Położenie geograficzne Norwegii, w bliskości sowieckich baz atomowych okrętów podwodnych, w tym strategicznych, na północy kraju, czy nad wyjściem z Bałtyku przez cieśniny w jego południowo-zachodniej części, czyniło z tego skandynawskiego państwa cennego sojusznika w śledzeniu ruchów flot ZSRS i innych członków Układu Warszawskiego. To samo w tych rejonach czyniły siły morskie, w szczególności podwodne, i lotnictwo krajów NATO, wsparte przez system SOSUS, ale pomoc dla działań tych ze strony Sjøforsvaret przyniosłaby istotne korzyści. Nic więc dziwnego, że najsilniejszy – także ekonomicznie – członek Sojuszu był zainteresowany finansowym wsparciem odbudowy floty norweskich partnerów, współzałożycieli NATO. Ta z kolei na przełomie lat 50. i 60. XX w. prezentowała się słabo, wykorzystując okręty drugowojenne zarówno pochodzenia alianckiego, jak i Kriegsmarine. W celu odtworzenia realnych zdolności operacyjnych tej formacji opracowano Flåteplanen av 1960 (plan floty na lata 60.), którego realizacja była możliwa dzięki współfinansowaniu przez administrację waszyngtońską. Jego symbolami stały się długowieczne fregaty typu Oslo i opisywane tu okręty podwodne typu Kobben.
W omawianym okresie rozwój sowieckich sił podwodnych był szczególnie dynamiczny, a wraz z nim postępująca ich aktywność na wodach północnej Europy, przy jednocześnie zmniejszającej się tam obecności Royal Navy. Jednym z najskuteczniejszych środków wykrywania i śledzenia ruchów jednostek Wojenno-Morskowo Fłota (również nawodnych), były ciche, konwencjonalne okręty podwodne. Te norweskie, bazujące na północy, mogłyby zapewnić szybkie lokalizowanie i ostrzeganie przed ich pojawieniem się dalej, na Atlantyku.
Na początku procedury ich pozyskania Dowództwo Materiałowe Sił Morskich (Sjøforsvarets Forsyningskommando) i Inspektorat Sił Podwodnych (Undervannsbåtinspeksjonen) rozpatrzyły dwa warianty: zaprojektowanie i budowę seryjną okrętów w oparciu o przemysł krajowy lub ich zakup za granicą poprzez włączenie się do istniejącego programu. Ponieważ w ramach definicji wymagań operacyjnych ustalono, że wystarczające będą względnie nieduże jednostki o wyporności rzędu 500-800 t, pierwszy z wariantów uznano za możliwy do realizacji, jednak z pragmatycznego punktu widzenia odrzucono go, w obliczu ryzyka technicznego, wydłużenia czasu i wzrostu kosztów produkcji. W ramach opcji zagranicznej do rozważań wybrano typy najlepiej spełniające wymagania: francuski Daphné (wyporność nawodna 869 t), niemiecki 201 (395 t) i szwedzki Hajen (720 t). Ten ostatni skreślono dość szybko, mimo dobrych relacji przemysłowych ze Sztokholmem, pozostawiając „na stole” krótką listę producentów. Powodem była wspomniana pomoc finansowa USA, sformalizowana w lipcu 1959 r., i uwarunkowana m.in. zakupem okrętów w kraju członkowskim NATO.
Zaletami Daphné były silniejsze uzbrojenie złożone z 12 wyrzutni torped, ponad dwukrotnie większa głębokość zanurzania i lepsze zachowanie się na powierzchni dzięki wielkości i kształtowi kadłuba, ale Klasse 201 wygrywała w innych, ważnych z norweskiego punktu widzenia, kategoriach. Ten U-Boot był pierwszym powojennym typem okrętu podwodnego zaprojektowanym w RFN po wstąpieniu do NATO i związanym z tym przyzwoleniem na odnowienie niemieckich kompetencji w tym zakresie po embargu wprowadzonym po II wojnie światowej (choć wciąż ograniczonym limitem wyporności). Prace nad nim rozpoczęto pod kierunkiem Ulricha Gablera w lubeckim biurze Ingenieurkontor Lübeck (IKL) już w 1955 r. Okręt podwodny Klasse 201 był nowoczesną jednostką optymalizowaną do działań pod wodą, cechującą się kadłubem o opływowym kształcie i napędem jednowałowym z wolnoobrotową śrubą dużej średnicy poruszaną bezpośrednio silnikiem elektrycznym, zapewniającymi większą prędkość oraz lepszą manewrowość w zanurzeniu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu