 września Niemcy zdobyli Krasnogwardiejsk, czyli dzisiejszą Gatczynę położoną zaledwie 20 km od południowego skraju ścisłej zabudowy Leningradu. Generał armii Żukow zdjął ze stanowiska dowódcę 42. Armii odpowiadającej za ten odcinek, gen. por. Fiodora S. Iwanowa i wyznaczył na jego miejsce gen. mjr. Iwana I. Fieduińskiego, który przyjechał wraz z Żukowem.
Niemcy zatrzymali swoją ofensywę zgodnie z planem do 15 września, ale do dziś Żukow jest uważany za zbawcę Leningradu. Tymczasem Niemcy zaczęli w nocy z 16 na 17 września ładować pojazdy XXXXI Korpusu Zmotoryzowanego na platformy kolejowe i stopniowo z frontu wycofano wszystkie jego dywizje pancerne i zmotoryzowane. W tym czasie sowieckie wojska usiłowały dokonać kontrataku na stację kolejową Mga na południe od wybrzeża Jeziora Ładoga w miejscu gdzie doszli do niego Niemcy.
Oczywiście nie do końca zsynchronizowane natarcie samodzielnej 54. Armii którą dowodził będący w niełasce marszałek Grigorij I. Kulik (do 19 czerwca 1941 r. szef Głównego Zarządu Artylerii Armii Czerwonej, później zdjęty ze stanowiska i w dyspozycji naczelnego dowództwa) nie przyniosło rezultatu, za co Kulika obwiniał Żukow, obwiniany z kolei przez Kulika o to, że Front Leningradzki nie udzielił mu należytej pomocy.
Tymczasem 17 września większość 8. Armii została odcięta od reszty Frontu Leningradzkiego na wybrzeżu Zatoki Fińskiej, oderwana na zachód od niego, kiedy niemiecka 1. DP doszła do wybrzeża zatoki na zachód od Leningradu. Teraz pod miastem została 23. Armia (dowódca: gen. mjr Aleksandr I. Czerepanow) broniąca północnego odcinka frontu przed Finami, 42. Armia (dowódca; gen. mjr Iwan I. Fieduiński) broniąca podejść do miasta od południowego-zachodu i 55. Armia (dowódca: gen. mjr Iwan G. Łazariew) od południowego-wschodu.
19 września Front Leningradzki siłami 3. i 5. Dywizji Piechoty Pospolitego Ruszenia zorganizował kontratak przez Urick w kierunku Krasnego Sioła po południowo-zachodniej stronie Leningradu, bowiem tutaj, w pobliżu Zatoki Fińskiej, Niemcy znaleźli się niebezpiecznie blisko miasta. Przy okazji w tym ataku kompletnie stracono 21. Dywizję Zmotoryzowaną NKWD, która się wysforowała do przodu, została odcięta i zlikwidowana przez niemieckie wojska 18. Armii. Z kolei teraz głównym zmartwieniem Żukowa stało się utrzymanie Peterhofu (miasteczko nad Zatoką Fińską) przez odciętą na zachód od Leningradu 8. Armię, bowiem stamtąd łatwo było ostrzeliwać Kronsztadt położony na wyspie niemal naprzeciwko Peterhofu, nieco bardziej na zachód, a była to wtedy główna i właściwie poza samym Leningradem jedyna baza Floty Bałtyckiej.
Ponieważ 8. Armia straciła kilka wsi w niemieckim natarciu, 24 września Żukow zdjął ze stanowiska jej dowódcę, gen. mjr. Władimira I. Szczerbakowa i wyznaczył na jego miejsce gen. mjr. Trifona I. Szewałdina. Ostatecznie Peterhof został stracony na rzecz niemieckiej 1. DP, ale pozostała część przyczółka pod Oranienbaumem została utrzymana. Za to okręty ewakuowały z niego 125. DP i 268. DP, zostawiając do jego obrony pozostałość 8. Armii.
W drugiej połowie września 1941 r. rozpoczęły się silne niemieckie naloty na Kronsztadt, w wyniku których zatopiono duży niszczyciel Mińsk i niszczyciel Stierieguszczyj. Okręt liniowy Marat oberwał od słynnego Hansa Urlicha Rudla 500-kilogramową bombą, która wywołała detonację amunicji. Oderwała się cała przednia część kadłuba a wysoka przednia nadbudówka przewróciła się, reszta osiadła na dnie. Okręt nigdy już nie został wyremontowany, ale pozostała na nim część sprawnej artylerii, której nadal używano. Skreślono go ze stanu dopiero w 1941 r.
Sytuacja sowieckich obrońców nie była wesoła. Do końca września było już jasne, że dwie niemieckie armie i wojska Finlandii zacisnęły pierścień okrążenia skazując miasto na zagładę. Hitler stwierdził, że nie jest mu ono potrzebne i kazał je zniszczyć. Nakazał przy tym ogłosić ministrowi propagandy Joachimowi Goebelsowi, że Sowieci sami je zniszczyli. Było to na tyle niedorzeczne, że Goebels miał trudności z uzasadnieniem czegoś takiego.
Tymczasem sam Stalin nie zamierzał oddawać Leningradu Niemcom, dokładnie planował zniszczenie jego najważniejszej infrastruktury na wypadek wkroczenia wroga. Do wysadzenia przygotowano też okręty Floty Bałtyckiej, tak by nie wpadły one w ręce Niemców. Ostatecznie nie musiano tego robić, a same okręty odegrały znaczną rolę w artyleryjskim wsparciu walczących wojsk. Właściwie to ich potężna artyleria sprawiła, że 8. Armia odcięta na zachód od Leningradu nigdy nie została zepchnięta do morza.
Przez cały czas na rozkaz Żukowa prowadzono mniejsze bądź większe kontrataki, próbowano też wysadzać morskie desanty na tyły Niemców, w rejonie Peterhofu i bliżej Leningradu, ale wszystkie w sile od kompanii do pułku zostały zlikwidowane.
Leningrad na początku 1941 r. liczył niecałe trzy miliony ludzi. Teraz te blisko trzy miliony należało jakoś wyżywić. Początkowo pomagały zgromadzone w mieście zapasy, ale już 17 września wprowadzono racjonowanie żywności, która była na kartki. W kolejnych miesiącach normy na jednego mieszkańca coraz bardziej obniżano. Ważniejsza była amunicja dla wojsk i paliwo, ale do samego Leningradu trzeba było dostarczać też żywność, medykamenty, materiały do produkcji dla leningradzkich zakładów zbrojeniowych, ale też i opał na zimę.
Zobacz pełny artykuł w nowym wydaniu czasopisma Wojsko i Technika Historia>>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu